Małgorzata Rogala, Kwestia winy [Czwarta Strona Kryminału]
Małgorzata Rogala podbiła moje czytelnicze serce już na etapie Zapłaty, a Dobrą matką ugruntowała swoje miejsce wśród autorów kryminałów, po których książki sięgam obligatoryjnie. Seria o warszawskich policjantach - Agacie Górskiej i Sławku Tomczyku - należy do pewnych wyborów i cieszy mnie każdy nowy tom, pojawiający się w ramach cyklu. Dlatego Kwestia winy nie mogła zbyt długo czekać na swoją lekturę.
Autorka tym razem przeniosła akcję nieco w przyszłość, mierząc się z tym samym co wielu autorów obecnie problemem, czy wplatać w fabułę covidową rzeczywistość, czy też nie. Zdecydowała zatem, że wydarzenia rozgrywać się będą wiosną 2022 roku w tak oczekiwanej przez nas, choć różnie rozumianej, normalności. Ta decyzja poskutkowała też koniecznością pominięcia pewnego etapu budowania nowego związku przez Górską i Tomczyka, dlatego spotykamy ich jako partnerów wychowujących bliźniaki - Jasia i Małgosię - w wieku przedszkolnym, a nastoletnia siostra Sławka, Kinga, nie jest już nastolatką, a początkującą policjantką. Do tego Tomczyk i Górska nie pracują jako partnerzy, Sławek współpracuje bowiem z Moniką Gniewosz, a Agata z Adamem Chudeckim.
Oczywiście w powieści nie brak zagadki kryminalnej, która zaczyna się od badania śmierci policjanta z drogówki, który został kilkukrotnie pchnięty nożem niedaleko swojego domu, a w jego kieszeni znaleziono figurkę Lego. Tydzień później szklaną butelką zostaje zaatakowany biegający w parku właściciel agencji reklamowej. Przy jego ciele policja odnajduje miniaturową futbolówkę. Obie sprawy prowadzone są zupełnie innym torem, aż do chwili, gdy Górska i Tomczyk orientują się, że prowadzą dwie podobne sprawy. Od tej chwili łączą siły, by ustalić, kto i dlaczego odbiera kolejne życia.
Przystępując do lektury książki, cieszyłam się na ponowne spotkanie z parą lubianych śledczych. Przeskok czasowy nieco mnie zaskoczył, ale myślę, że ta drobna zmiana działa na korzyść powieści, jako że życie pary policjantów w tym czasie nieco się zmieniło i mamy okazję poznać ich niejako na nowo. Małgorzata Rogala jak zwykle ciekawie prowadzi scalający serię wątek związku Tomczyka i Górskiej, unikając zarówno zbytniego melodramatyzmu, jak i popadnięcia w banał. Pokazuje, jak budują swoją relację, jak odnajdują się w roli rodziców i czy w nowej sytuacji wciąż mogą być tak samo dobrymi policjantami jak dotąd. Co ważne, ich w miarę szczęśliwe, choć przecież niepozbawione trudności, życie zupełnie nie wpisuje się w schematyczny wizerunek policjanta nieszczęśliwego samotnika, a to naprawdę miła odmiana. Poza tym nieczęsto w powieściach mamy dwoje czynnych policjantów, którzy są jednocześnie rodzicami i muszą godzić służbę z rolą ojca i matki.
Sprawa kryminalna (a właściwie dwie, które stopniowo się splatają), również jest ciekawa i świetnie nakreślona. Autorka starannie dozuje informacje, prezentując jednocześnie metodycznie prowadzone śledztwa. Zagadka obu śmierci intryguje i przyciąga do lektury, jest jak zaproszenie do podjęcia wysiłku samodzielnego jej rozwiązania. I choć w powieściach Małgorzaty Rogali nie ma spektakularnych strzelanin, wielkich pościgów czy przysłowiowych fajerwerków, bronią się właśnie ciekawie prowadzoną fabułą w bardzo naturalnym tempie, które czytelnika nie przytłacza ani nie oszołamia.
Charakterystyczną cechą powieści pani Małgorzaty jest podejmowanie przez autorkę ciekawych i ważnych kwestii społecznych. Były wątki molestowania nieletnich, była kwestia właściwej opieki rodzicielskiej, handel żywym towarem, przemocy seksualnej i gwałtu... teraz zaś autorka wzięła na tapet przemoc domową. I jak zwykle robi to po mistrzowsku, zgrabnie i z naturalnością pokazując nie tylko mechanizm działania przemocy domowej, jej skutki, błędne koło, w którym tkwi sprawca i ofiara, ale przede wszystkim Małgorzata Rogala uświadamia, że problem nie dotyczy tylko tzw. patologii, ale wielu różnych rodzin i nawet fakt, że jest się policjantką i zna mechanizmy działania sprawców nie oznacza, że nie poddamy się podobnej presji i nie staniemy ofiarą we własnym domu.
Autorka zadbała o to, by czytelnik pewne elementy układanki mógł poskładać samodzielnie, ale też nie brakuje elementu zaskoczenia. Wprowadzone i świetnie stopniowane napięcie przykuwa do lektury i sprawia, że od książki naprawdę nie można się oderwać. Sama miałam problem, by przerwać lekturę i zająć się pracą.
Cenię sobie u Małgorzaty Rogali, że choć prowadzi często kilka wątków, doskonale nad nimi panuje. Dba o to, by każdy rozwijał się w odpowiednim tempie i do pewnego stopnia zaskakiwał czytelnika, a jednocześnie pilnuje, by poboczne wątki nie przytłoczyły całości, nie rozrosły się nadmiernie i nie pozostały niedokończone lub zarzucone. Każdy wątek wprowadzany jest do fabuły celowo i konsekwentnie prowadzony do końca.
Choć autorka często podejmuje tematy trudne, robi to ze znawstwem i szacunkiem do odbiorcy - nie stara się na siłę szokować, nie epatuje okrucieństwem i drastycznymi scenami, a jednocześnie tworzy jasny i wyrazisty przekaz, który skłania do refleksji.
Kwestia winy to kolejna część cyklu, która trzyma stały dobry poziom. Jest ciekawa, budząca emocje, pełna napięcia, a do tego napisana z dbałością o detale i nieprzegadana. Jest klasycznym kryminałem z policyjnym śledztwem w roli głównej, ale ma jak zwykle interesująco prowadzoną warstwę obyczajową i ciekawymi bohaterami, z parą sympatycznych śledczych na czele. I nie ma znaczenia, która to już powieść w cyklu, bo zwyczajnie miło jest do niego wracać.
Autor: Małgorzata Rogala
Tytuł: Kwestia winy
Wydawca: Czwarta Strona Kryminału
Kryminały Rogali to mój nieustający wyrzut sumienia. Od dawna sobie obiecuję po nie sięgnąć i wciąż czekają na zmiłowanie. :)
OdpowiedzUsuńNa pewne książki po prostu musi przyjść pora.
Usuń