Dzieci są znacznie mniej strachliwe, niż nam się wydaje i w gruncie rzeczy lubią historie, przy których mogą trochę się bać. Takie, które gwarantują im emocje porównywalne z filmami czy grami. Jeśli więc macie zaproponować im coś atrakcyjnego do czytania, możecie sięgnąć po Opowieść północną Szymona Kruga.
Bohater książki, Tobi, przeprowadza się wraz z rodziną do starego domu za wsią na Północy kraju. Chłopiec nie przepada zarówno za nowym lokum, jak i powodem przeprowadzki - siostrą Sarą.
Gdy pewnego wieczoru rodzeństwo zostaje samo w domu, zirytowany nieustannym płaczem Sary Tobi wypowiada słowa: „Czy ktoś mógłby ją w końcu uciszyć”, i nagle w całym domu zapada cisza. Nie zastanawiając się ani chwili, pędzi do pokoju siostry i nad łóżeczkiem dostrzega przedziwną postać…
Jeszcze nie przypuszcza, że będzie to tylko początek lawiny wydarzeń i pomieszania światów, które wciągną rodzeństwo w niebezpieczną rozgrywkę z magicznymi siłami.
Jaki demoniczny plan rodzi się w czterech ścianach Północnego domostwa? Jakie tajemnice skrywają w sobie mroczni lokatorzy?
To jedna z tych książek, które zaczynają się bardzo zwyczajnie, by porwać czytelnika w magiczny świat. Z bohaterem utożsami się pewnie niejeden odbiorca, która ma w domu młodsze rodzeństwo. Jednak jego historia, która zaczyna się od wypowiedzianego na głos, nieprzemyślanego życzenia, to początek świetnej, ale i niebezpiecznej przygody.
Tobi przekonuje się, że do naszego świata wciąż wstęp mają niezwykłe, magiczne istoty, jedne mniej, inne bardziej przyjazne. Niespodziewanym sprzymierzeńcem w walce z groźnym przeciwnikiem będzie ruda dziewczyna w cylindrze, która twierdzi, że w domu mieszkała wcześniej, i przezabawny sepleniący stwór ze strychu, który zajmuje się... straszeniem. A że przeciwnik sprawia wrażenie znacznie silniejszego i jest o niebo bardziej przerażający, Tobi też będzie się musiał wykazać.
Opowieść północna jest mroczna na swój specyficzny, baśniowy sposób. Jest opowieścią fantasy, w której nasz świat miesza się ze światami dziwacznych istot o potężnych mocach. I te istoty są fascynujące, nawet jeśli trzeba się ich bać. A książkę czyta się z zapartym tchem od pierwszej do ostatniej strony.
Nie jest to może opasłe tomiszcze, ale to akurat atut, bo historia jest dobrze skrojona. Jej długość nie przerazi mniej wprawnych czytelników, a i tych rozczytanych nie zawiedzie, bo wszystko w niej jest na swoim miejscu. Mamy ciekawe istoty, poważne zagrożenie, z którym musi się zmierzyć bohater, wartką akcję i wspaniale wykreowaną aurę baśniowości. Nieprzegadana, napisana z lekkością i dbałością o atmosferę, a także doprawiona dobrą dawką humoru, który wszystko ubarwia, ale nie niweluje napięcia.
To dobra historia dla młodszych nastolatków, idealna na zimowy wieczór, gdy za oknem zimno, ciemno i trochę strasznie, a my możemy bezpiecznie bać się pod kocem. Opowieść o nieprzemyślanym życzeniu i jego konsekwencjach, relacji między rodzeństwem i magii, która gdzieś tam, w ukryciu może jeszcze istnieje. Pełna zwrotów akcji przygoda, która zmienia bohatera i jego spojrzenie na rodzinę. Ja sama czytałam ją z przyjemnością, obserwując, jak autor czerpie ze świata baśni i legend, tworząc swoją własną opowieść.
Autor: Szymon Krug
Tytuł: Opowieść północna
Ilustracje: Magdalena Zwierzchowska
Wydawca: Nowa Baśń
Egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz