Taylor Jenkins Reid, Siedmiu mężów Evelyn Hugo [Czwarta Strona]
Największym problemem książkoholika jest fakt, że liczba książek w naszym domu rośnie lawinowo, nijak mając się do "mocy przerobowych" czytelnika. Niestety w tej sytuacji wiele książek, które przecież bardzo chcieliśmy przeczytać, zwyczajnie ląduje w kącie, tworząc zwiększające się stosy hańby.... i niknąc na nich wśród kolejnych zakupów, i kolejnych. Ostatnio jednak postanowiłam odrobinę częściej sięgać nie tylko po nowości i "wyczytywać" to, co od dawna czeka w kolejce. Tym sposobem nareszcie zapoznałam się z historią Evelyn Hugo i jej siedmiu mężów.
Monique, młoda dziennikarka magazynu Vivant, otrzymuje propozycję, o jakiej marzy wielu - ma przeprowadzić wywiad z legendarną gwiazdą kina, która od lat stroni od mediów, Evelyn Hugo. Jest to propozycja o tyle zaskakująca, że Monique nie jest czołową dziennikarką magazynu, a jej szefowa chętnie wysłałaby kogoś z większym doświadczeniem. Sama Evelyn, z niewiadomych przyczyn, jest jednak nieugięta. Zaintrygowaną Monique wkrótce czeka kolejne zaskoczenie. Evelyn informuje ją, że wcale nie zamierza udzielać wywiadu dla Vivant, ale chce jej samej - Monique - udzielić wywiadu rzeki, który jednak nie może zostać opublikowany aż do śmierci gwiazdy.
Evelyn opowiada o tym, co zrobiła, by wydostać się z biedy, jak została Evelyn Hugo i jak wywalczyła sobie miejsce wśród hollywoodzkich sław. Aktorka nie ukrywa, że ma na sumieniu kilka grzechów i zamierza o nich również opowiedzieć. A także o każdym ze swoich siedmiu mężów i swojej prawdziwej miłości. I o tajemnicach, które mogą trafić na pierwsze strony gazet.
Siedmiu mężów Evelyn Hugo to powieść, która w ubiegłym roku zbierała dość dobre recenzje i cieszę się, że w końcu nadrobiłam zaległości. Książka zaintrygowała mnie właściwie od początku, obiecując spotkanie z tajemnicami i grzeszkami bohaterki. Intrygujące okazało się również czakanie na odpowiedź na pytanie, dlaczego Evelyn tak zależało na spotkaniu z Monique.
Autorka prowadzi nas przez pasjonujące życie kobiety, która w Hollywood spełniła swój amerykański sen, wydostała się ze społecznego marginesu i wspięła na szczyt. Odwołuje się w tej opowieści do naszej nostalgii do świata dawnych gwiazd wielkiego ekranu oraz wykorzystuje do przykucia uwagi wciąż żywą magię kina. Sama Evelyn, będąca postacią ukutą po trosze z wielu ikon kinematografii, jest niesamowicie interesującą bohaterką, którą strona za stroną coraz bardziej chce się poznawać. Autorce udało się tak zbudować zarówno postać, jak i klimat powieści, że mamy wrażenie, że oto poznamy sekrety prawdziwej gwiazdy - i to z ust jej samej.
Evelyn Hugo żyła długo, a jej życie związane było nie tylko z samym przemysłem filmowym, ale też z pewnymi przemianami społecznymi. Mnóstwo w jej opowieści zakulisowych smaczków, a odkrywanie, czemu kochliwa bohaterka raz za razem wychodziła za mąż i czemu mężów "traciła", to prawdziwa frajda. Do tego kapitalnie udało się autorce odtwarzanie mechanizmów rządzących przemysłem filmowym w latach 50. i w kolejnych dekadach i system "lansowania" gwiazd. Dzięki Evelyn możemy zajrzeć za kulisy wytwórni, podejrzeć metody dobierania obsady i kreowania zainteresowania filmem i grającymi w nim aktorami.
Rozpisana na kilka dekad opowieść podejmuje wiele kwestii obyczajowych aktualnych także teraz oraz prezentuje zachodzące zmiany społeczne, które wpływają także na osoby żyjące na świeczniku. Można by zgłosić zarzut, że odwołując się do tematów społeczno-obyczajowych, Taylor Jenkins Reid pisze nieco pod publiczkę i walczy o uwagę, uważnie obserwując nastroje czytelników, ale powieść broni się po prostu jako dobra powieść obyczajowa o artystce i świecie filmu, o miejscu kobiet w filmowym przemyśle, o celu i dążeniu do niego za wszelką cenę, a także o miłości, która nie przychodzi łatwo.
Powieści naprawdę łatwo dać się porwać i z fascynacją śledzić historię Evelyn, odkrywając jej tajemnice, które otaczają gwiazdę jak łupiny cebuli. Co ważne, autorka doskonale portretuje ludzi i miejsca, przywołuje klimat kolejnych dekad, a także płynnie prowadzi swoją opowieść. Wie, jak utrzymać zainteresowanie czytelnika, od czasu do czasu i z wyzuciem sugerując, że wiele jest jeszcze do odkrycia. Pozwala nam snuć domysły co do roli Monique w tej historii i rzeczywiście udaje się jej nas zaskoczyć.
Przyznam, że to był idealny wybór urlopowej lektury - świetnie napisanej (i równie dobrze przetłumaczony), z ciekawą historią i zjawiskową bohaterką, pełną tajemnic i magii wielkiego ekranu. Historia o marzeniu o sławie i cenie, jaką płaci się za jego spełnienie, o wyjątkowych kobietach, sile i słabościach oraz miłości i ofiarach, których ona wymaga. Długo czekała na stosie, ale moment na lekturę wybrałam idealny. Jeśli jakimś cudem książki jeszcze nie czytaliście - to szczerze wam polecam.
Dużo słyszałam o tej książce. Historia faktycznie nietypowa i na pewno ciekawa, a jednak osobiście nie jestem na razie przekonana by po nią sięgnąć. Może kiedyś. Póki co mam inne tytuły na podorędziu. ;)
OdpowiedzUsuńCo do "największego problemu czytelnika", o którym piszesz na początku... Cóż dla mnie to zbyt szczupły portfel. ;) Moja lista "must have & read" ma już prawie 1000 pozycji... Nie wiem kiedy i za co to wszystko kupię. Ale jeszcze się łudzę, że do grobowej deski da się zrobić. Hihihi. ;)