Paola Peretti, Między mną a czereśnią [Świat Książki]
Zazwyczaj to ja polecam książki Wojtkowi albo wybieramy coś wspólnie. Tym razem było odwrotnie. "Między mną a czereśnią" młody wyszukał sobie na Legimi, a gdy przeczytał, uznał, że i ja powinnam książkę przeczytać i że na pewno mi się spodoba. A niedługo potem wydawnictwo Świat Książki zrobiło mi niespodziankę, umieszczając w paczce z fantastycznym Cyklonem Przemka Semczuka właśnie powieść Paoli Peretti.
Bohaterką książki jest dziewięcioletnia Mafalda. Dziewczynka uwielbia szkołę, swojego kota, który przychodzi po nią po lekcjach (!), lubi grać w piłkę nożną i bawić się z przyjaciółką, Chiarą. I uwielbia rosnącą przy szkole czereśnię, na którą nie raz się wdrapywała.
Niestety, wielu ulubionych rzeczy Mafalda robić nie może (lub wkrótce nie będzie mogła). Przyjaciółka się od niej oddala i już nie interesuje ją wspólna zabawa, dzieciaki niespecjalnie chcą wpuścić Mafaldę na boisko, bo i tak pożytek z niej niewielki w czasie gry, w szkole pozostaje jej miejsce w pierwszej ławce, a wspinanie na czereśnię też nie jest wskazane. Mafalda bowiem ma na oczach mgłę, która coraz bardziej utrudnia jej życie. Cierpi bowiem na genetyczną chorobę zwaną chorobą Stargardta. Postępuje ona w zastraszającym tempie i według lekarzy Mafalda za pół roku straci wzrok całkowicie. I jak się odnaleźć w takiej sytuacji?
Bohaterką książki jest dziewięcioletnia Mafalda. Dziewczynka uwielbia szkołę, swojego kota, który przychodzi po nią po lekcjach (!), lubi grać w piłkę nożną i bawić się z przyjaciółką, Chiarą. I uwielbia rosnącą przy szkole czereśnię, na którą nie raz się wdrapywała.
Niestety, wielu ulubionych rzeczy Mafalda robić nie może (lub wkrótce nie będzie mogła). Przyjaciółka się od niej oddala i już nie interesuje ją wspólna zabawa, dzieciaki niespecjalnie chcą wpuścić Mafaldę na boisko, bo i tak pożytek z niej niewielki w czasie gry, w szkole pozostaje jej miejsce w pierwszej ławce, a wspinanie na czereśnię też nie jest wskazane. Mafalda bowiem ma na oczach mgłę, która coraz bardziej utrudnia jej życie. Cierpi bowiem na genetyczną chorobę zwaną chorobą Stargardta. Postępuje ona w zastraszającym tempie i według lekarzy Mafalda za pół roku straci wzrok całkowicie. I jak się odnaleźć w takiej sytuacji?
Ta niewielkich rozmiarów książka to prawdziwa emocjonalna bomba, która trafia prosto w serce. Bardzo spokojna narracja pierwszoosobowa wprowadza nas w świat i codzienność dziewczynki i pozwala spojrzeć na świat z jej perspektywy. Autorka świetnie oddaje punkt widzenia dziecka i jego percepcję, doskonale przekładając to na język i sposób operowania skojarzeniami właściwe dla młodych ludzi. Prostota języka i obrazowanie bez tanich chwytów emocjonalnych sprawiają, że książka dotyka najgłębszych pokładów empatii czytelnika.
Doskonale wykreowana jest tu główna bohaterka - dziewczynka doświadczana przez chorobę, mądra, spokojna, choć wciąż pena dziecięcej wiary, kochająca książki i prowadząca wyimaginowane dialogi z bohaterem ulubionej opowieści. Czytelnik nie może pozostać wobec niej obojętny i z ogromnym przejęciem obserwuje rozwój choroby i to, jak Mafalda musi rezygnować z wielu ulubionych rzeczy.
Również drugoplanowe postaci wzbudzają zainteresowanie czytelnika - zarówno Filippo, jak i Estella pełnią ważną rolę w historii Mafaldy, ale mają też swoje historie i przeżywają swoje osobiste dramaty, a jednocześnie dają dziewczynce oparcie, jakiego potrzebuje. Relacja Mafaldy z Filippo i Estellą to piękny obraz rodzącej się przyjaźni. Zarówno Filippo, jak i Estella wnoszą bardzo wiele do świata Mafaldy.
