Neil Gaiman, Mitologia nordycka [Mag]

 Neil Gaiman, Mitologia nordycka [Mag]

Kiedy słyszymy hasło "mitologia", większość z nas w pierwszej chwili myśli o greckiej, rzadziej rzymskiej, które są ważnym elementem europejskiej, ale nie tylko, kultury. Latami spisywany, przetwarzany i utrwalany zbiór wierzeń z olimpijskimi bogami w roli głównej pozwolił przetrwać do dziś znaczącej części dawnych wierzeń. Zupełnie inaczej ma się rzecz  z mitologią nordycką, która właściwie nie była spisywana, a przekazywane z ust do ust opowieści powoli traciły detale i zanikały. Przetrwaniu tych historii nie sprzyjało również ekspansywne chrześcijaństwo, a badacze przez stulecia nie interesowali się niczym poza uznawaną za wzorcową kulturą starożytnej Grecji czy Rzymu. Coraz mniej liczne mity nordyckie czy germańskie ocalały jedynie rzadkie opracowania naukowe czy nieprzebijające się do masowego odbiorcy wydania popularyzatorskie. Dlatego uważam, że nikt nie zrobił tyle dla zainteresowania tą dziedziną kultury co... twórcy komiksów Marvela. Odkąd Stan Lee, Jack Kirby i Larry Lieber wydarli z nordyckich podań Thora i Lokiego i zaprezentowali ich tysiącom dzieciaków (i dorosłych) w swoich "obrazkowych historiach", rozbudzili w części czytelników chęć poznania mitycznej genealogii bohaterów. Stąd wzięła się też fascynacja Neila Gaimana, która wiele lat później zaowocowała książką Mitologia nordycka.

Choć fascynacja Gaimana nordycką mitologią ma komiksowy rodowód, to - pisząc swoją książkę - sięgnął do Eddy starszej, najstarszego zabytku piśmiennictwa islandzkiego, i Eddy młodszej islandzkiego poety i historyka Snorrego Sturlusona. Jak sam autor przyznaje na wstępie, chciał przedstawić mity w sposób możliwie uporządkowany i atrakcyjny, choć nie udało się przy ich przytaczaniu uniknąć kilku niekonsekwencji. Jest to jednak niekonsekwencja zamierzona, mająca oddawać charakterystyczne dla mitów cechy. Czołowymi postaciami w tym zbiorze będą oczywiście Odyn, Thor i Loki, na co również wpłynęły komiksowe początki zainteresowań.

Zebrane w książce mity możemy podzielić na te dotyczące początków świata (kosmogeniczne) i wyjaśniające, w jaki sposób bogowie zdobyli swoje atrybuty (czy kogoś zdziwi fakt, że znacząco przyczynił się do tego Loki?), Przytoczone są "przygody" mitycznych bohaterów, by ostatecznie przejść do opowieści o pogłębiającej się przepaści między bogiem psot a pozostałymi bóstwami, co w konsekwencji doprowadzi do tragicznego końca - Ragnaroku. 

Książka Gaimana nie jest literaturą naukową, nie dowiecie się z niej o różnych wersjach tej samej historii. Autor konsekwentnie wybiera, co i jak chce opowiedzieć, ale chyba nikt tak jak on nie przyczynia się do upowszechnienia wierzeń dalekiej północy. Niczym wytrawny bajarz zabiera nas w świat bogów i olbrzymów i w porywającej narracji przedstawia ich pragnienia, namiętności i lęki. Gawędziarska natura Gaimana prezentuje się tu w pełnej krasie, a fantastyczna atmosfera nie pozostaje bez wpływu na odbiorcę. Aura boskości, przygody i tajemnicy kusi, pociąga i pozwala zapomnieć o wszystkim, co rzeczywiste.

Opowieści w zbiorze Gaimana są barwne, dobrze napisane, ale też dosyć zwięzłe. Autor unika zawiłości i przesadnego rozbudowania ich fabuły. Jednak myślę, że działa to na jego korzyść, ponieważ sama książka jest bardzo przyjemna w odbiorze i ma szansę dotrzeć  do masowego odbiorcy - i to zarówno do młodzieży, jak i dorosłych. A dzięki swej przystępności od samego początku książka przyczynia się do popularyzowania wiedzy o nordyckich mitach i być może inspiruje niektórych czytelników do dalszych poszukiwań i lektur, ale nawet jeśli nie - i tak buduje czytelniczą świadomość. Tworzą pewien zarys, są źródłem podstawowej wiedzy, ale też nie aspirują do miana pracy naukowej. Są dobrą rozrywkową literaturą i to taką, do której chętnie się wraca. Dla mnie to już trzeci powrót do lektury i pewnie nie ostatni.

Ujmująca jest dla mnie wyraźna sympatia autora skierowana w stronę Lokiego, którą w pełni podzielam, bo również dla mnie to jedna z najbardziej fascynujących postaci. Loki Gaimana jest niejednoznaczny zmienny, nieprzewidywalny. Odpowiada za wiele dziwnych zdarzeń, które przytrafiają się nordyckim bogom, a jednocześnie to dzięki niemu zyskują cenne artefakty. W miarę pogłębiającego się rozdźwięku Loki staje się coraz bardziej mroczny, a nawet zgorzkniały, i ostatecznie jest w tej historii postacią tragiczną. 

Być może znajdziemy pozycje nienaukowe traktujące temat wierzeń nordyckich bardziej kompleksowo i rozbudowanie, ale to książka Gaimana znacząco przyczynia się do popularyzacji tematu, pozwalając się z nim zapoznać w sposób lekki i przyjemny także młodszemu odbiorcy. Dla mnie to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów komiksów, którzy chcą nieco bardziej zgłębić naturę dwóch ważnych w historii Marvela bohaterów i sprawdzić, ile jest w nich cech zaczerpniętych z mitologii właśnie, a ile to fantazja scenarzystów. 

Autor: Neil Gaiman
Tytuł: Mitologia nordycka
Tłumacz: Paulina Braiter
Wydawca: wydawnictwo Mag


Komentarze

Popularne posty