Bartosz Szczygielski, Wskazówki, Tom I, Ja mam czas! [Wilga]

książka, okładka

Zabawy z czasem to niebezpieczna sprawa. Przekonał się o tym choćby Marty McFly* czy Ant-Man testujący wynalazek Hulko-Bannera**, Sarah Connor*** też co nieco może o tym opowiedzieć. I nie tylko oni (zabrakłoby mi miejsca na filmowe i książkowe odwołania). Ale zabawy z czasem mogą okazać się zgubne także dla twórców filmów i książek, którzy muszą panować nad niuansami opowieści, żeby wszystko spinało się we w miarę logiczna całość. A jednak twórcy lubią sięgać po tę tematykę, co mnie akurat bardzo cieszy, bo i ja ją lubię. Dlatego już zarys fabuły zapowiadanej przez wydawcę książki dla dzieci Bartosza Szczygielskiego (tak, tak, tego, co tak gnębi i czołga bohaterów swoich "dorosłych" powieści) pt. Wskazówki wprawił mnie w stan ekscytacji.

Bohaterem Wskazówek jest Maks, uczeń szóstej klasy. Chłopak jest całkiem zwyczajnym nastolatkiem, może trochę wyobcowanym z rówieśniczej grupy. W przeciwieństwie do większości dzieciaków z klasy, Maks nie ma jeszcze telefonu komórkowego, ma za to plan, jak na niego zarobić. Bo oto zbliża się dzień wagarowicza. To nieformalne święto Maks postanawia spędzić w sposób wyjątkowy, gromadząc fundusze na telefon. I dzień spędził w sposób dosłownie wyjątkowy, choć nawet w snach nie przypuszczał, że może go spotkać coś takiego. A wszystko, co mu się tego dnia przytrafiło, ma związek z otrzymanym od pradziadka zegarkiem o trzech wskazówkach.

książka, ilustracja


Jako stała czytelniczka powieści Bartosza Szczygielskiego skierowanych do odbiorcy dorosłego, bardzo byłam ciekawa, jak odnajdzie się w powieści skierowanej do dzieciaków. I - jako miłośniczka literatury dziecięcej - mogę powiedzieć: Szczygielski, dałeś radę! Już po lekturze mogłam to napisać, ale musiałam też przetestować książkę na Wojtku, bo jego zdanie jest dla mnie ważne przy ocenie książek, których to on jest docelowym odbiorcą.

książka, ilustracja


Autor nie zapuszcza się w rejony literacko nieeksplorowane, ba, motyw podróży w czasie nie pojawia się w książkach sporadycznie (biorąc pierwsze z brzegu - Harry Potter i więzień Azkabanu, Małgosia kontra Małgosia, Godzina pąsowej róży...). Ale! Autor wplótł motyw w całkiem ciekawą fabułę, a do tego wymyślił bardzo konkretne i dość oryginalne zasady, którymi rządzą się podróże w czasie w tej konkretnej historii. A to bardzo ważne, bo choć zasady stanową pewne ograniczenia dla możliwości bohatera i artefaktu, którym się posługuje, to - paradoksalnie - pobudzają czytelnika do uruchomienia wyobraźni i podjęcia próby przewidzenia, w jakim kierunku może potoczyć się akcja. I zupełnie nieważne jest to, czy faktycznie udaje się bądź nie udaje cokolwiek przewidzieć, grunt, że zawężając zakres dostępnych ścieżek, czytelnik zyskuje poczucie, że ma szansę cokolwiek odgadnąć, a tym samym podejmuje grę, w którą wciąga go autor. Nie wiem jak wy, ale ja bardzo lubię taką grę z konwencją i czytelnikiem.

książka, ilustracja

Bardzo podoba mi się, jak autor operuje tempem akcji. Początkowo daje nam chwilę na zaznajomienie się z bohaterem i wejście w jego świat, po czym sprytnym twistem wrzuca Maksa, a wraz z nim czytającego, w wir wydarzeń. Akcja przyspiesza, następuje chwila konsternacji i dopóki bohater nie pozna zasad rządzących pracą zegarka, my trwamy w niepewności, próbując zgadywać, co się wydarzyło i dlaczego. Jednak poznanie zasad to tylko pozorny moment oddechu, bo i sam Maks przekonuje się, że wpada w coraz poważniejsze tarapaty i że faktycznie dosięgnąć mogą go konsekwencje działań, które podjął, przypuszczając, że konsekwencji nie będzie.

