Agata Romaniuk, Kocia Szajka i ucho różowego jelenia [Agora dla dzieci]
Nie minęło dużo czasu, odkąd zachęcałam was do zapoznania się z Kocią Szajką Agaty Romaniuk (autorki fenomenalnego reportażu Z miłości? To współczuję), a już w nasze ręce trafiła kolejna część przygód kocich detektywów - pt. Kocia Szajka i ucho różowego jelenia. Sięgnęliśmy po nią bez wahania, żeby sprawdzić, czy jest równie udana co pierwsza.
Wszystko zaczyna się od... różowego jelenia, czyli rzeźby, która od lat zdobi wzgórze zamkowe w Cieszynie. Pewnego dnia nieznany sprawca rzuca kamieniem i utrąca ucho figurki, co doprowadza do rozpaczy Anatola Szalbota, właściciela miejscowej kawiarni. W końcu jeleń przyciągał tłumy, które potem odwiedzały lokal. Sprawa jest więc bardzo poważna, a w jej rozwiązaniu pomóc może tylko Kocia Szajka.
W tej historii prym wiodą dwie kotki - Lola i Poziomka, które znalazły się na miejscu zbrodni zupełnie przypadkiem. Od razu zbierają informacje i są gotowe rozpocząć śledztwo jeszcze zanim gotowi są policjanci. A właściwie Walerka, policjantka o dużych stopach, bo komisarz Psota ma na głowie inne sprawy. I tak kotki - po sznurku do kłębka - razem z Walerką badają tropy i - wspomagane przez przyjaciół - podążają w kierunku rozwiązania.
A że koty z szajki to zbiór ciekawych indywidualności, czeka nas po drodze mnóstwo zabawy. Kocie piękności potrafią wybrać się na manicure na czeską stronę Cieszyna (i zażądać odpornego manicure'u do walki), ich koledzy zaś namiętnie grają w Myszocrafta i szukają kocimiętki w darknecie. A to tylko ułamek zabawnych przeniesień ze świata znanego czytelnikom na rzeczywistość kotów z Kociej Szajki. Te wszystkie smaczki czynią opowieść jeszcze zabawniejszą i zachęcają do uważniejszej lektury właśnie po to, by wyłapać je wszystkie.
Kocia Szajka to skierowany do najmłodszych odbiorców klasyczny kryminał z nieklasycznymi detektywami w roli głównej. W odrobinkę uproszczonej na potrzeby młodego czytelnika formie mamy tu do czynienia z właściwym dla powieści kryminalnych schematem fabularnym. Mamy przestępstwo, grupę podejrzanych i śledztwo do przeprowadzenia. Śledczy zbierają informacje, badają każdy trop, obserwują, inwigilują... Niczym prywatni detektywi. Tyle że... z kocimi nawykami :-D
Ze schematu powieści kryminalnej autorka korzysta swobodnie, a spora dawka humoru sprawia, że mamy do czynienia właściwie z komedią kryminalną. Jest lekka, zabawna, ciekawa i zachęca do główkowania wspólnie z bohaterami. Ma wszystkie zalety pierwszej części, tyle że zebrane w zupełnie nowej opowieści, w której inni koci bohaterowie z szajki grają pierwsze skrzypce. A przy okazji, w tej rozrywkowej formie, autorka poddaje pod rozwagę czytelnika kilka ciekawych kwestii - jak to, dlaczego niektórzy chłopcy piętnują dziewczyny jako słabsze, przypisują im kolor różowy i śmieją się z łez, a do tego dlaczego nie wszystkim podoba się rzeźba jelenia.
Komentarze
Prześlij komentarz