Lois Lowry, Rodzeństwo Willoughby [Nasza Księgarnia]

Lois Lowry, Rodzeństwo Willoughby

Książki dla dzieci powinny być mądre, pouczające, traktować o wartościach i podchodzić do tematu z powagą. Nie no, zgrywam się. Przecież chcemy także nauczyć dzieciaki, że literatura - oprócz funkcji dydaktycznej - ma też funkcję rozrywkową. O tym, że czytanie to świetna zabawa, budząca całą gamę emocji, nie mogą tylko od nas słyszeć, muszą tego doświadczyć. I w takich wypadkach warto zaproponować im nie tylko powieści z morałem, ale także detektywistyczne, awanturnicze czy przygodowe oraz takie, w których duży nacisk położony jest na humor. I właśnie tu - cała na biało - wchodzi Lois Lowry ze swoją książką Rodzeństwo Willoughby.

Tytułowe rodzeństwo to pierworodny Tim, bliźniaki Barnaba A i Barnaba B (w skrócie A i B) oraz najmłodsza Jane. Rodzina Willoughby mieszka w tradycyjnym, staroświeckim domu i przypomina typową staroświecką rodzinę... Tyle że nie są w żadnej mierze stereotypowi. Rodzice są bardzo zajęci sobą i niespecjalnie zainteresowani dziećmi. Ba! Wręcz wydaje się, że dzieci im przeszkadzają.

Zmęczone tym stanem rzeczy rodzeństwo dochodzi pewnego dnia do wniosku, że powinni zostać sierotami. Dzieci, przypominając sobie staroświeckie książki o losach sierotek - jak Ania Shirley czy Polyanna - zawiązują spisek, by wysłać rodziców w niebezpieczną podróż, w czasie której mogą oni stracić życie. Nie wiedzą jednak, że pani i pan Willoughby także przypominają sobie staroświeckie opowieści, ale takie, w których to rodzice pozbywali się dzieci... Na razie wyruszają na wyprawę, zostawiając dzieci pod opieką obmierzłej niani, a dom... Ciii, nic już nie mówię.

Lois Lowry, Rodzeństwo Willoughby

Rodzeństwo Willoughby to niesamowita i przezabawna historia odwołująca się do klasyki literatury dla dzieci. Autorka przestawia staroświecką rodzinę w krzywym zwierciadle. Nie są ze sobą związani, nie wspierają się, nawet niezbyt się lubią. Autorka sięga po całą gamę znanych  motywów, a następnie przerysowuje je, przeinacza, tworząc swoistą parodię.

Książka napisana jest ze swobodą i lekkością, z niewymuszonym i udzielającym się humorem. Autorka, parodiując klasykę, tak naprawdę składa jej hołd. Podejmuje grę z konwencjami i z czytelnikami jednocześnie. Jeśli zastanawiacie się, czy historia będzie czytelna także dla młodych odbiorców niespecjalnie zaznajomionych z klasyką, to uspokajam. Autorka zadbała również o bibliografię z bardzo krótkimi i zabawnymi opisami powieści, których tytuły padają w książce. Kto wie, może w ten sposób w młodym czytelniku rozbudzi się literacka ciekawość?

Lois Lowry, Rodzeństwo Willoughby

Lois Lowry, Rodzeństwo Willoughby

W tej książce aż roi się od osobliwych postaci - od rodzeństwa począwszy, przez wcale nie obmierzłą nianię, podrzuconą sierotkę, zrozpaczonego milionera i wielu, wielu innych, na okropnych rodzicach skończywszy. Są tu pokręcone relacje i niezdrowe zachowania, a przy tym, w nieco pokrętny sposób, historia ta pozostaje też opowieścią o potrzebie miłości i rodziny.

Rodzeństwo Willoughby to bardzo dobra parodia klasyki literatury skierowana do młodego odbiorcy. Wręcz wymarzona lektura wakacyjna (choć jak dla mnie zdecydowanie za krótka :) No, ale może dłuższa byłaby męcząca?). Dobra również do wspólnego czytania, bo nie ma nic lepszego niż dzielenie radości z lektury. Wiele tu mrugnięć okiem, które spodobają się rodzicom, ale bawią i dzieci. Czy można wyobrazić sobie lepszy czasoumilacz dla całej rodziny? 

Ponieważ okładka zapowiada "łotrowską opowieść z haniebnymi ilustracjami autorki", muszę powiedzieć też dwa słowa i o nich. Ilustracji tu niewiele, są one umieszczone przy tytułach poszczególnych rozdziałów. Proste, jakby rysowane niewprawną ręką, a o ich "haniebności" dowiecie się... z glosariusza, pełnego humorystycznych wyjaśnień "staroświeckich" wyrazów.

To książka, która wygląda na banalną historię, ale dzięki przewrotnemu poczuciu humoru autorki wcale taka nie jest. Jeśli zasiądziecie do niej z luzem i otwartością, czeka was kilka bardzo miłych chwil. Tylko nie zapomnijcie oddać książki dzieciakom ;-)

Zauważyliście już, że na Netflixie pojawiła się animacja o tym samym tytule? To luźna adaptacja książki, którą również bardzo przyjemnie się ogląda, także z powodu ciekawych rysów postaci i kadrów. Niezależnie jednak od tego, czy film już widzieliście, czy nie, zachęcam was do lektury. W końcu czytanie nie wyklucza oglądania i vice versa.

Autor: Lois Lowry
Tytuł: Rodzeństwo Willoughby. Łotrowska opowieść z haniebnymi ilustracjami autorki
Tłumacz: Anna Klingofer-Szostakowska
Wydawca: Nasza Księgarnia



Komentarze

  1. Czytałam kiedyś "Dawcę" tej autorki... Zupełnie nie przypadła mi do gustu ta książką i przybiła mnie, ALE jednocześnie skłoniła do refleksji, co zdecydowanie jest plusem. Potem już od autorki trzymałam się z daleka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty