Lauren Child, Ruby Redford. Spójrz mi w oczy [Dwie Siostry]


Lauren Child, Ruby Redford. Spójrz mi w oczy

Spójrz mi w oczy i powiedz, że nie marzysz o ponownym przeżyciu tych emocji, które towarzyszyły ci podczas lektury ukochanych książek w dzieciństwie. OK, może uwierzę. Ja natomiast uwielbiam wspominać tamte emocje i penetrując współczesny rynek wydawniczy bardzo lubię szukać książek, które zachwyciłyby tamtą małą Anię. A potem widzę kolejne zapowiedzi do Wydawnictwa Dwie Siostry i czuję, że tak, to może być to, przecież to jedno z moich ulubionych wydawnictw i chyba nie ma książki, która by się nie sprawdziła. Zatem to, że Ruby Redford pojawi się w zaczytASowej biblioteczce, było tylko kwestią czasu.

Ruby to bohaterka nietuzinkowa. Już we wczesnym dzieciństwie przejawiała zadatki na... dobrego detektywa. Uważna obserwatorka, potrafiła dojrzeć to, na co nikt nie zwracał uwagi i odkryć, że w okolicy dzieje się coś niepokojącego. Tyle że... nie potrafiła mówić, a nikt z dorosłych nie zwrócił uwagi na niewerbalne komunikaty. W późniejszym czasie okazało się, że Ruby jest nad wiek inteligentna i ma predyspozycje do pracy kryptologa.
I choć mogłaby uczyć się już na wyższej uczelni, zdecydowała, że nie chce być dziwolągiem i woli chodzić do "normalnej" szkoły. Ale jej życie nie pozostanie normalne, ponieważ Ruby w wieku 13 lat zostanie zwerbowana przez tajną agencję wywiadowczą. Trochę wcześnie, to prawda, ale niezwykłe zdolności Ruby nie pozostawały niezauważone, a teraz mogą się przydać. Tylko czy dziewczynka podoła? I czy "prawdziwi" agenci będą traktować ją poważnie?

Pamiętacie taki film dla młodzieży Mali agenci? Ja niespecjalnie, widziałam go, ale niezbyt mi się podobał. Możliwe że to dlatego, że oglądałam go jako osoba dojrzalsza niż docelowy odbiorca... Dlaczego o tym wspominam? Bo choć na Ruby miałam wielką ochotę, obawiałam się, że historia wyda mi się infantylna i "przegadżetowana". Na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne.

Przede wszystkim dlatego, że akcja książki rozgrywa się... w latach 70., w erze przed smartfonami i wyszukiwarką Google. Gadżety owszem, są, ale autorka nałożyła a bohaterów pewne ograniczenia - choćby w komunikacji. Dzieciaki zostawiają sobie zaszyfrowane karteczki w umówionym miejscu, a żeby do kogoś zadzwonić, muszą znaleźć budkę telefoniczną. Decyzja autorki może wydać się ryzykowna, skoro jej czytelnicy na co dzień korzystają z komunikatorów i internetu, ale moim zdaniem okazało się to zabiegiem uatrakcyjniającym akcję, dającym z jednej strony możliwość skomplikowania akcji, z drugiej w pewien sposób prowokuje czytelnika do zastanowienia się, jak wybrnąłby z podobnej sytuacji dziś, mając do dyspozycji współczesną technologię. W ten sposób lektura może stać się podwójnie atrakcyjna.

Oczywiście nie ma dobrej powieści bez ciekawych bohaterów i tu autorka wywiązała się ze swej roli wzorowo, tworząc postaci pierwszo- i drugoplanowe. Przede wszystkim Ruby - niewysoka dziewczynka, której największą bronią jest nieprzeciętny intelekt. To fascynujące, jak zgrabnie Child pokazuje, że nie warunki fizyczne, a zdolność logicznego myślenia, wyczulenie na drobiazgi i determinacja w działaniu stanowią o sukcesie agenta. Ruby nie da się nie lubić, bo jest skromna, lojalna i odpowiedzialna, a przy tym nie jest posągowa - popełnia błędy i - jak większość nastolatków -  nie utrzymuje porządku w pokoju. Nie ma w niej jednak nic z przemądrzałego, a swoich niezbyt mądrych (choć szalenie sympatycznych i ciepłych) rodziców szczerze kocha. A, i Ruby ma interesujący styl ubierania, którego podstawą są T-shirty z ciekawymi napisami.

Postaci drugoplanowe również są dobrane tak, żeby było różnorodnie i ciekawie. Jest wierny najlepszy przyjaciel, rodzice, którzy nie są może mistrzami intelektu, ale dają córce miłość i wsparcie (tworzą razem świetną rodzinę), są też agenci - mniej lub bardziej sympatyczni, czyli jak w życiu.

Ciekawy pomysł na dziecięcą agentkę Lauren Child zaprezentowała też świetną fabułą. Dobrze przemyślana intryga i wartka akcja sprawiają, że książka "czyta się sama". Jest wprowadzenie w świat bohaterki, zawiązanie współpracy, konkretny problem do rozwiązania i szereg wydarzeń, które prowadzą do emocjonującego finału. A do tego szyfry i zagadki. I to nie byle jakie szyfry, bo trzeba się trochę wysilić, żeby je rozwiązać, ponieważ Ruby i Clancy korzystają np. z szyfru Vigenera'a i żebyśmy mogli odczytać ich wiadomości, musimy skorzystać z umieszczonych na marginesie wskazówek i znaleźć hasło deszyfrujące. To świetna gimnastyka dla umysłu. Podobnie jak zagadki, które Ruby rozwiązywała w czasie testu na agentkę.

Jestem totalnie kupiona, jeśli chodzi o tę książkę. Ruby okazała się Bondem na miarę młodszych nastolatków - świetną agentką, która korzysta nieco z gadżetów, ale przede wszystkim z własnego umysłu i trochę z pomocy przyjaciół. A do tego w swych zmaganiach napotyka trudność w komunikacji  z dorosłymi, którzy - nawet jeśli pracują w agencji, traktują ją jednak z lekkim pobłażaniem tylko dlatego, że ma lat trzynaście. Myślę, że wielu czytelników odnajdzie coś z siebie w tej historii.

Ciekawi bohaterowie, szyfry,  przemyślana intryga i wartka akcja, a do tego nieco humoru - to chyba doskonały przepis na książkę dla młodzieży. Takiej historii jak Ruby Redford jeszcze nie czytałam. Bardzo ją wam polecam - zaproponujcie ją dzieciakom. Ja trzymam kciuki, żeby dobrze się przyjęła na naszym rynku, bo bardzo chciałabym poznać kolejne przygody Ruby.

Autor: Lauren Child
Tytuł: Ruby Redford. Spójrz mi w oczy
Seria: Ruby Redford
Tłumacz: Ewa Rajewska
Wydawca: Dwie Siostry

Komentarze

Prześlij komentarz