Iris Chang, Rzeź Nankinu

książka, okładka, ebook


Jakiś czas temu obejrzałam film "Kwiaty wojny" - chińsko-hongkońską produkcję z Christianem Bale'em w jednej z głównych ról (nie wiem, jak to się stało, ale widziałam ten film po raz pierwszy), którego głównym tematem jest niewyobrażalny dramat Chińczyków zamieszkujących zdobyty przez Japończyków w 1937 roku Nankin. Choć bohaterowie filmu są fikcyjni, historyczne tło jest jak najbardziej prawdziwe i... przerażające. Od tego filmu zaczęło się moje "dłubanie" w historii wojny chińsko-japońskiej, o której wiedziałam bardzo, bardzo mało, i w historii masakry nazywanej Gwałtem Nankińskim.

I tak, po nitce do kłębka, dokopałam się do wydanej przez wydawnictwo Wielka Litera w 2013 roku książki Iris Chang pt. Rzeź Nankinu. Okazuje się, że historia działań Japończyków na ziemiach chińskich w tamtych czasach jest ogólnie mało znana, a masakra dokonana przez zwycięskie wojska japońskie na mieszkańcach Nankinu w 1937 roku - która nosi wszelkie znamiona ludobójstwa - jest mało obecna w zachodniej literaturze i właściwie nieobecna w zachodniej świadomości (a i w Azji jest sprawą raczej przemilczaną), dlatego książka Chang jest tak ważna. 

Jeśli nie wiecie, czym był Gwałt Nankiński, możecie zajrzeć do Wikipedii, ale możecie też sięgnąć po niniejszą książkę, a zyskacie pełny ogląd sytuacji. To ludobójstwo - podobnie jak Holokaust, pogrom Ormian, rzeź w Rwandzie i inne - nie powinno zostać zapomniane i powinno zagościć w szerszej świadomości.

Autorka książki - Iris Chang - to Amerykanka chińskiego pochodzenia. Już jako dziecko słyszała opowieści rodziców o masakrze w Nankinie, ale dopiero podczas pracy nad niniejszą książką przekonała się, jak niewiele jest opracowań na ten temat i jak nikła jest świadomość ludzi. To zdeterminowało ją do jeszcze dokładniejszej pracy, co zdecydowanie odczuwalne jest podczas lektury.

Najważniejszą cechą książki jest jej wyważony ton i bogate umotywowanie w źródłach. Chang przekopała się przez niezliczone dokumenty, świadectwa i relacje. Nie zadowalała się jedną wzmianką, każdą informację starała się potwierdzić w kilku źródłach, a gdy nie było to możliwe - wyraźnie zaznacza to w książce. Posiłkuje się relacjami zarówno Chińczyków, jak i zagranicznych świadków oraz samych Japończyków. Odkrywa tym samym przed czytelnikami zupełnie nieznane dotąd aspekty trudnego tematu i ciekawych bohaterów - jak John Rabe, niemiecki przedsiębiorca i członek nazistowskiej partii, który podejmował niezłomne starania na rzecz ochrony ludności Nankinu. 

Jak zaznacza sama autorka, "książka oferuje tylko najogólniejsze podsumowanie okrutnych i barbarzyńskich czynów popełnionych przez Japończyków, jej celem bowiem nie było sporządzenie ilościowego spisu po to, by umiejscowić to wydarzenie wśród najgorszych zbrodni, jakie popełniono w historii. Tu chodzi o zrozumienie tego, co zaszło w Nankinie, by wyciągnięte zostały wnioski i by wybrzmiało ostrzeżenie". To założenie, moim zdaniem, udało się autorce osiągnąć.

Autora dzieli swoją książkę na części. Pierwsza podejmuje historię masakry. To nie tylko spis popełnionych czynów. To poszukiwanie jej korzeni - wprowadzenie do historii stosunków chińsko-japońskich, przebieg walk, zachowania dowódców i wojsk zarówno armii chińskiej, jak i japońskiej. Ta historia masakry opowiedziana zostaje z trzech perspektyw - japońskiej, chińskiej oraz obecnych w Nankinie Amerykanów i Europejczyków. Chang nie tylko skupia się na czynach katów. Analizuje ich postawy, sposób, w jaki byli szkoleni i jak funkcjonowało japońskie społeczeństwo, bo odpowiedzieć na pytanie o to, jak mogli zatraci wszelką empatię wobec ofiar. Szukanie odpowiedzi na te pytania jest bardzo ważne, bowiem pokazuje, że Chang nie zależy jedynie na napiętnowaniu oprawców, a na ich zrozumieniu, a w efekcie na zrozumieniu mechanizmów ludobójstwa w ogóle. Ta analiza jest też przestrogą, bo pokazuje, że pewne mechanizmy polityczne i dziś doprowadzić mogą do podobnych sytuacji.

Chang zajmuje się też tym, co nazywa drugą zbrodnią - czyli zatajeniem. Opowiada o tym, jak Japończycy próbowali wymazać masakrę z publicznej świadomości. Autorka uświadamia czytelnikowi, jak to się stało, że po wojnie Niemcy zmuszone zostały do uznania nazistowskich zbrodni, a Japończykom udało się tego uniknąć i jak stopniowo zapominano o ich działaniach. Oraz o tym, jak pomogła w tym "polityka międzynarodowa" związana z zimną wojną. Dodatkowo czytelnik dowie się z "Rzezi Nankinu" o tym, jaka jest współczesna świadomość Japończyków o działaniach cesarskiej armii w latach 30. i 40., jak zakłamywana jest historia w podręcznikach i jak zastraszani są wszyscy, którzy próbują o tej zbrodni mówić.

"Rzeź Nankinu" to bardzo ważna i ciekawa książka. Otwiera czytelnikowi oczy na niemal zapomniane XX-wieczne ludobójstwo, a czyni to nie tylko epatując okrutnymi obrazkami, ale z analitycznym podejściem do historii, do samego "zdarzenia", do postaw ludzkich oraz polityki, która ma wpływ na historyczną pamięć. Właściwie pozycja obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych historią nowożytną, dla próbujących zrozumieć to, czego zrozumieć się nie da - mechanizm ludobójstwa, a także przestroga przed tym, by podobne zdarzenia nie miały miejsca. A na koniec rozdział dopisany przez męża autorki przy wznowieniu jej pracy, w którym dowiemy się, jak fascynującą osobą była sama Iris Chang. Polecam.

Autor: Iris Chang
Tytuł: Rzeź Nankinu
Wydawca: Wielka Litera




Komentarze

Popularne posty