[#niedzielazkomiksem] Jon J Muth, Stanisław Lem, Podróż siódma. Opowieść graficzna [Wydawnictwo Literackie]

 Jon J Muth, Stanisław Lem, Podróż siódma. Opowieść graficzna [Wydawnictwo Literackie]

Właśnie zorientowałam się, że zupełnie niepostrzeżenie minęło już pół Roku Lema, a ja o jednym z moich ulubionych pisarzy nie napisałam ani słowa. Problem w tym, że wielkość Lema jest dla mnie oczywistością i nie czuję wielkiej potrzeby akurat teraz pisać o ukochanych powieściach. Co innego, gdy mogę swój zachwyt autorem wyrazić przy okazji lektury... powieści graficznej na podstawie jednej z jego opowieści. Bo oto, nakładem Wydawnictwa Literackiego, ukazała się Podróż siódma narysowana przez Jona J Mutha.

Tytułowa Podróż... jest jedną z opowieści z cyklu Dzienniki gwiazdowe, na które składają się opowiadania pisane przez Lema przez kilkadziesiąt lat, a ich "numery" nie są tożsame z chronologią pisania. Są one bardzo zróżnicowane pod względem nastroju - od lekkich, humorystycznych, po te ukazujące bardziej pesymistyczne oblicze twórcy. Wszystkie zaś, co u autora znamienne, są więcej niż kosmicznymi przygodami Ijona Tichego. Bywają refleksyjne, polemiczne, są zabawą konwencjami i motywami science fiction i zawsze szukać w nich można drugiego dna. Mówi się, że Dzienniki gwiazdowe są idealną pozycją dla rozpoczynających przygodę z Lemem, choć ja nadal obstaję przy Bajkach robotów, które spokojnie można podsunąć dzieciakom.

Jon J Muth, Stanisław Lem, Podróż siódma. Opowieść graficzna [Wydawnictwo Literackie]

Jon J Muth, Stanisław Lem, Podróż siódma. Opowieść graficzna [Wydawnictwo Literackie]

Podróż siódma Lema jest jedną z wcześniejszych historii. Jej bohater Ijon Tichy, kosmiczny obieżyświat, wpada w tarapaty, gdy w okolicy Betelgeuzy maleńki meteor (wielkości ziarna fasoli), trafia w statek i przebiwszy pancerz, niszczy regulator ciągu i część sterów. Tichy bardzo chciałby usterkę naprawić, by odzyskać sterowność, jednak do tego potrzebne są dwie osoby, a Tichy podróżuje sam. Dryfuje więc w swoim kosmicznym wehikule, zastanawiając się, co robić, gdy nocą śni dziwny sen. Zdaje mu się, że przychodzi do niego drugi... Ijon Tychy i namawia do wspólnej interwencji. Jednak nasz bohater nie ma zamiaru wstawać z łóżka. Kolejnego dnia statek wlatuje w wir, który powoduje podwojenie rzeczywistości i nagle orientuje się, że obok siebie dzisiejszego ma siebie wczorajszego, który jednak myśli, że śni i nie zamierza wstać naprawiać sterów. A to dopiero początek serii zdarzeń, w których bohater będzie się powielać i powielać.

[#niedzielazkomiksem] Jon J Muth, Stanisław Lem, Podróż siódma. Opowieść graficzna [Wydawnictwo Literackie]

[#niedzielazkomiksem] Jon J Muth, Stanisław Lem, Podróż siódma. Opowieść graficzna [Wydawnictwo Literackie]

Historia prezentowana przez Lema jest lekka i pełna humoru sytuacyjnego, który bardzo do mnie przemawia. Autor podejmuje tu grę konwencją podróży w czasie w sposób świeży, pomysłowy, refleksyjny i zabawny. Rozgrywa tzw. paradoks dziadka w sposób rzeczywiście niespotykany i na swój sposób uroczy, zapewniając czytelnikowi kawał naprawdę świetnej rozrywki.

Nie dziwi mnie więc wcale, że Jon J Muth, który marzył, by przenieść świat Lema do świata komiksu, wybrał właśnie tę historię. To naprawdę świetna opowieść, co wcale nie znaczy, że łatwa do przedstawienia w formie graficznej. Muth jednak pokazał, że potrafi swoją wizję przenieść na papier i zrobił to naprawdę po mistrzowsku.

[#niedzielazkomiksem] Jon J Muth, Stanisław Lem, Podróż siódma. Opowieść graficzna [Wydawnictwo Literackie]

[#niedzielazkomiksem] Jon J Muth, Stanisław Lem, Podróż siódma. Opowieść graficzna [Wydawnictwo Literackie]

Podróż siódma została rozrysowana w komiksowych kadrach i opatrzona lemowską narracją, na którą składa się pisana w pierwszej osobie opowieść Tichego. Sam bohater zyskał swoje rysunkowe oblicze, podobnie jak całe jego kosmiczne otoczenie. Niewiele w tej historii dialogów, toteż niewiele komiksowych dymków, za to narracja doskonale współgra z ilustracjami. Muth korzysta z akwarelowej plamy połączonej z wyraźnym konturowaniem (czasem w nieco szkicowym stylu) i tworzy sugestywne, dynamiczne, ciekawe, w których odnajdujemy poszczególne sceny z opowieści. Podróż siódma jako powieść graficzna rzeczywiście cieszy oko, bawi i przyciąga. A do tego jest emocjonująca i - co już mówiłam - zabawna. I nie sposób się od niej oderwać. Jest to zdecydowanie dzieło sztuki i pod względem literackim, i rysunkowym. Wielka gratka zarówno dla miłośników komiksów, jak i wielbicieli Lema. Co ważne, w tej postaci można podsunąć ją młodocianym czytelnikom jako świetną lekturę na wakacje... a raczej na jeden wakacyjny dzień, bo tę opowieść po prostu się połyka. Marzyłabym o tym, by takich lemowskich powieści graficznych powstało znacznie więcej. I gdybym miała wybrać rysownika, powierzyłabym tę rolę Muthowi.

Na koniec powiem, że świetnym dodatkiem do opowieści jest zabawny tekst wprowadzający, którego autorem wcale nie jest Lem, a który świetnie wpisuje się w konwencję historii, a także garść informacji i ciekawostek zgromadzonych na samym końcu. To naprawdę wysokiej klasy publikacja, pełna nasyconych barw, choć ze względu na miejsce akcji wybranych z nieco zawężonej palety. Jestem zachwycona i pewnie nie raz będę do tej opowieści graficznej wracać.


Autor tekstu: Stanisław Lem
Przełożenie na formę graficzną: Jon J Muth
Tytuł: Podróż siódma
Wydawca: Wydawnictwo Literackie


Komentarze

  1. Fanką Lema jakoś nigdy nie byłam, ale z komiksem super pomysł. Zwłaszcza dla fanów jego twórczości będzie to pewnie nie lada gratka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty