[Co tam w komiksie] Lylian, Drouin, Lorien, Giganci. 1. Erin [Egmont]
Wydawnictwo Egmont sukcesywnie rozbudowuje ofertę komiksową skierowaną do młodszych odbiorców, wykraczając poza najbardziej popularne serie. Poza znanymi od lat tytułami i postaciami jak Lucky Luke, Kajko i Kokosz, Sknerus i siostrzeńcy itd., a także poza komiksami Marvela, które odpowiedniejsze są raczej dla starszych czytelników, mamy coraz większy wybór nowych, nieznanych szerzej serii. Przyglądając się propozycjom skierowanym do czytelników w przedziale 9-12 lat, zwróciłam uwagę na nowość, czyli Gigantów. I musiałam je kupić tak samo jak Samych, o których pisałam ostatnio.
Historia zaczyna się na Grenlandii, gdzie zostaje odkryty - zamarznięty w lodzie - gigantyczny stwór niepodobny do niczego, co ludzie kiedykolwiek widzieli. To jednak zaledwie prolog, po którym przeskakujemy do Szkocji, gdzie poznajemy bohaterkę pierwszego tomu serii - Erin. Dziewczynę dręczy koszmarne wspomnienie strasznego wypadku samochodowego, w którym straciła rodziców. Teraz zaś ma opuścić dom, który kochała, i przenieść się do kuzyna i jego rodziców. Erin bardzo lubi rodzinę Patricka i już pogodziła się z wizją wyprowadzki, do tego czasu jednak wciąż pielęgnuje swój niezwykły ogród, w którym warzywa i owoce rosną jak nigdzie indziej.
Kiedy spędza czas w swojej ukrytej w lesie chatce, zostaje zaatakowana przez grupkę młodocianych oprawców. Uciekającą dziewczynę ratuje jednak niesamowity, gigantyczny stwór kryjący się w środku lasu. Erin będzie musiała odkryć, co ją łączy z gigantem i chronić go przed tajemniczymi ludźmi, którzy trafiają do jej domu, szukając... No właśnie, czego?
Z opisu wydawcy wynika, że w ogólnym zamyśle seria ma opowiadać o wykazujących nadnaturalne zdolności dzieciach z różnych stron świata, które przyciąga nieznana siła. Każdy z bohaterów (a dotąd, od sierpnia 2020 roku, ukazały się 4 tomy), poddając się działaniu tej siły, ma odkrywać tajemnicze olbrzymie istoty, którym pomagają się przebudzić.
Pierwszy tom daje nam przedsmak serii i pozwala poznać pierwszą niezwykłą bohaterkę. Oczywiście jest to więcej niż wprowadzenie postaci, ponieważ fabuła komiksu obejmuje również pierwsze starcie z pracownikami tajemniczej firmy, którzy polują na takie istoty jak gigant Yrso, który wiąże się z młodą Szkotką. Ponadto scenariusz Lylian uwzględnia wprowadzenie wątku, który najprawdopodobniej będzie spoiwem scalającym kolejne odsłony cyklu i - na co mam nadzieję - prowadzącym do punktu kulminacyjnego, jakim będzie łączenie sił we wspólnej walce. Co to za cel i jaka walka - na razie nie zdradzę, musicie przeczytać sami. Powiem tylko, że całość wygląda bardzo obiecująco i jestem zaintrygowana, jak potoczą się losy bohaterów.
Komiks ma bardzo ciekawy, emocjonujący scenariusz, w którym jest miejsce zarówno na przedstawienie postaci, zarysowanie ogólnego kierunku serii, ale i na pierwsze potyczki pary głównych bohaterów. Całość jest intrygująca, a jednocześnie niezbyt zawiła, tak by ułatwić odbiorcy podążanie za fabułą. Jest interesujący zarówno jako osobny zeszyt, jak i część większej całości.
Równie udana jest warstwa wizualna, za którą odpowiadają Paul Drouin i Lorien. Oko cieszą zarówno postaci ludzi, jak i spektakularnie wykreowani giganci. Rysunki są dynamiczne, świetnie oddają emocje i doskonale prowadzą czytelnika przez kolejne kadry, oferując zrozumiałą i fascynującą historię o spotkaniu z tajemniczymi istotami.
Giganci to dobra propozycja dla młodszej młodzieży, zarówno dla czytelników nieco obeznanych z formą opowieści, jaką jest komiks, jaki i dla "raczkujących" w temacie, a ja z pewnością będę śledzić, jak historia się rozwija. Oboje z Wojtkiem jesteśmy ciekawi kolejnych bohaterów i mocy kolejnych gigantów, a to już dobry prognostyk. Śmiało polecamy tytuł wszystkim, którzy są już w stanie samodzielnie czytać, a jednocześnie lubią fantastyczne historie pełne zwrotów akcji i tajemnic.
Komentarze
Prześlij komentarz