Jose Jorge Letria i Andre Letria, Gdybym była książką [Format]
Czy będę bardzo monotematyczna, jeśli powiem, że Wydawnictwo Format znów przygotowało niezwykły projekt książkowy? Wiem, to już brzmi jak banał, ale prawda jest taka, że jeśli szukam pozycji wyjątkowych, niebanalnych i nieco innych niż powieści - to właśnie w kierunku tego wydawcy się zwrócę. Bo wśród wielu ciekawych publikacji Formatu są naprawdę fantastyczne picturebooki, do których właśnie dołącza Gdybym była książką Jose Jorge Letrii i Andre Letrii.
Jest to pozycja skierowana do odbiorców w różnym wieku, ponieważ jej forma, wymowa i przesłanie są bardzo uniwersalne, a odwołanie do czytelniczej wrażliwości wykracza poza wszelkie ramki metrykalne. To książka, która zabiera nas do świata książkowych marzeń i szukania interpretacji w sobie.
Na książkę składa się ponad dwadzieścia rozkładówek zawierających ilustrację i niezbyt długi tekst, a właściwie jedno zdanie. Punktem wyjścia każdego z nich jest fraza "Gdybym była książką..." uzupełniana w bardzo różnorodny sposób. Te zdania są jakby zapisem marzeń książek, ale przede wszystkim świadectwem wyobrażeń czytelników i ich doświadczeń. Są tu kwestie mniej lub bardziej oczywiste, ale każda z nich po kolei okazuje się bardzo bliska nam, miłośnikom książek. Być może czasem się nad tym zastanawialiśmy, być może nie, ale wertując tę książkę odkrywamy, jak bardzo bliskie i prawdziwe wydają się nam poszczególne zdania.
Ilustracje w książce mają formę bardzo prostą, nazwałabym ten styl "plakatowym", a jednocześnie mają swoją ciekawą i wyrazistą symbolikę i doskonale współgrają z tekstem. Cieszą oko i zachęcają do szukania własnej interpretacji, do przyjrzenia im się, a może nawet do narysowania własnych, będących interpretacją własnych uzupełnień tytułowej frazy. Do tego książka jest pięknie wydana, w twardej oprawie, na grubszym papierze, dzięki czemu czytelnik od razu czuje, że ma w ręku coś wyjątkowego.
Zwracam też waszą uwagę na genialną w swej prostocie okładkę, na której zastosowano pewien drobny trik. Zauważyliście, że litera "a" w słowie "była" ma inny kolor niż słowo, a do tego delikatnie wtapia się z tłem okładki? Dzięki temu prostemu zabiegowi otrzymujemy sugestię, że tytuł czytać można także jako "Gdybym był książką" i tym samym do interpretowania całej frazy zachęcani są zarówno chłopcy, jak i dziewczynki. Naprawdę, uważam że to genialne.
Komentarze
Prześlij komentarz