Ludwika Woźnicka, Czarka [Nowa Baśń]
O Ludwice Woźnickiej jeszcze do niedawna nie wiedziałam nic. O niej i o jej siostrze bliźniaczce po raz pierwszy usłyszałam, czytając jeden z rozdziałów Nie ma Mariusza Szczygła. Dlatego, kiedy zobaczyłam, że wydawnictwo Nowa Baśń wznawia pierwszą powieść autorki dla dzieci, zapragnęłam ją przeczytać, choć jednocześnie zastanawiałam się, czy powieść wydana w 1961 roku może nadal podobać się dzieciakom. (Fakt, że na listach lektur jest mnóstwo starszych książek, nie jest dla mnie żadnym argumentem, ale to temat na zupełnie inny wpis). W końcu jednak udało mi się to sprawdzić.
Czarka to historia, która rozpoczyna się od znalezionego kotka. Irka, rezolutna dziesięciolatka z Warszawy, od dawna marzy o zwierzątku. Kiedy więc w drodze ze szkoły zauważa samotnego czarnego kotka, postanawia zabrać go do domu. Cudem udaje jej się uzyskać zgodę mamy na zatrzymanie kociaka, który dostaje imię - Czarka.
Wkrótce potem rodzina przenosi się do nowego mieszkania w innej dzielnicy. Irka musi zmienić szkołę i rozstać się z przyjaciółką, a także odnaleźć w nowej klasie i nawiązać nowe znajomości. Tymczasem jej największym zmartwieniem jest oczywiście dbanie o Czarkę, którą kocha całym sercem.
W tym samym czasie z Cyrku Numer Pięć ginie czarna pantera. Skonfundowani pracownicy i dyrektor rozpoczynają poszukiwania, które niekoniecznie chcą nagłaśniać.
Super są takie książki, aktualne mimo upływu kolejnych dziesięcioleci. Ja muszę przyznać, że dotąd nie słyszałam o autorce. Chętnie zgłębię jej życiorys i twórczość.
OdpowiedzUsuńA zatem polecam i Czarkę, i "Nie ma " Szczygła, gdzie autorka jest bohaterka jednego z tekstów.
Usuń