Doskonale wykreowana jest tu główna bohaterka - dziewczynka doświadczana przez chorobę, mądra, spokojna, choć wciąż pena dziecięcej wiary, kochająca książki i prowadząca wyimaginowane dialogi z bohaterem ulubionej opowieści. Czytelnik nie może pozostać wobec niej obojętny i z ogromnym przejęciem obserwuje rozwój choroby i to, jak Mafalda musi rezygnować z wielu ulubionych rzeczy.
Również drugoplanowe postaci wzbudzają zainteresowanie czytelnika - zarówno Filippo, jak i Estella pełnią ważną rolę w historii Mafaldy, ale mają też swoje historie i przeżywają swoje osobiste dramaty, a jednocześnie dają dziewczynce oparcie, jakiego potrzebuje. Relacja Mafaldy z Filippo i Estellą to piękny obraz rodzącej się przyjaźni. Zarówno Filippo, jak i Estella wnoszą bardzo wiele do świata Mafaldy.
Jest w tej opowieści nieco melancholii, ale także mnóstwo nadziei. Spokojny sposób prowadzenia narracji przypomina mi trochę sposób narracji z Małego Księcia. Niespiesznej, trochę metaforycznej, skupiającej się na prostych słowach i zrozumiałych porównaniach, a przez to doskonale akcentującej najważniejsze rzeczy, pozwalającej wybrzmieć emocjom bez podsycania ich w warstwie językowej, a przez to rezonującej z wrażliwością odbiorcy w każdym wieku. Jest to bowiem opowieść, którą doskonale odczytają dorośli, ale równie dobrze dzieci. Owszem, pewne rzeczy powiedziane są tu nie wprost i one odwołują się do wiedzy starszego odbiorcy, ale choć na przykład dzieci nie będą umiały zdiagnozować przypadłości Estelli właściwymi słowami, na poziomie emocjonalnym tę historię zrozumieją doskonale. I tak jest nie tylko w tym przypadku.
Na uwagę zasługuje doskonały i wymowny sposób dzielenia powieści na rozdziały, których tytułem jest malejąca odległość, z jakiej Mafalda dostrzega ukochaną czereśnię przy szkole. Na początku jest to siedemdziesiąt metrów, potem sześćdziesiąt, pięćdziesiąt... To smutne odliczanie doskonale pokazuje, z czym zmagać się musi bohaterka książki i jest to przesłanie czytelne dla każdego odbiorcy.
Książka porusza ważny problem radzenia sobie z chorobą, która przeraża, ale też odbiera wiele z tego, co było dla nas ważne - tym bardziej poruszający jest fakt, że dotyka ono dziecko. Ale opowiada ne tylko o tym, jak w tej sytuacji odnajduje się sama Mafalda, ale też całe jej otoczenie - a zwłaszcza rodzice. Bo dla nich to również sytuacja graniczna. Chcieliby chronić swoje dziecko, a nie mogą, próbują więc oszczędzić córce przykrości, odcinając ją od wielu informacji. Dlatego Peretti przypomina nam, że dzieci widzą i rozumieją więcej, niż nam się wydaje, a ze strzępków zasłyszanych rozmów potrafią sobie poskładać zupełnie coś nowego, dlatego tak ważne jest, by z dzieckiem rozmawiać.
Nie mogę powiedzieć, że jest to powieść typowo dla dzieci lub dla dorosłych, bo jest to historia czytelna dla odbiorcy w każdym wieku - od starszego wczesnoszkolniaka po dorosłego, i ma moc oddziaływania na różnych czytelników. W pewien sposób przypomina mi Serce meduzy Ali Benjamin, a jeszcze bardziej Cudownego chłopaka R.J. Palacio. Choć znacznie mniej rozbudowana, tak samo nie ma dedykowanej grupy odbiorców. Bohaterowie obu książek zmagają się z chorobą i zarówno oni, jak i ich otoczenie muszą się w tej sytuacji nauczyć się funkcjonować. Obie książki bardzo Wojtka zainteresowały, obie doprowadziły mnie do łez. Obie moim zdaniem warto poczytać z dzieckiem (albo tuż po nim) i o obu warto z młodym czytelnikiem porozmawiać. Tematów znajdzie się mnóstwo.
