Marta Guzowska, Detektywi z Tajemniczej 5 [Nasza Księgarnia]
Kiedy jesteś czytelnikiem kryminałów i rodzicem, prędzej czy później twoje oko skieruje się ku kryminałom dla dzieci, a raczej - bo tym są one najczęściej - powieściom detektywistycznym. Z nadzieją, że młodociany złapie bakcyla, a niejednokrotnie z nadzieją, że sami będziemy mogli te książki podczytywać. W naszej biblioteczce kolekcja "kryminałów" jest całkiem spora, a niedawno powiększyła się o powieści Marty Guzowskiej z serii Detektywi z Tajemniczej 5. Opowiem wam o niej na przykładzie Zagadki zbuntowanego robota, ale wytłumaczę, dlaczego rekomenduję całość.
Książkę otwiera słowo od autorki do młodego czytelnika. Po nim mamy ilustrację, która przedstawia nam bohaterów danego tomu. Przede wszystkim są tam nastoletni Piotrek, jego młodsza siostra Jaga oraz przyjaciółka chłopaka Anka, ale też pozostałe osoby, z którymi trójka młodych detektywów zetknie się w czasie swojej przygody. Bardzo podoba mi się takie wprowadzenie, dzięki któremu bohaterowie od razu zyskują swoje "twarze", a młody czytelnik może się z nimi zaznajomić.
Tym razem młodzi bohaterowie udają się do warszawskiego Centrum Nauki Kopernik, aby obejrzeć przedstawienie na podstawie jednej z opowieści Stanisława Lema ze zbioru Bajki robotów, w którym występują... roboty. Anka i Piotrek nie mogą się doczekać, ale Jaga wcale nie jest zachwycona, bo uważa, że "roboty są głupie".
W czasie przedstawienia na chwilę gaśnie światło, a gdy ponownie zostaje włączone, okazuje się, że ktoś skradł jednego z "aktorów". Anka i Piotrek natychmiast postanawiają przeprowadzić śledztwo i pomóc pracownikom Centrum rozwikłać zagadkę zaginionego robota. A za nimi, krok w krok, podąża Jaga.
Tym razem młodzi bohaterowie udają się do warszawskiego Centrum Nauki Kopernik, aby obejrzeć przedstawienie na podstawie jednej z opowieści Stanisława Lema ze zbioru Bajki robotów, w którym występują... roboty. Anka i Piotrek nie mogą się doczekać, ale Jaga wcale nie jest zachwycona, bo uważa, że "roboty są głupie".
W czasie przedstawienia na chwilę gaśnie światło, a gdy ponownie zostaje włączone, okazuje się, że ktoś skradł jednego z "aktorów". Anka i Piotrek natychmiast postanawiają przeprowadzić śledztwo i pomóc pracownikom Centrum rozwikłać zagadkę zaginionego robota. A za nimi, krok w krok, podąża Jaga.
Zagadka, z którą mają zmierzyć się dzieciaki, jest ciekawa i myślę, że przyciągnie młodych odbiorców. Bohaterowie zaś doskonale pokazują, w jaki sposób należy prowadzić śledztwo, systematycznie zbierając ślady, szeregując fakty i typując podejrzanych. Następnie, analizując zebrane informacje, stopniowo wykluczają poszczególne osoby z kręgu podejrzeń. Jest interesująco i momentami zabawnie, niemal jak w "prawdziwym" śledztwie.
Autorka stworzyła sympatycznych, inteligentnych bohaterów, których nie da się nie lubić. Mała Jaga jest przecudowna i zdecydowanie jest moją ulubienicą, natomiast para nastolatków ma szansę przyciągnąć do lektury zarówno dziewczynki, jak i chłopców. Co ważne, bohaterowie są tu równorzędnymi śledczymi, każdy z nich ma swój wkład w śledztwo, każdy świetnie prowadzi obserwacje i drogą dedukcji dochodzi do wniosków. A czytelnik, podążając ich tropem, ma szansę włączyć się w dochodzenie i samemu spróbować odgadnąć tożsamość sprawcy.
Nie ma w tej książce zbędnych opisów czy nadmiernie rozbudowanej narracji, to śledztwo jest najważniejsze i na nim autorka się koncentruje. Jeśli coś jest opisane, to prawie na pewno będzie to poszlaka, która albo odrobinę obraz zaciemnia (nie może być za łatwo), albo naprowadza na rozwiązanie. W książce, na granicy niektórych rozdziałów, pojawiają się też pytania skierowane do czytelnika, które mają skłonić go do przeanalizowania tego, czego już dowiedział się ze śledztwa młodych bohaterów, i wyciągnięcia wniosków. Co ważne, odpowiedź na te pytania znajduje się zaraz na początku kolejnego rozdziału, więc czytelnik szybko może zweryfikować swoją teorię. Dzięki temu autorka wciąga do detektywistycznej zabawy odbiorców swoich książek, a zachęcając ich do samodzielnego myślenia, zmienia ich z widzów w aktywnych uczestników akcji.
