[#zwojtkowejbiblioteczki] Emilia Kiereś, Kwadrans [Kropka]

[#zwojtkowejbiblioteczki] Emilia Kiereś, Kwadrans [Kropka]

Cudownie, że książki są wznawiane. Nie tylko dlatego, że stają się bardziej dostępne (co też jest zaletą) lub zyskują nowe, jeszcze ładniejsze okładki (popatrzcie tylko na zdjęcie). Jest to zaletą także dlatego, że książka ma szansę trafić do zupełnie nowych odbiorców, którzy być może wcześniejsze wydanie przegapili - tak jak my przegapiliśmy wcześniej Kwadrans Emilii Kiereś.

Historia toczy się w dwóch planach czasowych. W jednym z nich, tym współczesnym, Filip wprowadza się wraz z rodzicami do nowego mieszkania w starej kamienicy. Cieszy się, jednak w nocy nie może spać. Przeszkadza mu dziwny dźwięk podobny do szeptu. Szept prześladuje go, podobnie jak melodia starej piosenki. Jednak najciekawsze zaczyna się w chwili, gdy chłopiec znajduje misternie wykonany kluczyk, a chwilę później zdobywa stary zegar z ornamentem.

Druga ze składających się na Kwadrans opowieści rozgrywa się sto lat wcześniej. Czternastoletni Jeremi terminuje u starego zegarmistrza i codziennie pokonuje śnieżne zaspy i uczy się zawodu, by wspomóc matkę, która zaharowuje się, by utrzymać rodzinę, a przede wszystkim, by zdobyć fundusze na leczenie ciężko chorej córki Ludwiki. Jeremi także drży o życie siostry. Gdy trafia na ślad legendy o Zegarmistrzu Zegarmistrzów opiekującym się zegarami, które odmierzają czas ludzkiego życia, gotów jest zrobić wszystko, by ratować siostrę.

Te dwie historie tylko pozornie zdaje się nic nie łączyć. Autorka zgrabnie przeskakuje między nimi, rozwijając każdy wątek z osobna, i powoli, z rozmysłem zaczyna je ze sobą splatać. Zostawia dla czytelnika wskazówki i tropy, wabi i intryguje, wciągając w tę melancholijną, urzekającą opowieść.

Kiereś świetnie portretuje relacje rodzinne - zarówno te w przeszłości, jak i teraźniejszości, uwypuklając zarówno różnice, jak i podobieństwa. Jest w tym portrecie mnóstwo ciepła, ale i prawda, z jej cieniami i blaskami, w których tak łatwo przejrzeć się jak w lustrze.

Zawsze lubiłam historie, w których czas odgrywa istotną rolę, ale też zauważam pewną ich powtarzalność. Emilia Kiereś jednak nie zawodzi, gdy bawi się czasem, tworząc postać Zegarmistrza i przestrzeń poza czasem, a jednocześnie pokazując, że jeden kwadrans może zadecydować o czyimś życiu. Czytelnik szybko w tę zabawę się wciągnie i na czas lektury sam poczuje się jak wyrwany z czasoprzestrzeni... w świat opowieści.

Kwadrans to bardzo spokojna, melancholijna i ciepła zarazem opowieść, na poły baśniowa, a jednak realna w swym wydźwięku. Intrygująca, tajemnicza, napisana pięknie i z lekkością. Starannie zbudowana historia o niezwykłym klimacie. Autorka z delikatnością i bez zbędnego dydaktyzmu pokazuje, jak kruche bywa życie, jak kruchy jest też czas, którego często tak bardzo nie szanujemy i nie zauważamy. Porusza też kwestie relacji i skłania do refleksji nad tym, co sami uważamy za ważne. I choć może z czasem igrać nie można, myślę, że niezależnie od wieku, warto wyrwać się z tą opowieścią poza codzienność. I poza czas.

Autor: Emilia Kiereś
Tytuł: Kwadrans
Wydawca: Wydawnictwo Kropka

Egzemplarz recenzencki.

Komentarze

Popularne posty