[#zwojtkowejbiblioteczki] Małgorzata Korbiel, Recepta na szczęście [Wilga]

 

[#zwojtkowejbiblioteczki] Małgorzata Korbiel, Recepta na szczęście [Wilga]

Zerkam czasem na książki dla młodszych niż Wojtek dzieci, ponieważ wiele z tych historii przywołuje uśmiech na mojej twarzy. Nigdy też nie wiadomo, kiedy przyda się tytuł do polecenia znajomym lub na zajęcia z przedszkolakami. I choć nie śledzę publikacji dla tej grupy wiekowej bardzo pilnie, od czasu do czasu wyłuskuję coś, co mnie interesuje. A ostatnio skusiłam się na Receptę na szczęście  Małgorzaty Korbiel od wydawnictwa Wilga.

Klinika Pana Borsuka otwiera się w gaju równo o 11.11, gdy kończą kwitnąć wszystkie drzewa. Wtedy u jej drzwi staje mnóstwo pacjentów cierpiących na "smutne przypadki". Jest i szop wyprany z emocji, i jąkająca się z przerażenia zającówna, i łoś, który zupełnie nie umie odmawiać, i inni. Pan Borsuk natomiast z każdym przeprowadza wywiad, a potem przepisuje kurację... A to trzydaniowe śniadanie, a to poszukiwania muszelki w lesie, a to kąpiel w lodowanym wodospadzie... I czeka na efekty.

[#zwojtkowejbiblioteczki] Małgorzata Korbiel, Recepta na szczęście [Wilga]

[#zwojtkowejbiblioteczki] Małgorzata Korbiel, Recepta na szczęście [Wilga]

Byłam ciekawa, jaką formę recepty na szczęście ma do zaoferowania autorka. I czy ma to przełożenie na życie młodych czytelników. Jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłam, jak absurdalne kuracje mają uszczęśliwić pacjentów. Naprawdę? To właśnie jest pomysł na książkę? Owszem, pomysły są zabawne, ale spodziewałam się czegoś... innego.

A jednak - na szczęście - czytałam dalej. I nagle okazało się, że plan leczenia, jaki miał dla mieszkańców gaju Pan Borsuk, jest znacznie sprytniej wymyślony i bardziej... złożony. Na czym polega, nie zdradzę, musicie czytać sami, ale mogę wam powiedzieć, że niesamowicie zgrabnie wszystko się ze sobą zazębia i historia rzeczywiście jest opowieścią z "efektem wow". Zwracam honor autorce, bo naprawdę świetnie się bawiłam w czasie lektury.

[#zwojtkowejbiblioteczki] Małgorzata Korbiel, Recepta na szczęście [Wilga]

[#zwojtkowejbiblioteczki] Małgorzata Korbiel, Recepta na szczęście [Wilga]

Książka skierowana jest do odbiorców w wieku przedszkolnym, i choć jej urok w całej krasie docenią te starsze dzieci, to i młodszym książka się spodoba. No i dla dorosłego będzie to również całkiem przyjemna lektura. Została bardzo ładnie zilustrowana przez Martynę Nejman, dzięki której ze stron spoglądają na nas bardzo sympatyczne oblicza zwierzęcych bohaterów. Strony cieszą oko żywymi kolorami i pełnymi emocji kadrami, które doskonale oddają klimat opowieści.

Recepta na szczęście to naprawdę udana, oryginalna historia, która cieszy i bawi. Pełna ciepła i ciekawych zwierzęcych postaci, nieco zwariowana, ale z ciekawie zawiązaną akcją i sprytnie plecioną fabułą, w której ścieżki postaci krzyżują się w niespodziewany sposób dając zaskakujące efekty. Pełna uroku lektura dla najmłodszych, która uczy, że swoje szczęście możemy budować, zaczynając od nas samych.

Autor: Małgorzata Korbiel
Tytuł: Recepta na szczęście
Ilustracje: Martyna Nejman
Wydawca: Wydawnictwo Wilga

Komentarze

Popularne posty