Iliana Xander, Kocham, mama [Filia Mroczna Strona]
Kocham, mama Iliany Xander zyskał ciekawą oprawę promocyjną w postaci tajemniczych listów, które jeszcze przed premierą otrzymali bookstagramerzy. Wzbudziło to zaintrygowanie, ale też nadzieję, że książka jest rzeczywiście warta uwagi.
Nic nie jest takie, jak się wydaje. Nie ufaj nikomu!
Mackenzie Casper to córka autorki bestsellerowych, mrocznych thrillerów. Kiedy jej matka ginie w wypadku, fani na całym świecie pogrążają się w żałobie, a śledczy zaczynają zadawać pytanie:
Czy to na pewno był wypadek?
W dniu ceremonii upamiętniającej pisarkę dziewczyna otrzymuje pierwszą tajemniczą kopertę, podpisaną:
Od największego fana. XOXO
W środku znajdują się strony z pamiętnika matki, zaczynające się od słów:
Chcesz poznać sekret?
To, co czyta, wprawia ją w osłupienie.
Ale potem nadchodzi drugi list.
I trzeci…
Mackenzie rozpoczyna własne śledztwo i natrafia na tajemnice, które jej rodzina skrywała przez lata.
Szybko zdaje sobie sprawę, że droga jej matki do sławy była wybrukowana mrocznymi kłamstwami.
Wkrótce Mackenzie przekona się, że istnieją rzeczy straszniejsze od morderstwa…
Dla sławy można zabić. A nawet zrobić coś gorszego.
Mam wobec książki mieszane uczucia, bo nie do końca spełniła moje oczekiwania. Nie znalazłam w sieci informacji o autorce, stąd mogę założyć, że to jej debiut literacki, co nie znaczy, że mogę zapomnieć o mankamentach, nie skreślam natomiast autorki na ich podstawie.
Sama koncepcja fabularna dla tego thrillera jest ciekawa. Oto córka bestsellerowej pisarki po śmierci matki otrzymuje tajemnicze listy, które zdają się odsłaniać mroczne sekrety z jej przeszłości. Podążając ich tropem, zaczyna odkrywać prawdę o swojej dysfunkcyjnej rodzinie. A czytelnik, podobnie jak bohaterka, zaczynają kwestionować fakty i prawdomówność wszystkich wokół.
Zaczyna się intrygująco, a bywa nawet wciągająco, ale sporo rzeczy jest tu niedopracowanych i potraktowanych skrótowo. Główna bohaterka może budzić sympatię, jednak pozostaje jednowymiarowa i angażuje czytelnika w akcje nie swoją osobowością, a z powodu litości. Trudno nie współczuć młodej dziewczynie dorastania w rodzinie dysfunkcyjnej, ale poza tym pozostaje dość nijaka. Słyszymy, że ma talent do pisania po mamie, ale nie wiemy, jak się on przejawia, nie wiemy zbyt wiele o jej osobowości. Nawet jej przyjaźń z EJ-em pozostaje oparta na dość niejasnych przesłankach.
Tajemnice z przeszłości matki bohaterki są intrygujące i w tym aspekcie autorce udaje się budować napięcie i wciągnąć w opowieść. Pewne fabularne twisty sprawiają, że momentami trudno się oderwać od lektury. Problem w tym, że stawka, o jaką toczy się gra, nie jest zbyt wysoka. Jedyne, co namacalnie grozi bohaterce, to poznanie prawdy o matce. Trudno poczuć, że jest w tym większe niebezpieczeństwo. Trochę się to zmienia w drugiej części książki, ale gorączkowe poszukiwania to dla mnie odrobinę za mało.
I znów - wielowarstwowa zagadka związana z przeszłością matki bohaterki wypada nieźle i jest powodem do satysfakcji z lektury. Jednak wydźwięk całości niepotrzebnie rozwadnia autorka, wykładając wszystkie tajemnice w ostatnim rozdziale i epilogu. Moim zdaniem zamyka to wątki w zbyt oczywisty sposób zamiast pozostawić dla czytelnika przestrzeń do domysłów. Być może część odbiorców lubi poznać wszystkie odpowiedzi, ale ja wolałabym nieco mniej dosłowne rozwiązania.
Kocham, mama to powieść ciekawa i momentami wciągająca, ale też nie wolna od mankamentów. Być może wynikają one z niedoborów warsztatu, który ma jeszcze szansę się rozwinąć. Intrygujący pomysł miał potencjał - w moim odczuciu - na więcej i finalnie nie wzbudził we mnie oczekiwanych emocji, a przynajmniej nie w pożądanym natężeniu. Moje wątpliwości budzi także tłumaczenie i styl powieści. Zdania z licznymi powtórzeniami, które można było nieco wygładzić w procesie przygotowania, a przede wszystkim słowo "dom opieki", o które się potykałam. Matka bohaterki wychowywała się bowiem w miejscu określanym jako "dom opieki", co w języku polskim najczęściej odnosi się do placówek przeznaczonych dla osób starszych i chorych, a w powieści odnosiło się do sierocińca czy też domu dziecka.
Choć nie do końca książka spełniła moje oczekiwania, nie uważam jej za całkiem niewartą uwagi. Historia o rodzinnych tajemnicach i tragicznej przeszłości odkrywanych przez córkę po śmierci matki, niełatwych relacjach rodzinnych i sławie, która jest obiektem pożądania, potrafi być wciągająca. Znajdzie z pewnością odbiorców, którym sprawi sporo radości.
Autor: Iliana Xander
Tytuł: Kocham, mama
Tłumacz: Joanna Grabarek
Wydawca: wydawnictwo Filia Mroczna Strona
Egzemplarz recenzencki
Komentarze
Prześlij komentarz