Sam Maks również jest bohaterem, który może przyciągnąć uwagę młodego odbiorcy. Z jednej strony to zupełnie zwyczajny chłopak, bez specjalnych uzdolnień, bez wianuszka kumpli. Po prostu w jego ręce wpada niezwykły przedmiot i teraz tylko od niego zależy, co z tym faktem zrobi i jak odnajdzie się w nowych okolicznościach. Kto nie chciałby towarzyszyć mu w tej podróży?

książka, ilustracja


Chciałabym napisać coś o zakończeniu, które wynika z kilku możliwych finałów, ale to byłby paskudny spoiler i nie zrobię wam tego. Powiem jedynie, że autorowi udało się nie zagubić we własnym pomyśle i zapewnić takie zwieńczenie historii, które jest zarówno kulminacją napięcia, jak i pasjonującą gonitwą z... czasem, a przy tym pozostaje w granicach wiarygodności i zostawia czytelnika z garścią pytań i apetytem na więcej, co oznacza, że będzie on czekał na kolejne tomy.

To bardzo obiecujący początek serii. Z jednej strony zamknięta historia, z drugiej finał pozostawia ten pozytywny niedosyt, który każe wyglądać kolejnego tomu i zastanawiać się, które z nierozwiązanych wątków zostaną tam podjęte i w jakim kierunku zmierzać będzie nowa opowieść. Przyznam, że i ja się nad tym zastanawiam.

książka, ilustracja


Gdybyście pytali o odbiór Wojtka, to nieco nieszczęśliwie zaburza go fakt, że Młody właśnie po raz pierwszy w życiu skończył czytać serię o Harrym Potterze i każda książka teraz jest "spoko, ale Harry lepszy". Niemniej przeczytał ją właściwie w dwa popołudnia, a to nie dzieje się w przypadku książek, które go nie zainteresują. A to, że podjął sam z siebie dyskusję w stylu "mamo, a ty byś chciała mieć taki zegarek jak Maks, bo ja..." oznacza, że faktycznie fabuła do niego przemówiła i ruszyła wyobraźnię. Czyli, panie autorze, jest dobrze. Padło też pytanie, kiedy ciąg dalszy, skoro na stronie tytułowej jest napis "tom I".

Jeśli chodzi o pozatekstowe zalety książki, to uwagę zwraca ciekawa, metalicznie połyskująca okładka i oczywiście świetne ilustracje Joanny Rusinek. Numery rozdziałów ozdabia grafika z zegarkiem, a czarno-białe wizerunki bohaterów i scen są świetnym uzupełnieniem tekstu. Sami bohaterowie zyskują dzięki nim sympatyczne rysy.

książka


Wskazówki to niezła powieść z wartką akcją, sympatycznym bohaterem i ciekawie zagospodarowanym motywem podróży w czasie, napisana lekko i z humorem (dorośli czytelnicy autora rozpoznają ten typ poczucia humoru, choć "żarciki" i nuta sarkazmu zostały tu dostosowane do zdecydowanie młodszego odbiorcy). Nieprzegadana, bez zbędnych wątków nadmiernie rozdymających fabułę, ma formę przystępną już dla czytelnika w wieku Wojtka, czyli nieco młodszego niż sam bohater. Myślę, że świetnie sprawdzi się jako odskocznia na weekend czy popołudnie i przyniesie młodym czytelnikom sporo frajdy. A ja jestem ciekawa, w jakim kierunku autor poprowadzi całą serię.

Autor: Bartosz Szczygielskie

Tytuł: Wskazówki

          Tom I: Ja mam czas!

Ilustracje: Joanna Rusinek

Wydawca: Wilga




______
* Marty McFly to bohater serii filmów "Powrót do przyszłości", który sporo się w czasie napodróżował i sporo tym namieszał.
** Ant-Man w filmie "Avengers: Endgame" miał przetestować podróż przez strumień czasu, ale to strumień czasu przeszedł przez niego, powodując kilka zabawnych zmian. Całe szczęście, Tony Stark wiedział, jak temu zaradzić :-)
*** Sarah Connor to bohaterka serii filmów o Terminatorze, która urodziła syna człowieka z przyszłości wysłanego z przyszłości przez tegoż syna, by ją chronił. To się nazywa romans ponadczasowy.

Komentarze

Popularne posty