[#patronat] Oliver Schlick, Roryk. Nieśmiały detektyw. Sprawa czerwonej ważki [Dwukropek]
Nieśmiały detektyw i jego znacznie bardziej śmiała choć niepełnoletnia partnerka kradli nasze serca już przy pierwszym spotkaniu. Dlatego przebieraliśmy nogami z niecierpliwości w oczekiwaniu na drugi tom serii z Rorykiem, nieśmiałym detektywem, tym razem pt. Sprawa Czerwonej Ważki.
Do Roryka zgłasza się reżyser Morderczych żon, popularnego programu telewizyjnego true crime, który namiętnie ogląda nieletnia asystentka najlepszego z detektywów - Matylda. Okazuje się, że jedna z czołowych aktorek programu została oskarżona o napaść na własnego męża i kradzież dzieła sztuki. Reżyser nie wierzy w winę aktorki, a Roryk daje się namówić na podjęcie śledztwa. Oczywiście jego nieśmiałość może okazać się tu wielką przeszkodą, ale na szczęście dwunastoletnia Matylda nie zamierza rzucić prowadzenia podwójnego życia i zamiast rozwiązywać fikcyjne zagadki dla dzieci, wraz z detektywem Nieśmiałem rzuci się w wir śledztwa.
Powieść jest doskonałym przykładem świetnie napisanej komedii kryminalnej skierowanej do młodszych nastolatków, która utrzymuje jakość pierwszego tomu i powiela jego atuty.
Wśród wielu książek detektywistycznych dla małych i dużych ta wyróżnia koncepcją metody detektywistycznej, którą posługuje się bohater, oraz samą postacią bohatera, który jest detektywem chorobliwie wręcz nieśmiałym. Czyż samo to nie brzmi intrygująco? Odczytywanie losów przedmiotu w trakcie lizania brzmi jak świetna supermoc, ale też supermoc dość kłopotliwa, nie uważacie? A jeśli do tego sam detektyw jest wiecznie skrępowany i skupiony na tym, by nikogo nie urazić, można się spodziewać niezłego ambarasu. A dzięki temu jest ciekawie i całkiem zabawnie, nawet jeśli dla samego Roryka te sytuacje są niezręczne. Nieśmiałość Roryka jest podkręcona do granic wytrzymałości, ale to czyni z niego zabawnego bohatera, który mimo wszystko budzi sympatię.
W kontraście do nieśmiałego Roryka mamy dwunastoletnią Matyldę, która jest niezłą aparatką. Dziewczynka potrafi człowieka zagadać na śmierć, jest bystra, pewna siebie i przebojowa. Ona również budzi sympatię, zwłaszcza dlatego, że nie jest ani trochę zarozumiała. Tworzą z Rorykiem wspaniały duet, którego energia niesie fabułę wartkim nurtem, wciągając czytelnika w detektywistyczne śledztwo.
Akcja powieści skupia się wokół kolejnej kryminalnej zagadki, która została skrojona na miarę młodych odbiorców - jest dostatecznie zawiła, by pozostać intrygującą i przyciągnąć odbiorcę, a jednocześnie dość klarowna, by odbiorca potrafił zrozumieć motywację sprawców przestępstwa. A przy tym wszystko, co dzieje się wokół sprawy, wraz z drobnymi twistami i humorystycznymi scenami, buduje nastrój i tworzy lekką, ciekawą fabułę. Roryk to świetna rozrywka i dobre połączenie detektywistycznej historii z przyjemną dawką okazji do uśmiechu.
To powieść napisana z polotem i lekkością, wciągająca od pierwszej strony i przełamująca ciężar kryminalnej zagadki inteligentnym, zrozumiałym humorem. Właśnie zestawienie tych dwóch elementów czyni z niej książkę właściwie dla każdego - dla tych, którzy chcą się przy lekturze zaśmiewać do rozpuku, i tych żądnych emocji. Dla miłośników przygód, wartkiej akcji i nietypowych bohaterów, ale i dla tych, którzy chętnie trochę pogłówkują, wraz z parą detektywów składając elementy układanki. Świetna propozycja dla młodych, ale i całkiem dorosłych odbiorców, bo autor nawet kryminalnych wyjadaczy lubi wodzić za nos.
Nie mogę raz jeszcze nie docenić w tym miejscu świetnego tłumaczenia Emilii Skowrońskiej, przekładającego się na lekkość tekstu, dobrze oddającego humorystyczny rys. Na uwagę zasługuje wypracowane przy topie pierwszym spolszczenie nazwisk znaczących - z nazwiskiem głównego bohatera na czele. Rory Shy staje się oto Rorykiem Nieśmiałem, co jest znacznie ciekawsze niż gdyby był Rorykiem Nieśmiałym, a jednocześnie zachowuje związek z najbardziej znaczącą cechą jego charakteru. Uwielbiam zabawy słowem, ale zdaję sobie sprawę, że niełatwo przekłada się je z jednego języka na drugi.
Roryk to kolejny z naszych patronatów, z którego jesteśmy szalenie dumni i który z przyjemnością kontynuujemy. Świetna, lekka, zabawna historia z wyrazistymi bohaterami i ciekawą intrygą. Doskonale wykorzystany potencjał postaci. Powieść czyta się z przyjemnością, tym bardziej że wachlarz ciekawych postaci nie ogranicza się jedynie do dwojga głównych bohaterów. A choć pomysł na nieśmiałego detektywa liżącego dowody może wydać się nieco absurdalny, jest realizowany z takim urokiem, że podbije serce niejednego mniejszego i większego czytelnika. I wiecie co? Ja już czekam na ponowne spotkanie z Rorykiem i Matyldą!
Autor: Oliver Schlick
Tytuł: Sprawa czerwonej ważki
Seria: Roryk. Nieśmiały detektyw
Tłumacz: Emilia Skowrońska
Wydawca: Wydawnictwo Dwukropek
Egzemplarz patronacki.
Komentarze
Prześlij komentarz