Justyna Bednarek, Basik Grysik i wrony [Wydawnictwo Literackie]

 Justyna Bednarek, Basik Grysik i wrony

Im Wojtek jest starszy, tym grubsze książki czytamy i pochłaniamy. Te "mniejsze" goszczą u nas coraz rzadziej i boję się, że kiedyś przegapimy coś naprawdę wyjątkowego. Bo mała książka też może nieść w sobie   niezwykłą, bogatą historię. W małej liczbie stron może kryć się wielka moc opowieści. Tak jak w książce Justyny Bednarek pt. Basik Grysik i wrony.

Książka zaczyna się od narodzin i jest to cudowne otwarcie opowieści. Oto m na świat przychodzi mała dziewczynka – Basik Grysik Kapelusik. Przychodzi na świat związana z mamą pępowiną, która szybko zostaje przecięta, ale tez z niewidzialną linką pętelką przywiązaną do nóżki. Dziewczynka rośnie, dorasta, zmienia się, a linka wciąż jej towarzyszy. Nikt o tym nie wie, nikt jej nie widzi, tylko wrony. Ale choć niewidzialna, ta linka jest bardzo ważna i kiedyś powstanie z niej coś niezwykłego.

 

Justyna Bednarek, Basik Grysik i wrony

Justyna Bednarek w tej maleńkiej książeczce tka z prostych zdań i – zdawało by się – trywialnej historii opowieść niezwykłą i poruszającą. Na poły realną, na poły baśniową, przepięknie metaforyczną, ale też w swej metaforyczności czytelną. Skierowaną do młodego odbiorcy, ale też pośrednio do rodzica, bo to jedna z tych książek, które najlepiej wybrać do wspólnego czytania i wspólnego przeżywania.

Basik Grysik... jest opowieścią o więziach. O tym, że wszyscy jesteśmy powiązani z innymi ludźmi, nawet jeśli nie mamy świadomości tego powiązania. Nasze ścieżki się przecinają, krzyżują, mijają, wspólnie tkając gobelin związków i relacji. Bednarek cudownie posłużyła się metaforą linki ciągniętej za każdym człowiekiem, która splata się z innymi, nawet gdy o tym nie wiemy. I – co ważne – te najbardziej ścisłe sploty tworzą razem coś dobrego i niezwykłego.

 

Justyna Bednarek, Basik Grysik i wrony

Ta zwyczajna niezwyczajna historia, tak prosta, klarowna i nieprzesycona rozbudowaną treścią, jest jedną z najbardziej poruszających, jakie czytałam w ostatnim czasie. W trakcie jej lektury ściskało mi się serce, a do oczu napływały łzy. Jest w niej tyle ciepła, uroku i delikatności... Bednarek doskonale panuje nad formą i treścią, nadając historii zwyczajnej szlachetnego szlifu. To historia, za którą nie tyle się podążą, co ja przeżywa. Jest opowieścią o – jak wspomniałam – więziach, ale też o miłości, roli przypadku w życiu i pięknej relacji, jaka rodzi się między ludźmi.

Bardzo podoba mi się dodatek do opowieści w postaci wron – obserwatorek życia Basika. Choć wrona, podobnie jak kruk, wiązana bywa z negatywną symboliką, to ptaki te łączone były też niegdyś z proroctwami. W opowieści Justyny Bednarek są istotami, które potrafią dostrzec więcej, które widzą te nici powiązań między ludźmi i choć nie mają na nie wpływu, lubią za nimi podążać. Poza tym jedna z wron ma do odegrania ważną rolę w życiu naszej bohaterki.

 

Justyna Bednarek, Basik Grysik i wrony

Piękna opowieść utkana przez Justynę Bednarek zyskała równie piękną oprawę w postaci ilustracji Eli Wasiuczyńskiej – przyciągających oko, nieco metaforycznych, ale doskonale współgrających z tekstem. Urocze kadry pełne koloru, nastrojowe i dopracowane.

Ta książka podbiła moje serce od pierwszej chwili, ale to finał historii sprawił, że okazała się niezapomnianą lekturą. Ciepłą, przemyślaną, odwołującą się do wrażliwości czytelnika, a do tego fantastycznie zilustrowaną. Kolejny raz przekonałam się, że można po mistrzowsku wykorzystać małą formę, by powiedzieć coś wielkiego i ważnego. Otulić czytelnika jak ciepły miękki koc. Idealnie jest czytać tę książkę dziecku, tuląc je mocno do siebie, i czuć, jak oplatają was linki, które ciągniecie za sobą przez całe życie...

