Maciej Siembieda, Gambit [Agora]
Ach, co to jest za książka! Od kilku dni zbieram myśli, bo chciałabym wykrzesać z siebie coś więcej niż "wow", ale lektura pozostawia mnie oniemiałą z zachwytu. Już przy okazji recenzji powieści 444 oraz Miejsce i imię miałam problem z wyrażeniem słowami ogrom mojego zachwytu i przekonałam się, że władanie słowem wcale nie przychodzi mi łatwo. Bardzo się cieszę, że po Gambit mogłam sięgnąć zaraz po lekturze powieści z Jakubem Kanią i przekonać się raz jeszcze, jak utalentowanym powieściopisarzem jest Maciej Siembieda.
Przy tworzeniu powieści Maciej Siembieda skorzystał z prawdziwej historii, tak zresztą niesamowitej, że aż prosiła się o opowiedzenie, ale potrzebny był autor, który sprosta zadaniu, jakim jest przeniesienie jej w fabularne ramy. I Maciej Siembieda okazał się idealnym do tego człowiekiem. Do historii, którą usłyszał osobiście, dodał jeszcze kilka prawdziwych wątków i połączył je osobą głównej bohaterki, fikcyjnej, ale naprawdę wyjątkowej.
Wandę Kuryło poznajemy jako młodziutką dziewczynę, w przededniu wojny. Wojenna zawierucha odbiera jej najpierw ojca, a następnie brata i Wanda postanawia przyłączyć się do podziemnych sił zbrojnych. Zostaje przydzielona do komórki wywiadu pod wodzą Ludwika Kalksteina. Kiedy ten zmienia front i doprowadza do aresztowania niemal wszystkich współpracowników swojej komórki wywiadowczej, Wanda musi opuścić Warszawę i ukryć się u krewnych. Okazuje się jednak, że wywiad nadal jej potrzebuje i Wanda otrzymuje ważną misję, która może wpłynąć na losy Polski i Europy.
Drugi wątek - właściwie otwierający powieść - rozgrywa się w komunistycznej Polsce. Jego bohaterem jest Jerzy Ostrowski, mistrz szachowy i konstruktor samochodowy, który zostaje zabrany z miejsca pracy przez tajniaków i jest przekonany, że czeka go egzekucja jako forma zemsty za brata, ułana i żołnierza AK.
I tu właściwie nie mogę nic już dodać, ponieważ odkrywanie, co łączy oba wątki, jest niesamowitą literacką przygodą.
Co zachwyca mnie w tej powieści? Właściwie wszystko, od podjętego tematu, tematyki, konstrukcji bohaterów, po umiejętne splatanie wątków i podtrzymywanie napięcia. Pan Maciej Siembieda jest diabelnie utalentowanym autorem i jego kunszt widać właściwie na każdym kroku.
Ogromną zaletą powieści jest główna bohaterka, która scala wszystkie wątki. Wandę Kuryło, w której żyłach płynie krew łemkowska i która jest bardzo zdolnym strzelcem, poznajemy jako młodą dziewczynę i towarzyszymy jej przez całe niemal życie, od lat czterdziestych, po lata dziewięćdziesiąte. Jesteśmy świadkami jej dojrzewania, widzimy, jak pod pewnymi względami się zmienia, jak wpływa na nią wojna i związane z nią trudne doświadczenia, jak kształtuje się jej charakter. Autorowi udało się stworzyć fascynującą i bardzo wiarygodną postać, bohaterkę, która wyróżnia się na tle wielu innych postaci literackich. Wrażliwą, inteligentną, zdolną, z czasem coraz bardziej pewną siebie, uważną i empatyczną. Kobietę, która potrafi kochać, popełnia błędy, ale jest też niezwykle lojalna i okazuje się bardzo ccenionym pracownikiem wywiadu. Ostatecznie - kilku wywiadów. Na taką bohaterkę jeszcze ne trafiłam, tym bardziej doceniam pracę, którą włożył autor, by powołać ją do życia.
Oczywiście wyróżniam tu Wandę, ale każda z postaci zaludniających karty powieści - czy to inspirowana rzeczywistą biografią, czy całkowicie fikcyjna - jest jedyna w swoim rodzaju. Maciej Siembieda ma dar konstruowania postaci, które nie są płaskie i jednowymiarowe. Łatwo się do wielu z nich przywiązać i trudno z nimi rozstać po zakończeniu lektury.
Maciej Siembieda zabiera czytelnika w świat podziemnego wywiadu, żołnierzy AK, historii o ukrytych złożach ropy, wywiadu brytyjskiego i amerykańskiego, z których każdy realizuje swoje cele, a zwykli ludzie są jak pionki na szachownicy w prowadzonych przez nich rozgrywkach. W ogóle motyw rozgrywek szachowych jest w powieści poprowadzony niesamowicie - wykorzystał go autor i jako fragment prawdziwej historii, i jako element metaforyczny, fenomenalnie ukazujący starcie pojedynczego człowieka z większymi siłami - biegiem historii i polityką wywiadów, rządów, narodów.
Historia, którą opowiada Maciej Siembieda, wybrzmiewa tym mocniej, gdy przeczytamy ostatni fragment książki, słowo od autora, w którym wyjaśnia, jak wiele wątków wzorowanych jest na prawdziwych wydarzeniach. Każdy z tych wątków jest interesujący sam w sobie, ale potrzeba tak zdolnego autora, by połączyć je w jedną całość, z wykorzystaniem jednej tylko fikcyjnej bohaterki, nie odbierając im nic z wiarygodności. Chyba tylko Maciej Siembieda ma odpowiednie zdolności i warsztat, by spleść tak fantastyczną opowieść z wątków prawdziwych i fikcyjnych, zacierając z jednej strony między nimi granice, a jednocześnie nie tracąc na wiarygodności przekazu. A do tego zawładnąć emocjami czytelnika do tego stopnia, że chciałby delektować się lekturą jak najdłużej, a jednocześnie nie może oderwać się od niej ani na chwilę.
Właściwie mogłabym zachwycać się każdym najdrobniejszym elementem powieści, bo nie ma tu rzeczy niedopracowanych. Mówiłam już, że Maciej Siembieda wskoczył do topki moich ulubionych autorów i powieścią Gambit tylko potwierdził moje wcześniejsze odczucia. To literacki fenomen, który zasługuje na najwyższe uznanie. Podziwiam zarówno wiedzę, pomysłowość, jak i sposób konstruowania postaci, zdolność do stopniowania napięcia i tworzenia fabuły, która pozostawia czytelnika w niemym zachwycie. Właśnie takich książek życzę sobie czytać jak najwięcej.
Na koniec dodam jeszcze, że książkę na przemian czytałam w wersji papierowej (Aniu, raz jeszcze dziękuję Ci za ten fantastyczny prezent) i słuchałam jako audiobooka w aplikacji Storytel. Bardzo podoba mi się interpretacja głosowa Mariusza Bonaszewskiego.
Komentarze
Prześlij komentarz