Bartosz Sztybor, Mały manipulator [Tadam]
Manipulacja. Jest właściwie wszechobecna. Kryje się w reklamach, programach telewizyjnych, w wielkich mowach i całkiem małych rodzinnych "negocjacjach". Spotkamy się z nią w sklepie, na podwórku, w pracy, w szkole. I właśnie dlatego, że jest to zjawisko tak powszechne, warto w procesie wychowania dać dzieciom narzędzia do rozpoznawania manipulacji i do jej zwalczania, a przynajmniej do stawiania oporu. I tu w sukurs przychodzi nam, rodzicom, jedna z najnowszych książek wydawnictwa Tadam - Mały maniupulator Bartosza Sztybora z ilustracjami Macieja Łazowskiego.
Mały manipulator to książeczka z pozoru dość prosta. Duże ilustracje i niezbyt dużo tekstu. Ale nie spotkałam drugiej tak doskonale wyjaśniającej dzieciakom - od przedszkolaka po wczesnoszkolniaka - na czym polega manipulacja i że mali manipulatorzy mogą kryć się dosłownie wszędzie.
Bartosz Sztybor bardzo zgrabnie prowadzi młodego czytelnika przez tekst, w którym pokazuje, że małego manipulatora nie poznamy po wyglądzie, ale po jego czynach. Jego jedynym celem jest skłonienie ludzi, by postępowali tak, aby on odnosił z tego korzyści. Po tym wstępnie bardzo obrazowo pokazuje najczęstsze metody manipulacji - pozostawianie złudzenia wolnego wyboru, powoływanie się na "autorytety" czy też manipulacja za pomocą danych statystycznych.
Tekstowi towarzyszą kolorowe, wyraziste grafiki przygotowane przez Macieja Łazowskiego. Doskonale konweniują z tekstem i razem tworzą świetną egzemplifikację problemu manipulacji. Strona po stronie młody czytelnik przyswaja temat, otrzymując świetne narzędzia do rozpoznawania prób manipulacji. Efekty łatwo zauważyć, gdy próbujemy skorzystać z rodzicielskich metod manipulacji (kto nigdy tego nie próbował, niech pierwszy rzuci kamieniem!) i skłonić pociechę do zrobienia czegoś, na co niekoniecznie ma ochotę ;-)
Cała książka to niezwykle oryginalny projekt, który - choć skierowany głównie do dzieci - przyniesie też korzyści rodzicom. Unaocznienie najczęstszych metod manipulacji również nam, dorosłym, się przyda, a jako punkt wyjścia do rozmowy z pociechą jest wręcz nieoceniony. Raz jeszcze brawa dla autorów i wydawcy za pomysł i wykonanie. Bo książek wspomagających wychowanie emocjonalne jest na rynku coraz więcej, a takiej, która pomaga wychować świadomego, asertywnego młodego człowieka, zdecydowanie brakowało. A przecież asertywność i umiejętność rozpoznania tego, że ktoś się nami posługuje dla własnej korzyści, jest jedną z ważniejszych we współczesnym świecie. Jestem tą książką zachwycona.
Komentarze
Prześlij komentarz