Powieści z tej serii nie są przesadnie rozbudowane, dzięki czemu nawet mniej wprawny czytelnik nie poczuje się znużony czy przytoczony zbyt skomplikowaną strukturą zagadki, a jednocześnie są na tyle zajmujące, że nie pozostawiają odbiorcy z uczuciem niedosytu. To świetna lektura z wartką akcją wprowadzająca w świat śledztw detektywistycznych i w pewien sposób wskazująca, jak ważne są obserwacja, zbieranie informacji i logiczne myślenie. Do tego zachęca czytelnika nie do biernego odbioru, ale do przeżycia wspólnej przygody. Do tego, obierając ciekawe lokacje, jak - tutaj - Centrum Nauki Kopernik, pokazuje, że przygoda może czekać wszędzie i warto być na nią zawsze gotowym.
To, czym ujął mnie ten tom, to wprowadzenie do fabuły moich ukochanych Bajek robotów Lema. To świetne kulturowe odniesienie i kolejna porcja wiedzy (oprócz wszystkich, które pojawiają się w trakcie przygody), a ja z radością przyjęłam zapowiedź Wojtka, że zamierza teraz wspólnie ze mną przeczytać wspomniane opowieści o robotach. Pani Marto, kłaniam się nisko, nie tylko za to.
W pewnej mierze ważnym aspektem tych książek są także ilustracje, za które odpowiada Agata Raczyńska. Ilustratorka nadała charakteru Jadze, Ance i Piotrkowi, a także pojawiającym się postaciom drugoplanowym. Ilustracje są w założeniu czarno-białe, szkicowane prostą, wyraźną kreską, którą urozmaicają kolorowe dodatki - zawsze w jednym odcieniu, odpowiadającym kolorowi okładki z danego tomu. To bardzo ciekawy sposób wizualnej identyfikacji serii.
To, czym ujął mnie ten tom, to wprowadzenie do fabuły moich ukochanych Bajek robotów Lema. To świetne kulturowe odniesienie i kolejna porcja wiedzy (oprócz wszystkich, które pojawiają się w trakcie przygody), a ja z radością przyjęłam zapowiedź Wojtka, że zamierza teraz wspólnie ze mną przeczytać wspomniane opowieści o robotach. Pani Marto, kłaniam się nisko, nie tylko za to.
W pewnej mierze ważnym aspektem tych książek są także ilustracje, za które odpowiada Agata Raczyńska. Ilustratorka nadała charakteru Jadze, Ance i Piotrkowi, a także pojawiającym się postaciom drugoplanowym. Ilustracje są w założeniu czarno-białe, szkicowane prostą, wyraźną kreską, którą urozmaicają kolorowe dodatki - zawsze w jednym odcieniu, odpowiadającym kolorowi okładki z danego tomu. To bardzo ciekawy sposób wizualnej identyfikacji serii.
Choć sama przeczytałam tylko jedną z czterech dostępnych książek z cyklu, gorąco rekomenduję wam całą serię. Dlaczego? Ze względu na opinię Wojtka, który zwyczajnie pochłonął te książki. Po Zagadce grobu wampira rzucił się na Zagadkę zbuntowanego robota, a potem, ponieważ ku naszemu żalowi nie mieliśmy pozostałych części w wydaniu papierowym, pochłonął pozostałe "zagadki" w audiobookach. Myślę jednak, że ze względu na przyjazną formę wydania książki oraz fakt, że dobrze jest zatrzymać się chwilę przy pytaniach, lepsza jest jednak w tym wypadku wersja papierowa i tak zamierzam gromadzić kolejne powieści dla dzieci Marty Guzowskiej.
Autor: Marta Guzowska
Tytuł: Zagadka zbuntowanego robota
Seria: Detektywi z Tajemniczej 5
Ilustracje: Agata Raczyńska
Wydawca: Nasza Księgarnia
Autor: Marta Guzowska
Tytuł: Zagadka zbuntowanego robota
Seria: Detektywi z Tajemniczej 5
Ilustracje: Agata Raczyńska
Wydawca: Nasza Księgarnia
Komentarze
Prześlij komentarz