[Co tam w komiksie] Bruno Gazzotti, Fabien Vehlmann, Sami. Zniknięcie [Egmont]

 [Co tam w komiksie] Bruno Gazzotti, Fabien Vehlmann, Sami. Zniknięcie [Egmont]

"Komiksy są dla dzieci!" Wiecie, ile razy słyszałam to zdanie? Dawno przestałam liczyć. Za to - paradoksalnie - zauważyłam, że osoby, które je powtarzają, zastrzegają również, że nie dają swoim dzieciom do czytania komiksów, bo... czytanie komiksów to nie czytanie i jedynie uwstecznia dzieciaki. Nie czas to i miejsce na dłuższą polemikę, zainteresowanych tematem odsyłam do genialnego komiksu Scotta McClouda Zrozumieć komiks, w którym autor pokazuje między innymi, jak genialnym medium jest komiks i jak bardzo uaktywnia czytelnika, choć zupełnie inaczej niż książka. Ja sama bardzo komiksy lubię (choć od niedawna wróciłam do aktywnego ich czytania) i cieszę się, gdy mogę podsunąć Wojtkowi ciekawe tytuły także spoza Marvela, który jest w naszym domu komiksową podstawą. Ostatnio kupiłam więc na próbę dwie premierowe pozycje od wydawnictwa Egmont, by przekonać się, czy będą dla nas odpowiednie. Obie są już przetestowane, a ja mogę opowiedzieć o pierwszej pozycji - Sami. Zniknięcie duetu Gazzotti i Vehlmann.

W nienazwanym (przynajmniej w tym tomie) mieście pięcioro młodych bohaterów pewnego ranka budzi się i odkrywa, że dookoła wszyscy zniknęli. Ich rodzice, opiekunowie, rodzeństwo, koleżanki i koledzy, a także sąsiedzi. Ulice są wyludnione, domy puste... I jedynymi osobami, na które dzieciaki napotykają, są... one same: Dodji, Leila, Camille, Yvan i najmłodszy Terry. Tę fabułę poprzedza krótki prolog, pokazujący migawki z życia bohaterów przed tajemniczym zniknięciem. Dają one czytelnikowi ogólny pogląd na to, kim są bohaterowie tej historii i sprawiają, że z tym większą ciekawością przyglądamy się ich reakcją w ekstremalnie trudnej sytuacji.


[Co tam w komiksie] Bruno Gazzotti, Fabien Vehlmann, Sami. Zniknięcie [Egmont]

Zniknięciu mamy pokazane pierwsze dni w odmienionym świecie i pierwsze trudności, z jakimi zmagać się będą bohaterowie. Pierwszy zeszyt serii (która, jak udało mi się doczytać, ma już kilkanaście odsłon) nie jest zbyt obszerny i stanowi zaledwie wstęp do dłuższej historii, ma jednak w sobie wszystko, by zaintrygować i przyciągnąć młodszego odbiorcę. Jest skierowany dla czytelników w wieku 9-12 lat, dlatego starszym fabułą może wydać się nieco zbyt prosta, jednak docelowy odbiorca znajdzie w niej tajemnicę, dobrze zbudowany, niepokojący klimat i całkiem sporo emocji.

Choć historia wydaje się krótka, uważam, że scenarzysta dobrze wykorzystał kolejne sceny, by najpierw zawiązać akcję, wprowadzając w świat bohaterów, zarysować ich charaktery, a następnie stopniowo połączyć całą grupę i postawić przed nimi wspólny cel. Jednocześnie, zdając sobie sprawę, że grupa zupełnie obcych sobie dzieciaków nie będzie się we wszystkim zgadzać, postawił ich w kryzysowej sytuacji, kulminując napięcie i przyspieszając akcję. W ten sposób całość ma dobry rytm i rzeczywiście wciąga, dając sporo frajdy. Ważne, że udało się zarysować odmienne charaktery bohaterów, które może wydają się nieco uproszczone, zbudowane wokół jednej cechy, ale pozwalają akcentować odmienność i wartość każdego dla grupy. Mam nadzieję, że kolejne zeszyty przyniosą ich rozwinięcie i konieczne w takich okolicznościach zmiany usposobienia, jednak punkt wyjścia uważam za całkiem wartościowy.


[Co tam w komiksie] Bruno Gazzotti, Fabien Vehlmann, Sami. Zniknięcie [Egmont]

Pomysł ze zniknięciem ludzi wokół grupki bohaterów może niektórym czytelnikom wydawać się mało odkrywczy, zwłaszcza osobom, które miały styczność z młodzieżową serią książek Michaela Granta Gone. Zniknęli (ja też kiedyś czytałam pierwszy tom), jednak należy pamiętać, że pierwszy komiks z serii powstał w 2006 roku (czyli przed książkami), poza tym skierowany jest do młodszych odbiorców, którzy niekoniecznie z tym motywem mieli większą styczność. Myślę, że tak jak u Wojtka, lektura Samych pobudzi wyobraźnię niejednego czytelnika, który spróbuje postawić siebie w roli jednego z bohaterów. 

Tekstu w komiksie jest niewiele, dialogi są proste, ale dobrze dopasowane do fabuły. Wypełniają tę przestrzeń, której nie można oddać samym obrazem, a jednocześnie nie stanowią bariery dla odbiorców, którzy wprawiają się w czytaniu. Scenariusz Vehlmanna muszę uznać za rzeczywiście udany i dopracowany pod kątem potencjalnego odbiorcy.

Zniknięcie jest bardzo udanym otwarciem cyklu komiksowego dla młodszych nastolatków, wyróżniającym się ciekawą koncepcją, dobrze prowadzoną fabułą i dopracowaną warstwą graficzną. Jednocześnie na marginesie tej fantastycznej historii z niebezpieczeństwem i zwrotami akcji w tle, porusza problemy bliskie odbiorcom. Na wstępie mówi o relacjach rodzinnych bohaterów, później opowiada o działaniu zespołowym, potrzebie przynależności i budowaniu zaufania. Liczę, że ta intrygująca fabuła rozwinie się w wartościową i ciekawą opowieść. Na razie doceniam potencjał i zadowolenie Wojtka z lektury, który także ma chęć na więcej.

Scenariusz: Fabien Vehlmann
Rysunki: Bruno Gazzotti
Tytuł: Zniknięcie
Seria: Sami
Tłumacz: Agata Cieślak
Wydawca: Egmont



Komentarze

Popularne posty