Barbro Lindgren, Eva Eriksson, Opowiastka o staruszku i psie [Zakamarki]
Czasem bardzo trudno jest napisać coś o książce tak, żeby się nie powtarzać, a zarazem żeby nie zabrzmiało to jak banał. Jest to tym trudniejsze, gdy ostatnio trafiło się na kilka wzruszających czy rozczulających opowieści, a potem trafia się na jeszcze jedną, co najmniej równie wyjątkową. Taką jak Opowiastka o staruszku i psie Barbro Lindgren i Evy Eriksson od wydawnictwa Zakamarki.
Jest to książeczka bardzo niepozorna z równie niepozornym tytułem, z ciemną okładką ujawniającą w snopie światła smutnego staruszka i zaciekawionego psa. Ale podskórnie możemy wyczuć, że ta książka to potężna dawka wzruszeń.
Bohaterem tej historii jest malutki, niepozorny staruszek, który jest bardzo samotny. Z jakiegoś niezrozumiałego powodu nie ma on nikogo bliskiego, a od ludzi (i nie tylko) doznaje samych przykrości. Staruszek traci więc nadzieję, że kiedykolwiek będzie miał przyjaciela. Aż pewnego dnia u jego progu pojawia się pies...
Ta - jak wspomniałam - niepozorna książeczka okazała się gejzerem emocji. I choć spodziewałam się, że będzie smutno wzruszająca, tak naprawdę rozgrzewa serce i duszę. Oczywiście jest odrobinę smutna, zwłaszcza na początku, ale w chwili, gdy do staruszka dołącza pies, emanuje właśnie ciepłem i nadzieją.
Historia staruszka jest opowieścią o samotności i rezygnacji, ale przede wszystkim o przyjaźni i nadziei, jaką wnosi do życia. Jest opowieścią o tym, że każdy potrzebuje i każdy zasługuje na przyjaciela. Przepięknie pokazuje, w jaki sposób przyjaźń się rodzi i jak odmienia życie obojga przyjaciół. Ale też - co najważniejsze - pokazuje, że nowa przyjaźń, którą nasz przyjaciel nawiązuje, nie jest zagrożeniem dla więzi, wręcz przeciwnie, wzbogaca ją.
Okazuje się, że ta maleńka książeczka jest kompendium wiedzy o naturze przyjaźni zamkniętym w prostej, lecz pięknie opowiedzianej prostymi słowami historii, historii zrozumiałej dla każdego. I każdego odbiorcę wzruszającej. Opowiastka o staruszku i psie to smutek i nadzieja, wzruszenie i radość. To historia dla całej rodziny i wielokrotnego czytania.
Ilustracje, którymi uzupełniony jest tekst, idealnie wpisują się w nastrój opowiastki. Utrzymane w naturalnej palecie kolorów obrazy, na których natężenie "światła" oddaje nastrój staruszka i jego otoczenia. Cieszą one oko, pokazując sympatycznych bohaterów i rodzącą się między nimi przyjaźń, a przy tym nie przytłaczają nadmiarem szczegółów.
Jeśli szukacie historii mądrej, wartościowej, wzruszającej i kruszącej lud w sercu - to właśnie po Opowiastkę o staruszku i psie powinniście sięgnąć. Czytajcie ją swoim dzieciom i rozmawiajcie o niej z nimi. Uwierzcie, że historia opublikowana po raz pierwszy w 1979 roku nie straciła na aktualności ani odrobinę.
Komentarze
Prześlij komentarz