[#zwojtkowejbiblioteczki] Ben Miller, Jak poznałem Świętego Mikołaja [Wilga]
Święta już za pasem, więc to idealny moment na oglądanie okołoświątecznych filmów i czytanie okołoświątecznych książek. Dziś pokażę wam kolejną, która ostatnio umiliła nam wieczory - Jak poznałem Świętego Mikołaja Bena Millera.
Jackson jest ekspertem od spraw mikołajowych. Wie wszystko o reniferach i elfach oraz o pracy Świętego. O warsztacie na biegunie i pracujących w nim wytwórcach. Oraz o magii, która pozwala Mikołajowi docierać do każdego dziecka w jedną noc. I nigdy nie wątpił, że to prawda.
Zmienia się to w dniu, gdy kolega z klasy informuje Jacksona, że według jego starszej siostry Mikołaj nie istnieje. Ziarno wątpliwości pcha chłopca do działania - postanawia poznać Świętego i mu się to udaje. Tej nocy, gdy się spotkają, usłyszy też niesamowitą opowieść, która zupełnie go zaskoczy.
Historii o dzieciakach (czy dorosłych) poznających Mikołaja, wyruszających z nim w drogę czy zastępujących go w obowiązkach powstało bez liku. A jednak książka Millera jest warta uwagi. A wszystko dlatego, że autor bardzo zgrabnie z historią Świętego splata dickensowską Opowieść Wigilijną.
Możecie kręcić nosem na ten zabieg fabularny zabieg, ale to bardzo pomysłowy re-telling historii. Po pierwsze - dzieci, do których skierowana jest książka, w znacznej części historii napisanej przez Dickensa jeszcze nie znają, a jeśli tak jest - znajdowanie znajomych motywów może okazać się całkiem przyjemną zabawą. Po drugie - pomysł na splecenie klasyki literatury z opowieścią o początkach Świętego Mikołaja jest brawurowy i jednocześnie błyskotliwie zrealizowany.
W tej opowieści znajdziecie wszystko to co stanowi o dobrej świątecznej historii - wartką akcję, humor, lekkość narracji, przeciwności, z jakimi trzeba się zmierzyć, ale przede wszystkim mnóstwo ciepła i wartościowe przesłanie. A wszystko to przedstawione w sposób porywający, a zarazem zrozumiały dla młodych czytelników.
To opowieść - mimo przetwarzania znanej historii - zaskakująca i zabawna. Świetnie wprowadzająca w świąteczny nastrój i pokazująca, że w tym czasie najważniejsza jest życzliwość, która daje więcej niż jakiekolwiek materialne dobra. Doskonała do wspólnego i samodzielnego czytania. Warto jednak zdecydować się na rodzinną lekturę, bo fabuła sprawi przyjemność czytelnikom w każdym wieku.
Autor: Ben Miller
Tytuł: Jak poznałem Świętego Mikołaja
Tłumacz: Ewa Rosa
Ilustracje: Daniela Jagienka Terrazzini
Wydawca: Wilga
Egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz