Greer Hendricks, Sarah Pekkanen, Anonimowa dziewczyna

książka, okładka

Zazwyczaj nieufnie podchodzę do okładkowych zapewnień typu "najbardziej wyczekiwany thriller..." itp. Ale nie odstraszają mnie na tyle, by nie powiedzieć "OK, sprawdzam". I właśnie miałam okazję sprawdzić, na ile okładkową obietnicę spełnia Anonimowa dziewczyna Greer Hendricks i Sarah Pekkanen wydana przez Zysk i S-ka.

Wyobraź sobie, że jesteś 28-latką mieszkającą w Nowym Jorku. Ciężko pracujesz na swoje utrzymanie, ale te pieniądze są potrzebne nie tylko tobie i nie zawsze masz coś w rezerwie. Aż pewnego dnia podsłuchujesz rozmowę dwóch dziewczyn o uniwersyteckim badaniu, za które można dostać pięćset dolarów. Spróbujesz się dostać do programu badawczego? Posuniesz się do oszustwa, by się tam dostać?

Badanie dotyczy etyki i moralności, a twoim zadaniem jest udzielanie szczerych odpowiedzi na pojawiające się pytania. Siedzisz w zwykłym pokoju, sam na sam z komputerem. Będziesz szczera? Pozostaniesz szczera, gdy pytania staną się coraz bardziej osobiste? 

Czy mogłabyś skłamać i nie mieć wyrzutów sumienia?

Czy zraniłaś kiedyś osobę, na której ci zależy?

Czy kara powinna być współmierna do przestępstwa?

Czy ofiary mają prawo wziąć odwet?

Kursor miga, czas płynie. Palce zaczynają bieg po klawiaturze. Ktoś pisze, ktoś czyta. Ten moment, może być chwilą, która wszystko zmieni. 

Intrygujące, prawda? 

A teraz wyobraź sobie, że zasady gry się zmieniają. Poznajesz osobę prowadzącą badanie, poznajesz nowe reguły gry, wynagrodzenie wzrasta. Kiedy poczujesz niepokój? Kiedy zaczniesz podawać wątpliwość przebieg badania? Jak ono wpłynie na twoje życie?

***

Kiedy zaczynałam lekturę Anonimowej dziewczyny nie miałam specjalnych oczekiwań. Liczyłam na satysfakcjonującą lekturę, ale nie podnosiłam poprzeczki zbyt wysoko, bo tak naprawdę nie wiedziałam, czego oczekiwać. Opis fabuły wydawał się zachęcający, ale nie chciałam się rozczarować.

Autorki postawiły na narrację pierwszoosobową, która ma oczywiście swoje zalety i wady, ale tu zagrała dość dobrze. Naszym przewodnikiem po opowieści jest 28-letnia Jessica Ferris i to jej oczami obserwujemy przebieg wydarzeń. Dostajemy też wgląd w jej spostrzeżenia i myśli, dzięki czemu wiemy, jak radzi sobie z poszczególnymi sytuacjami, z którymi przyszło jej się zmierzyć. 

Bohaterka jest dość zwyczajna i wiarygodna, a to dobry punkt wyjścia do opowieści. Mamy czas, by poznać jej codzienność, zanim zostanie wplątana w intrygę, a potem stopniowo dowiadujemy się o niej więcej. Obraz, który wyłania się z poszczególnych scen i retrospekcji jest coraz bardziej kompletny, tak że możemy snuć domysły, jak bohaterka się zachowa, a jednak wciąż pozostaje pewien margines niedomówień, co czyni jej historię ciekawszą.

Od czasu do czasu na scenę zostaje wprowadzony drugi narrator (o którym nie chcę mówić zbyt dużo, by nie psuć wam lektury). Jest nim osoba odpowiedzialna za badania, ale jej narracja ma charakter monologu skierowanego do głównej bohaterki. Ten wywód prowadzony w drugiej osobie wprowadza do historii element niepokoju. Zawiera wiele spostrzeżeń i ocen, czasem bardzo surowych, oraz aluzje do przeszłości, której nie znamy. 

Akcja powieści rozwija się powoli, ale nie jest to wadą. Autorki stopniowo i konsekwentnie budują napięcie, pozwalając nam poznać bohaterkę i stawiając ją przed kolejnymi wyzwaniami. Każde z wyzwań wymaga od niej odsłonięcia siebie, obnażają ją przed czytelnikiem, ale też przed osobą prowadzącą badanie i każą nam zastanawiać się, do czego to wszystko prowadzi.

Atmosfera gęstnieje z rozdziału na rozdział i kiedy bohaterka coraz wyraźniej uświadamia sobie, że bierze udział w poczynaniach wbrew własnej woli, jest już tak wplątana w sieć kłamstw, że trudno jej znaleźć drogę powrotną. Do tego ma bardzo wytrawnego przeciwnika, przed którym techniki manipulacji nie mają tajemnic. A wtedy na scenie pojawia się jeszcze jedna postać. Trudno jednak orzec, czy okaże się sojusznikiem, czy jednak wrogiem.

Muszę przyznać, że autorkom udało się wciągnąć mnie do swojej historii i sugerowane w fabule napięcie bardzo mi się udzieliło. Do tego stopnia, że coraz szybciej chciałam przewracać kolejne strony i trudno było mi się oderwać i wrócić do rzeczywistości, a w głowie wciąż pojawiały się pytania.  O to, jak potoczy się akcja, i czy bohaterka ma jakieś szanse w starciu z przeciwnikiem, który tak skutecznie zwodził ją i uzależniał od siebie.

Niewielka liczba postaci, które pojawiają się w książce, działa na jej korzyść. Akcja koncentruje się wokół nich, a napięcie nie notuje wahnięć w dół. Zaletą jest też - wspomniane już - stopniowe budowanie tego napięcia, aura tajemniczości, która otacza drugiego narratora, którego motywacja długo pozostaje niejasna. Wszystko zaś pozostaje w granicach prawdopodobieństwa, co czyni lekturę jeszcze bardziej satysfakcjonującą. 

Czy mogłabym znaleźć jakieś minusy? Być może. Ale przystąpiłam do lektury z otwartą głową i dałam się porwać tej opowieści, a sam fakt, że autorkom udało się skupić moją uwagę oznacza, że to thriller napisany więcej niż poprawnie - zawierający konieczny dla tego gatunku element zaskoczenia i udzielające się czytelnikowi napięcie. Zakończenie? Dyskusyjne, to prawda, ale też takie, które sprawiło, że po skończonej lekturze jeszcze jakiś czas się nad nim zastanawiałam, analizowałam prowadzące do niego ścieżki i w końcu... zaakceptowałam. Chciałam też dodać, że "dyskusyjne" nie znaczy "złe", raczej takie, które może sprowokować do dyskusji między jego zwolennikami a przeciwnikami. A nie ma gorszego zakończenia niż takie, które nie budzi emocji! Do tego zostało okraszone smaczkiem, który bardzo mnie satysfakcjonuje.

Anonimowa dziewczyna okazała się thrillerem emocjonującym, wciągającym, z dobrze poprowadzoną fabułą dotykającą ciekawych tematów - miłości i zdrady, etyki zawodowej, manipulacji i obsesji. To tematy interesujące same w sobie, ale autorkom udało się spleść z nich bardzo dobrą opowieść. Podoba mi się wykorzystanie narratora pierwszoosobowego i dodanie do niego drugiej narracji, którą roboczo nazywam "drugoosobową". Bohaterka skonfrontowana z osobą o przenikliwym umyśle i zdecydowaną w osądzie, a do tego biegłą w manipulacji,  zachowuje się wiarygodnie. A pytania, które pojawiają się niejako między wierszami, zajmują umysł czytelnika nawet po przerwaniu lektury. Ja jestem z lektury bardzo zadowolona, bo wykrojenie czasu na lekturę wymagało ode mnie pewnej ekwilibrystyki, ale okazała się ona opłacalna z czytelniczego punktu widzenia.

Autor: Greer Hendricks, Sarah Pekkanen

Tytuł: Anonimowa dziewczyna

Tłumacz: Marta Faber

Wydawca: Zysk i S-ka

Komentarze

Popularne posty