Marie-Helene Lafon, Historia syna [Wydawnictwo Literackie]
Choć uwielbiam obszerne, rozbuchane, a najlepiej wielotomowe historie, doceniam też te mniejsze, kameralne. Niejednokrotnie przekonałam się, że w mniej obszernym tekście zdolny autor potrafi zawrzeć ogromny emocjonalny ładunek i bogactwo treści. Dlatego z ciekawością sięgam po tytuły w skali mikro i dlatego też skusiłam się na Historię syna Marie-Helene Lafon.
Niewielka książka francuskiej pisarki jest tak naprawdę kilkupokoleniową sagą rodzinną, rozbitą na okruchy rozsiane w czasie. Liniowo jej akcja rozgrywa się między 1908 a 2008 rokiem, czyli w przeciągu aż stu lat. Jednak migawki z życia bohaterów nie są ułożone liniowo, przeskakują to ku przyszłości, to wstecz, stawiając czytelnika w roli detektywa, zbierającego skrawki opowieści w jedną całość.
Ta historia jest jak drzewo, którego punktem zbieżnym, niczym pniem, jest Andre, chłopak bez ojca, wychowany przez wujostwo, obiekt radosnej atencji kuzynek, z nazwaną, lecz nieobecną matką i tajemnicą poczęcia, którą nie chciała się dzielić. Korzenie tego drzewa sięgają wstecz, w czas romansu bez przyszłości, i dalej, ku dzieciństwu ojca naznaczonego traumą, która nie pozostała bez wpływu na jego przyszłe wybory. Gałęzie zaś pną się ku przyszłości, wraz z synem Andre - Antoine - który także odkrywa fragmenty tej niedopowiedzianej historii.
Opowieść Lafon jest poważna i prosta, wręcz surowa, owija się wokół poszczególnych postaci, przemyka przez myśli, czyny, emocje, by popłynąć dalej, zwrócić, dotknąć kolejnych bohaterów i rzucić światło na kolejne elementy opowieści. Narracja płynie leniwym, lecz niepowstrzymanym strumieniem, bez dialogów czy rozbudowanej akcji. W jej kręgu najważniejsze są relacje i uczucia, zdarzenia, które kształtują i które wpychają życie na pewne tory.
Powieść stawia pytania o relacje właśnie, o traumę przenoszoną przez pokolenia, o to, na ile na nasze życie wpływają ludzie, z którymi się stykamy, i na ile kształtuje nas czyjaś nieobecność. Choć ze względu na specyficzną formę, czasowe rozczłonkowanie i powściągliwość nie jest to opowieść łatwa w odbiorze, ma w sobie coś ujmującego, hipnotyzującą melancholię, która mimo wszystko sprawiła, że chciałam ją przeczytać. Lektura przypomina trochę zadanie dla detektywa tropiącego ślady w rodzinnej historii, ale może też przytłaczać. Nie jest to książka, w którą rzucałam się z radosną ekscytacją, jednak coś nie pozwoliło mi jej porzucić. To skondensowana proza sporo od czytelnika wymagająca i nieskierowana do szerokiego grona odbiorców. Myślę, że warto czasem zanurzyć się w tego typu opowieści.
Autor: Marie-Helene Lafon
Tytuł: Historia syna
Tłumacz: Agata Kozak
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz