FibreTigre, Floriane Ricard, Lis i rower [Wydawnictwo Format]



Pewnego razu był sobie lis. Lis mieszkał w lesie i czuł się samotny, dlatego postanowił znaleźć sobie towarzystwo i udał się w kierunku ludzkich siedzib. Ponieważ widział, że ludzie to istoty dwunożne, sam przyjął ten sposób poruszania. Znalazł dom, poznał sąsiada i zaprzyjaźnił się z nim. Niedługo potem zaczął jeździć na rowerze, a sąsiad namówił go do udziału w nietypowym wyścigu.

Tak w skrócie przedstawia się zarys fabuły kolejnej książki duetu FibreTigre i Floriane Ricard pt. Lis i rower od Wydawnictwa Format (o książce Lis, sąsiad i nasza planeta pisałam wcześniej). W przeciwieństwie do wcześniej omówionego tytułu cła książka zawiera jedna tylko historię - i do tego znacznie mniej jednoznaczną (co nie znaczy, że jest gorsza czy lepsza; jest nieco inna).



Książka ma bardziej podłużny format niż poprzedniczka, ale podobnie stosunkowo niewiele tekstu i całostronicowe acz oszczędne ilustracje. Książka bazuje na właściwie dwóch kolorach - granatowym i czerwonym - co czyni z niej ciekawy koncept graficzny, także wliczając to czcionkę imitującą pismo odręczne. Nie każdemu ilustracje się spodobają, z resztą z założenia one nie mają być ładne, ale intrygujące i nieszablonowe. Sam lis ma wygląd dość osobliwy, jednak przyciąga uwagę, co w sumie działa na korzyść książki.



Najciekawsze dzieje się jednak w warstwie tekstowej, która wydaje się bardzo prosta i niepozorna, ale jest kopalnią filozoficznych przemyśleń. Oto spojrzenie Lisa na świat ludzi - trochę naiwne, trochę wynikające z niezrozumienia - daje nam, czytelnikom, inną perspektywę. Każe zastanowić się nad oczywistościami i sprawami, które sami często niepotrzebnie komplikujemy. Lis znajduje proste rozwiązania i dokonuje odkryć, które tylko komuś "z zewnątrz" przyszłyby do głowy. Tym samym Lis daje nam ważną lekcję nieszablonowego myślenia, pośrednio uczy, co znaczy "think outside the box".




Przedstawiona historia jest znacznie mniej jednoznaczna niż ta w "...naszej planecie" i wymaga od czytelnika zastanowienia się nad przesłaniem, ale naprawdę warto się nad nią pochylić. Są tu rozważania dotyczące samotności, istoty rywalizacji, drogi do celu i osiągania celu i dużo, dużo więcej. Tak jak w poprzedniej książce, przygody Lisa są ciekawe, intrygujące, nieco absurdalne, ale też nieoczywiste. W pewnym stopniu percepcja Lisa bliska jest postrzeganiu świata przez dzieci i ich interpretacja tej historii może być nieco inna niż nasza, dlatego warto prześledzić tę opowieść wspólnie i spróbować o niej porozmawiać. Może dowiemy się, że rozwiązania naszych dylematów są znacznie prostsze?


FibreTigre i Floriane Ricard stworzyli książki nieszablonowe, które są kopalnią wiedzy i przemyśleń. Z niesztampową warstwą ilustracyjną, która może się podobać lub nie, jednak przyciąga i intryguje. Z bardzo nietypowym bohaterem, czyli człekokształtnym Lisem, który próbuje zrozumieć świat ludzi. A przede wszystkim książki międzypokoleniowe, które warto czytać i wspólnie o nich dyskutować. Nie są to produkcje komercyjne, ale ich wartość tkwi w prostocie i niecodziennym podejściu do tematu. Pierwszą Wojtek określił jako "pouczającą", drugą jako "smutną" i jestem bardzo ciekawa, jakie będą wasze odczucia po lekturze.

Autor: FibreTigre, Floriane Ricard

Tytuł: Lis i rower

Tłumacz: Dorota Hartwich

Wydawca: Wydawnictwo Format

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty