Piotr Rozmus, Próba sił [Sonia Draga]

 

Piotr Rozmus, Próba sił

Polska kryminalna scena literacka z roku na rok się rozrasta. Do grona tuzów dochodzą kolejne nazwiska, a szeregi autorów sukcesywnie poszerzają kolejni debiutanci. Czytelnikowi zaś wcale nie jest łatwo nadążyć za tym napływem i ostatecznie zapoznanie z kolejnymi autorami odkłada na bliżej nieokreśloną przyszłość. Dla mnie jednym z tych autorów odkładanych był Piotr Rozmus, którego nazwisko widziałam tu i tam w przychylnych recenzjach. Teraz zaś zostałam skutecznie zachęcona przez osobę, której rekomendacjom ufam, i Próba sił wskoczyła na moją czytelniczą listę.

Ucieczka Polaka z neapolitańskiego więzienia, zabójstwo metropolity Neapolu i dziennikarza lokalnej gazety - to wszystko stanowi preludium powieści, a jednocześnie kolejny akt dramatu, który dzień po dniu rozgrywa się w pięknym, lecz opanowanym przez mafię Neapoli. Wszystkie powiązane są z camorrą.

Tymczasem do Neapolu, pomimo wyraźnego sprzeciwu naczelnego „Twojego Świata”, gazety, w której pracuje, przylatuje polska dziennikarka Maja Słowińska. Jej zainteresowanie wydarzeniami w mieście nie jest jednak czysto zawodowe, to prywatne sprawy, przez które tafia w sam środek wojny dwóch zwaśnionych klanów mafijnych: Castellano i Galante.

W tym samym czasie do neapolitańskiego portu przypływa kontenerowiec M/S Freedom, na pokładzie którego jako ochroniarz pracuje emerytowany żołnierz jednostki GROM Darek Borysewicz. Borys przypadkiem orientuje się, że statek przewozi mafijną kontrabandę, i przez swoją dociekliwość również znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Na pomoc przyjacielowi z Polski rusza Tomek Buliński, ksywa Buli, były kolega z jednostki.

Nieuchronnie zbliża się ostateczna rozgrywka między klanami Castellano i Galante. W tej próbie sił stawką będzie to, co najważniejsze, życie i miłość.

Nieczęsto sięgam po historie fikcyjne z wątkami mafijnymi (wolę stare dobre konwencjonalne śledztwa policyjne), ale tym razem cieszę się, że to zrobiłam. Próba sił jest bowiem wciągającą powieścią sensacyjną, łączącą motyw włoskiej mafii z wątkami polskimi w sposób ciekawy i niewymuszony. Najbardziej bałam się właśnie nieprzystawalności rodzimych bohaterów do realiów toczącej się w Neapolu walki między wpływowymi klanami camorry, okazało się jednak, że autor wprowadza ich w sam środek dramatu w sposób przemyślany i - co ważne - wiarygodny.

Na fabułę powieści składa się kilka toczących się równolegle wątków związanych z coraz to innymi postaciami, przeplatających się w kolejnych rozdziałach. Początkowo daje to - celowe - wrażenie chaosu, wymaga uwagi i samodzielnego składania elementów układanki w całość, a jednocześnie buduje napięcie w oczekiwanie na finalne połączenie w całość. Przypomina to trochę nawijanie osobnych włókien na wrzeciono, owijania się nici wątków wokół rdzenia historii o rodowej waśni w obrębie camorry. Im bardziej wątki zazębiają się ze sobą, tym atmosfera robi się bardziej gorąca, aż w kulminacyjnym momencie otrzymujemy spektakularną, wartko toczącą konfrontację "wszystkich ze wszystkimi". Do tego momentu książka staje się niemal nieodkładalna.

Piotr Rozmus pisze plastycznie i dynamicznie, precyzyjnie równoważąc elementy fabularnej ekspozycji z pełną zwrotów akcją. Miksuje wątki i wprowadza na scenę bohaterów o różnych charakterach i temperamencie, jednocześnie nie romantyzując kwestii przynależności do mafii i nie opowiadając się po żadnej ze stron. Dla mnie to zdecydowany argument "na plus", jako że bardzo łatwo byłoby wykreować postać "szlachetnego mafiosa". Rozmus tymczasem uświadamia czytelnikowi, że w przynależności do grupy przestępczej nie ma nic szlachetnego i nie da się przetrwać w jej strukturach bez ubrudzenia rąk i przekroczenia granic moralnych.

Podoba mi się różnorodność bohaterów i wprowadzenie do tego - bądź co bądź - męskiego świata także silnych (nawet jeśli z pozoru słabych) kobiet. Mamy tu na scenie mafiosów, marynarzy, byłych żołnierzy, dziennikarzy, polityków, kobiety, mężczyzn i dzieciaki. I masę dylematów, które sami muszą jakoś rozwikłać.

Historia jest dynamiczna, dobrze napisana i wiarygodnie wykreowana. Nie ma tu zagrywek w stylu "zabili go i uciekł", ale zwroty akcji wynikające z predyspozycji bohaterów i zachodzących między nimi interakcji. Odwołując się do tego, co zapamiętałam z lektury reportaży dotyczących włoskiej mafii, mogę stwierdzić, że autor starannie przygotował się do pisania powieści i postawił na jak największą wiarygodność, przy założeniu, że w fikcyjnej historii można dokonać delikatnych uproszczeń, bez utraty jakości.

Lektura na pewno wymaga od czytelnika nieco uwagi i cierpliwości ze względu na sporą liczbę wiodących postaci i wątków oraz przeskakiwania między nimi w kolejnych rozdziałach. Bardzo szybko jednak przestajemy odczuwać związany z tym dyskomfort, ponieważ jest to jedna z tych historii, które wciągają i emocjonują.

Próba sił to dobrze napisana powieść mafijna, łącząca polskich bohaterów z neapolitańską camorrą. Wielowątkowa, zaskakująca, gorąca jak włoskie lato. Bez romantyzowania mafii i bez prób monumentalizacji bohaterów, prawdziwa w swej fikcyjności. To powieść o wojnie klanów, w której nie ma litości dla nikogo, a której ofiarami z łatwością paść mogą postronni. O nienawiści, pragnieniu dominacji, korupcji, politycznych i gospodarczych machlojkach i świecie, który potrafi skazić wszystkich i wszystko. Uwzględniająca włoskie realia i tamtejszą mentalność, pozostaje jednocześnie zrozumiała i interesująca dla polskiego odbiorcy. Powieść Piotra Rozmusa zasługuje na uwagę miłośników sensacji i kryminałów, a ja chyba muszę nadrobić inne książki autora.

Autor: Piotr Rozmus
Tytuł: Próba sił
Wydawca: Sonia Draga

Egzemplarz recenzencki.

Komentarze

Popularne posty