Marta Guzowska, Detektywi z Tajemniczej 5. Zagadka mazurskiej mumii [Nasza Księgarnia]
Seria Marty Guzowskiej o Detektywach z Tajemniczej 5 (na blogu możecie poczytać o Zagadce ducha Chopina czy Zagadce zbuntowanego robota) na dobre już wrosła w naszą biblioteczkę. Jeden przywieziony z Grandy tom tak przypadł Wojtkowi do gusty, że każdy nowy tom błyskawicznie musi się znaleźć w naszym domu, po czym jest natychmiastowo pochłaniany. Mam też entuzjastyczne informacje zwrotne od osób, które z mojego polecenia kupiły książki dla swoich i cudzych dzieci.
A że właśnie pojawiła się kolejna część serii - Zagadka mazurskiej mumii - musieliśmy i z nią się zapoznać, żeby wam opowiedzieć :-D
Znani z poprzednich części bohaterowie - Anka, Piotrek i Jaga (nie Jagoda) - tym razem jadą na mazury w odwiedziny do rodziny Anki. Jej ciocia i wujek to para architektów, którzy odpowiadają za renowację piramidy w Rapie. Wiedzieliście w ogóle, że w Polsce mamy piramidę? A wyobraźcie sobie jej zwiedzanie, i to tuż przed Halloween!
Miało być zwiedzanie, ale okazało się, że jest sprawa dla młodych detektywów. Młodzi detektywi będą musieli odkryć, kto wykradł medalion, który wisiał na szyi skrytej w głębi piramidy bezgłowej mumii.
Marcie Guzowskiej udało się stworzyć troje bardzo sympatycznych bohaterów, do których chce się wracać. Starsi Anka i Piotrek to rozsądni i inteligentni młodzi ludzie, którzy mają prawdziwy talent do rozwiązywania zagadek. Mała Jaga to cudna, buńczuczna dziewczynka, która często jest niedoceniana. Mała spryciara widzi i słyszy więcej niż inni podejrzewają, a jej uwagi potrafią zarówno irytować, jak i posuwać sprawę do przodu. Jaga jest zdecydowanie moją ulubienicą, natomiast bardzo fajnym elementem książek jest dynamika relacji między rodzeństwem.
Każda książka w serii budowana jest na tym samym schemacie - młodzi bohaterowie wybierają się na wycieczkę do ciekawego miejsca i stają się przypadkowymi świadkami czegoś tajemniczego. A że uwielbiają zagadki detektywistyczne, ochoczo włączają się do akcji. Akcja zawsze dzieje się w realnym miejscu, które autorka adaptuje na potrzeby fikcji, jednak zachowując wszystkie najważniejsze elementy, zachęcając swoich młodych czytelników do samodzielnych odwiedzin w tych wszystkich miejscach.
W Zagadce mazurskiej mumii autorka serwuje nam wszystko to, za co tak lubimy serię. Intrygującą, niepozbawioną humoru fabułę i zagadkę do rozwiązania. Co ważne, autorka tak konstruuje opowieść, by w ciągnąć czytelnika do detektywistycznej pracy. Bohaterowie pokazują, jaka jest metodyka działania dobrych detektywów - zbierają tropy, wysuwają hipotezy, wyciągają wnioski. Wiele się można od nich nauczyć. A znajdujące się na końcach rozdziałów pytania zachęcają czytelnika do podjęcia próby rozwikłania zagadki wraz z bohaterami.
Nie ma w tej książce zbędnych opisów czy nadmiernie rozbudowanej narracji, to śledztwo jest najważniejsze i na nim autorka się koncentruje. Jeśli coś jest opisane, to prawie na pewno będzie to poszlaka, która albo odrobinę obraz zaciemnia (nie może być za łatwo), albo naprowadza na rozwiązanie.
Komentarze
Prześlij komentarz