Między mną a czereśnią to poruszająca, mądra i bardzo uniwersalna opowieść o zmaganiu z chorobą, rodzinie, przyjaźni, radzeniu sobie ze stratą i odkrywaniu nowych możliwości w niesprzyjających okolicznościach. To inspirująca historia o smutku i nadziei, o tym, że czasem coś się kończy, żeby mogło zacząć się coś innego. Książka inspirowana osobistymi zmaganiami autorki z chorobą Stargardta. Napisana prostym, ale pięknym językiem, fantastycznie oddająca dziecięcą perspektywę i percepcję świata, operująca czytelnymi porównaniami i odwołująca się do wrażliwości czytelnika. Powieść, która doprowadza do łez, ale niesie też oczyszczenie. Dla mnie - myślę - niezapomniana i jedna z tych, do których już chciałabym wrócić. Bardzo gorąco ją wam polecam.
Autor: Paola Peretti
Tytuł: Między mną a czereśnią
Tłumacz: Paweł Bravo
Wydawca: Świat Książki
Na uwagę zasługuje doskonały i wymowny sposób dzielenia powieści na rozdziały, których tytułem jest malejąca odległość, z jakiej Mafalda dostrzega ukochaną czereśnię przy szkole. Na początku jest to siedemdziesiąt metrów, potem sześćdziesiąt, pięćdziesiąt... To smutne odliczanie doskonale pokazuje, z czym zmagać się musi bohaterka książki i jest to przesłanie czytelne dla każdego odbiorcy.
Książka porusza ważny problem radzenia sobie z chorobą, która przeraża, ale też odbiera wiele z tego, co było dla nas ważne - tym bardziej poruszający jest fakt, że dotyka ono dziecko. Ale opowiada ne tylko o tym, jak w tej sytuacji odnajduje się sama Mafalda, ale też całe jej otoczenie - a zwłaszcza rodzice. Bo dla nich to również sytuacja graniczna. Chcieliby chronić swoje dziecko, a nie mogą, próbują więc oszczędzić córce przykrości, odcinając ją od wielu informacji. Dlatego Peretti przypomina nam, że dzieci widzą i rozumieją więcej, niż nam się wydaje, a ze strzępków zasłyszanych rozmów potrafią sobie poskładać zupełnie coś nowego, dlatego tak ważne jest, by z dzieckiem rozmawiać.
Nie mogę powiedzieć, że jest to powieść typowo dla dzieci lub dla dorosłych, bo jest to historia czytelna dla odbiorcy w każdym wieku - od starszego wczesnoszkolniaka po dorosłego, i ma moc oddziaływania na różnych czytelników. W pewien sposób przypomina mi Serce meduzy Ali Benjamin, a jeszcze bardziej Cudownego chłopaka R.J. Palacio. Choć znacznie mniej rozbudowana, tak samo nie ma dedykowanej grupy odbiorców. Bohaterowie obu książek zmagają się z chorobą i zarówno oni, jak i ich otoczenie muszą się w tej sytuacji nauczyć się funkcjonować. Obie książki bardzo Wojtka zainteresowały, obie doprowadziły mnie do łez. Obie moim zdaniem warto poczytać z dzieckiem (albo tuż po nim) i o obu warto z młodym czytelnikiem porozmawiać. Tematów znajdzie się mnóstwo.
Między mną a czereśnią to poruszająca, mądra i bardzo uniwersalna opowieść o zmaganiu z chorobą, rodzinie, przyjaźni, radzeniu sobie ze stratą i odkrywaniu nowych możliwości w niesprzyjających okolicznościach. To inspirująca historia o smutku i nadziei, o tym, że czasem coś się kończy, żeby mogło zacząć się coś innego. Książka inspirowana osobistymi zmaganiami autorki z chorobą Stargardta. Napisana prostym, ale pięknym językiem, fantastycznie oddająca dziecięcą perspektywę i percepcję świata, operująca czytelnymi porównaniami i odwołująca się do wrażliwości czytelnika. Powieść, która doprowadza do łez, ale niesie też oczyszczenie. Dla mnie - myślę - niezapomniana i jedna z tych, do których już chciałabym wrócić. Bardzo gorąco ją wam polecam.
Autor: Paola Peretti
Tytuł: Między mną a czereśnią
Tłumacz: Paweł Bravo
Wydawca: Świat Książki
Bardzo wymowna i wartościowa książka!
OdpowiedzUsuńBardzo. I wzruszająca.
Usuń