[#zwojtkowejbiblioteczki] Magdalena Wiśniewska, Opowieść nieznajomego Chińczyka [Dwukropek]

 Jedną z moich ulubionych baśni z dzieciństwa pozostaje Słowik H.Ch. Andersena, który oprócz swoich wartości dydaktycznych urzekł mnie dalekowschodnią egzotyką. I to do tej baśni - nieco na wyrost lecz nieubłaganie - wracałam myślą w czasie lektury Opowieści nieznajomego Chińczyka Magdaleny Wiśniewskiej od wydawnictwa Dwukropek.

Opowieść zaczyna się w pekińskim muzeum, w którym narratorka wśród licznych eksponatów wypatrzyła niepozorny lecz ciekawy porcelanowy szkielet ptaka. Zaintrygowana niezwykłym przedmiotem narratorka zastanawia się nad jego pochodzeniem. To właśnie wtedy podchodzi do niej staruszek, który proponuje, że opowie jej pewną historię.

To wtedy przenosimy się w czasie do domu prostego garncarza Tao Zhonga. Mężczyzna pewnego dnia wybiera się na długi spacer po wzgórzach, podczas którego odkrywa niezwykły, wspaniały pałac cesarza. Zafascynowany jego pięknem, nie może zapomnieć tego widoku i wciąż wraca do niego myślami. Swoim zachwytem dzieli się też z nowym przyjacielem - ptakiem Huang Li. Z tej fascynacji rodzi się pewien śmiały pomysł, w którego realizację włączy się też skrzydlaty przyjaciel garncarza.

Opowieść nieznajomego Chińczyka jest cudowną, poruszającą opowieścią opowieścią w baśniowym klimacie, która urzeka łagodnością i spokojem, a przy tym jest niezwykle ciekawa i bogata w znaczenia. Przenosi nas od współczesności w pewną mityczną przeszłość, która pozostaje na tyle realna, na ile w nią uwierzymy. Jednak niezależnie od tego, jak mocna będzie nasza wiara, możemy wyciągnąć z niej wiele dla siebie.

Jest to historia o fascynacji, z której rodzi się pasja. Ubogi garncarz, obcując z pięknem, które go urzekło, odkrył w sobie determinację do tworzenia dzieła tym pięknem inspirowanego. Do tego nie poddał się po pierwszej porażce, poświęcił swój czas, by się doskonalić, tak długo, aż to, co stworzył, zbliżyło go do ideału. W ten sposób staje się też ona opowieścią o sztuce, o tym, jak wpływa na ludzi i jak bardzo jest ponadczasowa.

Choć garncarz i ptak wydają się tak od siebie różni, są personifikacją przyjaźni, która łączy bratnie dusze wbrew wszystkiemu. To piękna, dobra przyjaźń, wspierająca i szczera. Ptak jest oczami mężczyzny tam, gdzie ten nie może dotrzeć, mężczyzna służy ramieniem ptakowi w chwili, gdy ten tego potrzebuje. A największą miarą tej braterskiej miłości jest poświęcenie, którego nie można przecenić.

Książka jest przepięknie ilustrowana przez Marcina Minora, który wśród licznych faktur, deseni, kolorów i detali, zamknął w obrazie ducha tej historii, z jej nieco nostalgicznym nastrojem, spokojem i baśniową aurą. Od tych ilustracji nie można oderwać oka. Zachwycają, podobnie jak piękne wydanie książki - z jej twardą oprawą i błyszczącymi, jasnymi stronami. Takie wydanie to ozdoba domowej biblioteczki.

Jeśli kochacie baśnie, dalekowschodni klimat, piękne, fascynujące opowieści, to ta książka jest właśnie dla was. Urzekająca historia o przyjaźni stawianej ponad własne dobro, o poświęceniu, pasji i ponadczasowej sztuce. O pięknie, które inspiruje i wyzwala w nas to, co najlepsze. Oryginalna historia, zupełnie różna od wspomnianego we wstępie Słowika Andersena, ale w swym rytmie i brzmieniu tak do niego podobna. Piękna i wartościowa. Wspaniale wydana, cudownie ilustrowana książka, która pozornie skierowana jest do dzieci, ale zachwyci również dorosłych. 

Autor: Magdalena Wiśniewska
Tytuł: Opowieść nieznajomego Chińczyka
Ilustracje: Marcin Minor
Wydawca: wydawnictwo Dwukropek