Dziś chciałam wam pokazać książkę wyjątkową, nieoczywistą, inspirującą. Książkę, która z jednej strony wydaje się niepozorna, z drugiej właśnie ta niepozorność przykuwa uwagę. Książkę, która jest potrzebna, choć chciałoby się powiedzieć, że jest oczywista. Drodzy czytelnicy - oto przed wami Salve Femina Magdaleny Gaładyk.
Autorka książki to urodzona w 1984 roku absolwentka psychologii, ale też fotografii na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Rysuje od zawsze, a w centrum jej zainteresowań są zwykle wątki feministyczne. I to one stały się natchnieniem do powstania wspomnianej publikacji.
Salve Femina ze swoją czarną okładką i specyficznym formatem przywodzi nieco na myśl książeczkę do nabożeństwa, a tytuł zdaje się brzmieniem nawiązywać do modlitwy Salve Regina, jednakże nie ma w niej nic obrazoburczego. To nie jest pozycja, która ma cokolwiek negować czy kogokolwiek obrażać, za to jest swoistym hymnem pochwalnym dla wyjątkowych kobiet.
W książce znajdziecie ponad sto sylwetek Polek, które udowodniły, że kobiety mogą więcej, niż mogłoby się wydawać, które walczyły o nasze prawa, które działały, tworzyły, zdobywały. Są wśród nich postaci powszechnie znane - jak Eliza Orzeszkowa, Maria Skłodowska-Curie czy Olga Tokarczuk, ale też te nieco mniej oczywiste, by nie powiedzieć - zapomniane - jak np. Irena Krzywicka, Małgorzata Fuszara, Amalia Kreiger.
Salve Femina to nie encyklopedia, nie znajdziecie w niej obszernych biografii i długich opisów. Każdej z bohaterek poświęcona jest krótka notka biograficzna z informacją o najważniejszych dokonaniach. Tam, gdzie było to możliwe, autorka zacytowała omawianą bohaterkę. Dzięki temu możemy powiedzieć, że stworzyła poczet ważnych Polek, a zarazem zbiór inspirujących cytatów. Salve Femina jest publikacją z założenia niedoskonałą, ponieważ wybór postaci jest subiektywny i z pewnością niekompletny, jednak nie rości sobie prawa do rangi wyroczni, jest bardziej inspiracją dla odbiorcy, przekazem, który może być punktem wyjścia do dalszych poszukiwań i własnych zestawień.
Portrety bohaterek kreślone są specyficzną kreską, pozornie niewprawną ręką. Są niedoskonałe i nieuładzone, ale jednak oddają najważniejsze cechy postaci. Żeby je docenić, trzeba się pogodzić z tą niedoskonałością, otworzyć na estetykę właściwą Magdalenie Gaładyk, zrozumieć, że ilustracje nie aspirują do roli wiernych, ugrzecznionych portretów, a pełnią rolę symboliczną. Tym, co jest siłą książki, jest jej przekaz zawarty w tytule: Witaj, kobieto, mówi autorka i tworzy książeczkę, która jest niczym hymn pochwalny dla wyjątkowych kobiet, pokazujący, że my, kobiety, możemy osiągać sukcesy na wielu polach i wielu dziedzinach.
Prezentacje kobiecych sylwetek są przeplatane fragmentami feministycznych manifestów - czy to z roku 1907, czy z 2019. Pokazują one, że walka kobiet o równouprawnienie jeszcze się nie zakończyła i że choć wiele się przez lata zmieniło, wciąż nie zmieniło się dość, byśmy mogły spocząć na laurach. Nie twierdzę, że po tej lekturze czytelniczki ruszą na barykady, bo nie każda z nas musi to robić (to też nasze prawo), ale ważne jest, że Salve Femina przysłuży się rozbudzeniu kobiecej świadomości jeśli chodzi o rodzime idolki i bohaterki - w myśl słów Simone de Beauvoir "Nie rodzimy się kobietami - stajemy się nimi".
Wspominałam już, że książka jest przepięknie wydana, w niewielkim, poręcznym formacie, dzięki czemu łatwo można ją ze sobą zabrać choćby w torebce, w czarnej oprawie z wyrazistym symbolem kobiecości w czerwonym kolorze i - co docenią esteci - z brzegami kartek barwionymi na kolor czerwony. Co ciekawe - na okładce nie znajdziecie nazwiska autorki, zupełnie jakby Magdalena Gaładyk chciała wycofać się w cień, oddając pierwszeństwo swoim bohaterkom.
To niesamowite, jak wielki ładunek inspiracji można zawrzeć w tak niewielkiej publikacji. Myślę, że to bardzo ciekawy projekt wydawniczy, mądry, przemyślany i nieoczywisty. Świetny prezent od nas dla nas i dla każdej kobiety, ale i dla mężczyzn, bo feminizm nie jest domeną zarezerwowaną jedynie dla kobiet. A Polki, które osiągnęły sukcesy w tak wielu różnych dziedzinach lub które walczyły o te z praw, które dziś są dla nas oczywistością (jak prawo do nauki!), nie mogą zostać zapomniane.
Autor: Magdalena Gaładyk
Tytuł: Salve Femina
Wydawca: Wydawnictwo Albus
Komentarze
Prześlij komentarz