William Kamkwamba, Bryan Mealer, O chłopcu, który ujarzmił wiatr

książka, okładka, mały czytelnik

Powiedzcie, z ręką na sercu, jak często zdarza wam się pomyśleć o wymianie domowych sprzętów na nowsze - telewizora, komputera, telefonu... Jak często myślicie o tym, że chętnie kupilibyście nowy samochód, elegancki zegarek, kolejną sukienkę, ale "akurat was nie stać" i "jak to inni mają dobrze, bo mogą robić takie zakupy od ręki"? A - dla równowagi - jak często zauważacie, jak to wygodnie "dotknąć ściany" i rozjaśnić pokój? Pomyśleć "zjadłbym coś, jestem głodny" i podreptać do lodówki? A wasze dzieci - jak często oczekują, że dostaną to czy tamto i narzekają, że nie chce im się iść do szkoły? Może w takich chwilach warto sięgnąć po lekturę, która pozwoli nam i naszym pociechom spojrzeć te "niedogodności" z zupełnie innej perspektywy? Jeśli tego wam trzeba, to polecamy z Wojtkiem książkę Williama Kamkwamby i Bryana Mealera pt. O chłopcu, który ujarzmił wiatr.

Jest to prawdziwa historia Williama Kamkwamby, który urodził się w niewielkiej wiosce w afrykańskim Malawi. Choć szkoła, do której uczęszczał, była biedna i fatalnie wyposażona, William z chęcią się w niej uczył i marzył o kontynuowaniu nauki na wyższym szczeblu. Jednak gdy był nastolatkiem, kraj nawiedziła straszliwa klęska głodu, która na szczęście nie pozbawiła życia nikogo z rodziny Williama, za to zupełnie pozbawiła ich pieniędzy, w efekcie czego chłopak musiał porzucić szkołę. A jednak dzięki uporowi i ciężkiej pracy udało mu się odmienić życie swoje, rodziny i wielu innych osób.William wpadł bowiem na pomysł skonstruowania wiatraka, który będzie generował prąd. Maszyna, skonstruowana z części znalezionych na złomowisku, uczyniła z nastolatka afrykańskiego bohatera, który znany jest światu właśnie jako "chłopiec, który ujarzmił wiatr".

książka, okładka, mały czytelnik

Ta fascynująca opowieść jest biografią, którą czyta się jak powieść przygodową. Pierwszoosobowa narracja pozwala "zaprzyjaźnić" się z bohaterem, a młody czytelnik ma wrażenie, że bezpośrednio obcuje z opowiadającym swoją historię Williamem. Ale ie chodzi tu tylko o czytelniczą rozrywkę. Powieść - ze względu na swój prawdziwy charakter - jest niezwykle inspirującą i pouczającą lekturą.

Najbardziej wstrząsającym elementem opowieści jest opis klęski głodu, która dotknęła Malawi. Patrzenie oczami bohatera na to, jak rodzina rezygnuje z jednego posiłku, a w końcu z dwóch, i relacja, jak trudno jest przetrwać dzień, myśląc o odczuwanym głodzie, którego nie da się zaspokoić porcją z jedynego pozostałego posiłku, jest boleśnie prawdziwa i zawstydzająca dla każdego, komu zdarza się marudzić nad posiłkiem lub wyrzucać resztki obiadu czy przeterminowane produkty z lodówki. Wojtka poruszyła do tego stopnia, że musieliśmy przerwać lekturę i dokładnie omówić naszą sytuację i sytuację głodującej Afryki. Mam szczerą nadzieję, że z tej rozmowy wyciągniemy wnioski na przyszłość.

Drugą poruszającą sprawą jest dostęp do edukacji. Ta książka - tak bardzo prawdziwa - świetnie uświadomi młodemu czytelnikowi, jak duże ma szczęście, że może się uczyć i jak wiele możliwości daje człowiekowi edukacja. W relacji Williama Kamkwamby rysuje się rozmiar dysproporcji między biedną Afryką a naszym - bądź co bądź - wygodnym życiu w Europie.

Tym, co przede wszystkim uwypukla Chłopiec... jest jednak zaradność, przedsiębiorczość i konsekwencja w działaniu. Kiedy William wpadł na pomysł, który mógł odmienić życie jego rodziny, nie zważając na przeszkody, nie zniechęcając się niepowodzeniami i docinkami innych ludzi, pracował tak długo, aż dopiął swego. A gdy osiągnął cel nie spoczął na laurach, tylko szykował się na kolejne wyzwania, ulepszał wynalazek, poprawiał i dopracowywał. "Jeśli naprawdę się czegoś chce, wystarczy próbować, a musi się udać" - mówi do nas bohater i to chyba najważniejsze przesłanie tej książki.

Chłopiec, który ujarzmił wiatr to lektura nietuzinkowa. Napisana prostym językiem, bardzo obrazowo oddaje realia życia w Malawi i trudną drogę Williama do sukcesu. Oboje z Wojtkiem jesteśmy pod wrażeniem tak książki, jak i samego Williama Kamkwamby. Życzyłabym sobie, by jak najwięcej dzieciaków sięgnęło po tę pozycję - obok tak pouczającej i inspirującej biografii nie sposób przejść obojętnie. Książkę czyta się jednym tchem, jak rozrywkową powieść przygodową, ale ponieważ to historia prawdziwa, jest też dla czytelnika trudną i ważna lekcją, może też pomóc spojrzeć na naszą codzienność z zupełnie innej perspektywy. Po lekturze dostrzeżemy, jak wielkim przywilejem jest korzystanie z dostępu do prądu, bieżącej wody, pełnej lodówki czy edukacji, a wiele zmartwień okaże się zupełnie nieistotnych. Ta książka może okazać się ważną życiową lekcją odbieraną w bezpiecznych objęciach kanapy.

Tę książkę można podsunąć starszemu dziecku, nastolatkowi czy dorosłemu i każdy z tych czytelników znajdzie w niej coś dla siebie. A mimo tego, że historia porusza wiele trudnych tematów, jest też przepełniona nadzieją, która płynie od Williama, wierzącego, że nadal może zdziałać wiele dobrego dla mieszkańców swojego kraju i dla Afryki. 

Czytajcie, czytajcie tę książkę ze swoimi dziećmi, rozmawiajcie z nimi, myślcie o tym, jak wiele można dokonać, mimo przeciwności losu. Niech ta historia napełni was optymizmem i również zainspiruje do działania. Bo czasem jedno działanie może zapoczątkować cały szereg kolejnych, które wpłyną na czyjeś życie i odmienią je na lepsze.

Autor: William Kamkwamba, Bryan Mealer

Tytuł: O chłopcu, który ujarzmił wiatr

Tłumacz: Katarzyna Iwańska

Wydawca: Wydawnictwo Edgard


Komentarze

Popularne posty