[#notogramy] Pędzące żółwie extreme. Turbowyścig do sałaty [Egmont]

 

[#notogramy] Pędzące żółwie extreme. Turbowyścig do sałaty [Egmont]

Pędzące żółwie to gra, która mimo upływu lat nie traci na swojej atrakcyjności i zyskuje coraz to nowych fanów. A ci, którzy dołączyli do tego grona, często jako dzieci, chętnie rozglądają się za kolejnymi wariantami, które co jakiś czas wzbogacają rynek planszówek. Do wyboru są jeszcze wersje z jeżami i ślimakami, ale też żółwie w wersji świątecznej czy XXXL. Teraz zaś poszukiwacze wrażeń mogą zagrać w ekstremalny wariant wyścigu do sałaty.

Na zestaw składa się plansza do gry, 6 figurek żółwi i reprezentujących je kafelków i 59 kart ruchu - czyli to, co już dobrze znamy. Jest jednak kilka znaczących modyfikacji. Sama plansza zawiera w sobie "pułapki" wpływające na zasady i rezultat gry, a do tego dochodzi 6 żetonów z kretami, które układa się losowo, raz za razem zmieniając układ pułapek. Mało tego. Mamy też czarnego żółwia, który nigdy nie ma właściciela, ale można go wykorzystać do własnej strategii, oraz czarnego kruka, który potrafi zablokować ruch w dość spektakularny sposób.

[#notogramy] Pędzące żółwie extreme. Turbowyścig do sałaty [Egmont]

[#notogramy] Pędzące żółwie extreme. Turbowyścig do sałaty [Egmont]

Zgodnie z zasadami gry możemy wykorzystać wszystkie dodatki naraz lub tylko wybrane (albo - niezależnie od spisanych zasad - zmodyfikować je, dostosowując do swoich potrzeb), instrukcja podpowiada nam też wersję rozgrywki dla młodszych graczy. Sugerowany wiek uczestników zabawy to od 6 lat wzwyż, jednak w moim odczuciu młodsi gracze powinni mieć za sobą już grę w podstawową wersję żółwi (starsi mogą od razu zacząć od ekstermum).

Pędzące żółwie extreme to rzeczywiście wymagająca rozgrywka, znacznie bardziej niż którakolwiek z wcześniejszych. Zwłaszcza jeśli korzystamy z wszystkich utrudnień naraz. Zależnie od wylosowanego układu kafelków z kretami ruch na planszy może być mocno utrudniony. Dobrym pomysłem jest zapoznanie się z każdym z dodatków oddzielnie, zwłaszcza jeśli gracie z dziećmi, ale muszę przyznać, że modyfikacje same w sobie są pozornie proste koncepcyjnie, ale interesujące i urozmaicające rozgrywkę.

[#notogramy] Pędzące żółwie extreme. Turbowyścig do sałaty [Egmont]

[#notogramy] Pędzące żółwie extreme. Turbowyścig do sałaty [Egmont]

Początkowo mieliśmy z Wojtkiem rozbieżne odczucia odnośnie do proponowanego wariantu gry. Wojtek uznał, że gra jest zbyt trudna i wykonanie ruchu wymaga zbyt wiele wysiłku, a czasem jest niemal niemożliwe. Ja natomiast cieszyłam się, że gra, którą tak lubimy, zyskała modyfikację, która ożywia znaną już i z czasem zbyt przewidywalną rozgrywkę. Jednak z upływem czasu i kolejnymi próbami różnych wariantów gry oswoiliśmy nowości i mogliśmy oboje czerpać radość z prowadzonej rozgrywki. Wydaje mi się, że choć w Pędzące żółwie z powodzeniem można grać już we dwoje, to właśnie w najnowszej wersji dwuosobowa rozgrywka gwarantuje więcej emocji. 

Pędzące żółwie extreme ucieszą starszych graczy, którzy nigdy w tę grę nie grali, a także zagorzałych miłośników wersji podstawowej, którzy wychowali się na wyścigach po sałatę. To świetna propozycja dla całej rodziny, w którą z powodzeniem można grać w układzie wielopokoleniowym. Podoba mi się mechanika modyfikacji rozgrywki i możliwości, które oferuje.

Tytuł: Pędzące żółwie extreme
Liczba graczy: 2-6
Wiek graczy: 6+
Czas rozgrywki: 30 minut
Wydawca: Egmont

Egzemplarz recenzencki.

Komentarze

Popularne posty