 

Justyna Bednarek, Basik Grysik i wrony

– Basik Grysik Kapelusik. Przychodzi na świat związana z mamą pępowiną, która szybko zostaje przecięta, ale tez z niewidzialną linką pętelką przywiązaną do nóżki. Dziewczynka rośnie, dorasta, zmienia się, a linka wciąż jej towarzyszy. Nikt o tym nie wie, nikt jej nie widzi, tylko wrony. Ale choć niewidzialna, ta linka jest bardzo ważna i kiedyś powstanie z niej coś niezwykłego.

Justyna Bednarek w tej maleńkiej książeczce tka z prostych zdań i – zdawało by się – trywialnej historii opowieść niezwykłą i poruszającą. Na poły realną, na poły baśniową, przepięknie metaforyczną, ale też w swej metaforyczności czytelną. Skierowaną do młodego odbiorcy, ale też pośrednio do rodzica, bo to jedna z tych książek, które najlepiej wybrać do wspólnego czytania i wspólnego przeżywania.

 

Justyna Bednarek, Basik Grysik i wrony

Basik Grysik... jest opowieścią o więziach. O tym, że wszyscy jesteśmy powiązani z innymi ludźmi, nawet jeśli nie mamy świadomości tego powiązania. Nasze ścieżki się przecinają, krzyżują, mijają, wspólnie tkając gobelin związków i relacji. Bednarek cudownie posłużyła się metaforą linki ciągniętej za każdym człowiekiem, która splata się z innymi, nawet gdy o tym nie wiemy. I – co ważne – te najbardziej ścisłe sploty tworzą razem coś dobrego i niezwykłego.

Ta zwyczajna niezwyczajna historia, tak prosta, klarowna i nieprzesycona rozbudowaną treścią, jest jedną z najbardziej poruszających, jakie czytałam w ostatnim czasie. W trakcie jej lektury ściskało mi się serce, a do oczu napływały łzy. Jest w niej tyle ciepła, uroku i delikatności... Bednarek doskonale panuje nad formą i treścią, nadając historii zwyczajnej szlachetnego szlifu. To historia, za którą nie tyle się podążą, co ja przeżywa. Jest opowieścią o – jak wspomniałam – więziach, ale też o miłości, roli przypadku w życiu i pięknej relacji, jaka rodzi się między ludźmi.

 

Justyna Bednarek, Basik Grysik i wrony

Bardzo podoba mi się dodatek do opowieści w postaci wron – obserwatorek życia Basika. Choć wrona, podobnie jak kruk, wiązana bywa z negatywną symboliką, to ptaki te łączone były też niegdyś z proroctwami. W opowieści Justyny Bednarek są istotami, które potrafią dostrzec więcej, które widzą te nici powiązań między ludźmi i choć nie mają na nie wpływu, lubią za nimi podążać. Poza tym jedna z wron ma do odegrania ważną rolę w życiu naszej bohaterki.

Piękna opowieść utkana przez Justynę Bednarek zyskała równie piękną oprawę w postaci ilustracji Eli Wasiuczyńskiej – przyciągających oko, nieco metaforycznych, ale doskonale współgrających z tekstem. Urocze kadry pełne koloru, nastrojowe i dopracowane.

Ta książka podbiła moje serce od pierwszej chwili, ale to finał historii sprawił, że okazała się niezapomnianą lekturą. Ciepłą, przemyślaną, odwołującą się do wrażliwości czytelnika, a do tego fantastycznie zilustrowaną. Kolejny raz przekonałam się, że można po mistrzowsku wykorzystać małą formę, by powiedzieć coś wielkiego i ważnego. Otulić czytelnika jak ciepły miękki koc. Idealnie jest czytać tę książkę dziecku, tuląc je mocno do siebie, i czuć, jak oplatają was linki, które ciągniecie za sobą przez całe życie...

Gdybym miała powiedzieć, z czym kojarzy mi się ta opowieść, powiedziałabym, że z rodzicielstwem bliskości, choć nie wiem, dlaczego, skoro to historia o  więziach innych niż między rodzicem a dzieckiem. Może dlatego, że jest wręcz stworzona do wspólnego czytania i budowania więzi w trakcie wspólnie przeżywanej lektury. To książka wyjątkowa, którą szczerze wam polecam.

Autor: Justyna Bednarek

Tytuł: Basik Grysik i wrony

Ilustracje: Ela Wasiuczyńska

Wydawca: Wydawnictwo Literackie

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty