Małgorzata Kur, Ostatnie drzewo na Ziemi [Ezop]

 Małgorzata Kur, Ostatnie drzewo na Ziemi [Ezop]

Pod blokiem moich rodziców rósł klon. Kiedy się tam wprowadzaliśmy, był malutki. Latami patrzyłam, jak się rozrasta, jak zieleni się na wiosnę i złoci jesienią. Był piękny i zawsze dodawał koloru otoczeniu. Na początku ledwo sięgał balkonu na parterze, później już dosięgał do piętra pierwszego, potem drugiego i wyżej. Nie mieszkałam już w rodzinnym domu, gdy sięgnął do balkonu trzeciego piętra, a mieszkańcy bloku coraz częściej i liczniej narzekali, że gałęzie wdzierają się na balkon, a klon zabiera światło. Pewnego razu, gdy przyjechałam z wizytą do rodziców, klonu już nie było. Ku radości mieszkańców w mieszkaniach zrobiło się jaśniej. Tyle że przed blokiem nie było już drzewa, nawet małego, w miejsce tego wyciętego... 

Los "naszego" klony jest losem wielu drzew rosnących na osiedlach i w prywatnych ogrodach, jest losem drzew, które stoją na drodze budowy - nomen omen - dróg, bloków i domów. Jest losem całych połaci lasów, wycinanych z najróżniejszych powodów. A co, jeśli w porę się nie zatrzymamy?


Małgorzata Kur, Ostatnie drzewo na Ziemi [Ezop]

Małgorzata Kur, Ostatnie drzewo na Ziemi [Ezop]

Świat, jaki zastajemy w Ostatnim drzewie na Ziemi Małgorzaty Kur, jest właśnie światem, w którym ta refleksja przyszła za późno. Drzewa wycinane były pod wieloma pretekstami, a gdy zostały ostatnie, stały się tak cenne, że wycinano je choćby i po kryjomu, byleby tylko zarobić. 

Kalina urodziła się w świecie bez drzew, kiedy poziom tlenu spadł do takiego stopnia, że dzieci, idąc do szkoły, zabierają ze sobą butle z tlenem. Jej tata nigdy nie pił kawy, bo w czasie, gdy dorósł do jej picia, kawowce  były już na wymarciu. Dla rówieśników Kaliny drzewa są mitem, znają tylko atrapy ustawiane w miastach, by dawały nieco cienia. Ludzie zreflektowali się, że potrzebują roślin do życia, wprowadzono nakaz obsadzania przestrzeni roślinami o dużych liściach, ale choć naukowcy na całym świecie próbują wyhodować drzewa, by odtworzyć ten element ekosystemu, nikomu się to nie udaje. 

Kiedy Kalina otrzymuje w spadku po babci zielnik, w którym znajdują się nasiona, postanawia je wysiać. Mimo sceptycyzmu rodziców wraz z przyjacielem przygotowują skrzynki z ziemią i umieszczają w nich nasiona... Czy dla ludzi, którzy już niemal zapomnieli, jak to jest usiąść pod drzewem, jest jeszcze nadzieja?

Małgorzata Kur, Ostatnie drzewo na Ziemi [Ezop]

Małgorzata Kur, Ostatnie drzewo na Ziemi [Ezop]

Małgorzata Kur bardzo sugestywnie zobrazowała przyszłość, w której zabrakło drzew. Rozważyła wiele konsekwencji dla ekosystemu i społeczeństwa i opisała je w sposób oddziałujący na wyobraźnię czytelnika. Pokazała, że ludzie mogą się częściowo przystosować do takich warunków, ale będzie to trudne, bolesne i... bardzo smutne.

Młoda bohaterka tej opowieści jest bardzo wrażliwą dziewczynką, która dzięki opowieścią babci rozumie, co ludzie stracili. W przeciwieństwie do części kolegów, którzy traktują pamięć o drzewach jako coś zbędnego, ona tęskni za tym, czego nie dane jej było poznać. Ma szczęście, że jej rodzice też są bardzo świadomi, a jeszcze większe - że otrzymuje w spadku nasiona i może podjąć próbę ich wysiania. Autorka, opisując Kalinę, ale też jej przyjaciela Marcela, pokazuje, jak ważna jest ekologiczna świadomość młodych ludzi i że także ich działania mają sens.

Co prawda nie znajdziemy w tej historii racjonalnego wytłumaczenia tego, dlaczego Kalinie udaje się osiągnąć coś, czego nie mogli osiągnąć  naukowcy na całym świecie i bardziej dociekliwy młody czytelnik może się nad tym zastanawiać (rozważał to choćby Wojtek), ale jeśli zaakceptujemy pewne niedopowiedzenie, pewną tajemnicę, będziemy mogli skupić się na kwestiach najważniejszych w tej opowieści i, przede wszystkim, cieszyć się lekturą.

Małgorzata Kur, Ostatnie drzewo na Ziemi [Ezop]

Ostatnie drzewo na Ziemi to ostrzeżenie przed przyszłością, która zbliża się wielkimi krokami, lecz którą wciąż jeszcze możemy zatrzymać. Lekcja dla młodych i starszych czytelników, że także oni mają wpływ na zmiany, które zachodzą, i mogą im przeciwdziałać. Ale przede wszystkim jest to opowieść o nadziei. Nadziei na to, że błędy przeszłości można naprawić, że przyrodę można ocalić.

Ta napisana ciekawie historia, skupiająca się na drzewach i ich roli w środowisku i życiu człowieka, podejmuje też kilka innych tematów bliskich wielu młodym ludziom. Jest tu mowa o przyjaźni, którą mogą osłabić nieporozumienia, o rodzinie, która daje wsparcie, a także o tym, jak świat może zareagować na wieść, że pewna dziewczynka wyhodowała drzewo.

Książka nie jest zbyt obszerna, za to jest interesująca, dobrze napisana, o dość spokojnej narracji. Została pięknie zilustrowana przez Magdalenę Starzyńską, a kadry utrzymane w ciepłych, spokojnych barwach natury cieszą oko i uatrakcyjniają lekturę.

O ekologii zawsze warto rozmawiać, a jeśli za punkt wyjścia możemy obrać mądrą, pięknie napisaną, wartościową opowieść, to tym bardziej powinniśmy po nią sięgnąć. Ta oryginalna, ciepła i pełna nadziei opowieść zachwyci dzieci w wieku wczesnoszkolnym i nieco starsze oraz ich rodziców, którym nieobca jest troska o środowisko naturalne i niepokój związany z postępującą wycinką lasów i pojedynczych drzew. Tak jak Kalina zasiała nasiona, z nadzieją, że któreś wzejdzie, tak my, rodzicie, wybierając podobne lektury możemy siać ziarno, wierząc, że wykiełkuje w młodych umysłach i zaowocuje pokoleniem ludzi dbających o środowisko.

Autor: Małgorzata Kur
Tytuł: Ostatnie drzewo na Ziemi
Ilustracje: Magdalena Starzyńska
Wydawca: Wydawnictwo Ezop

Komentarze

Popularne posty