[#cotamwkomiksie] Morris & Goscinny, Lucky Luke. Biały jeździec, Kowboj w bawełnie [Egmont]

 

Wydawać by się mogło, że czas Lucky Luke'a dawno już przeminął. Komiksy powstały przecież w zupełnie innych czasach i zupełnie inna była moda w twórczości komiksowej. A jednak, gdy wracam do serii teraz, po latach, wciąż świetnie się bawię. Okazuje się, że duet Morris & Goscinny stworzyli postać kultową i ponadczasowe historie, które bronią się nawet teraz, gdy moda na Dziki Zachód przeminęła, a ich kontynuatorzy radzą sobie równie dobrze. A do mojej kolekcji dołączyły dwa nowe zeszyty: Biały jeździec, Kowboj w bawełnie.

Lucky Luke. Biały jeździec

Kolejny tom przezabawnej serii komiksowej o najszybszym rewolwerowcu na Dzikim Zachodzie! Samotny jeździec Lucky Luke już nie jest taki samotny, bo decyduje się przyłączyć do wędrownej trupy teatralnej. Czyżby Lucky został aktorem?! Sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. Tylko w ten sposób może rozwiązać niezwykłą sprawę kryminalną...

Lucky Luke. Kowboj w bawełnie

Lucky Luke będzie miał okazję zakosztować słynnej kuchni i legendarnej gościnności Południa Stanów Zjednoczonych, bo otrzymał spadek w gorącej Luizjanie. Czy spodoba mu się kraina, gdzie biali plantatorzy pławią się w luksusie, a czarni robotnicy zarabiają grosze i boją się o swoje życie? Samotny Kowboj zawsze walczy o sprawiedliwość, ale czy jeden człowiek poradzi sobie z Ku Klux Klanem i... natrętnymi Daltonami?

Cykl „Lucky Luke” przez wiele lat tworzyli dwaj mistrzowie komiksu – Morris i Goscinny. Obecnie serię kontynuują uznani francuscy autorzy, przede wszystkim rysownik o pseudonimie Achdé („Big Twin”, „Esmeralda”). Scenariusz tego albumu napisał Jul (właśc. Julien Berjeaut), specjalista od historii humorystycznych, który zyskał popularność komiksami autorskimi: serią „Silex and the City” i licznymi one-shotami („À bout de soufre” czy „Le Grande Librairie”). Do tej pory w Polsce ukazały się dwa tomy przygód Lucky Luke’a wspólnie stworzone przez Achdégo i Jula: „Ziemia obiecana” i „Kowboj w Paryżu”.

***

Lucky Luke to jeden z bohaterów mojego dzieciństwa i mam ogromną frajdę z ponownego czytania o jego przygodach. Ten zabawny kowboj z sercem na dłoni po prostu musi skraść serce czytelnika. Jego prostoduszność i pozorna nieporadność są rozczulające i stanową ciekawą przeciwwagę dla sprytu i umiejętności. To postać, która zapada w pamięć i ma moc przyciągania odbiorców w różnym wieku.

Podoba mi się, że w fikcyjną fabułę twórcy wplatają zawsze jakieś ciekawe fakty o Dzikim Zachodzie, dzięki czemu budzą jeszcze większe zainteresowanie. Bawią i uczą jednocześnie. W dwóch wymienionych tomach znów mamy wcale nie tak powszechnie znane fakty. W jednym dowiadujemy się co nieco o wędrownych trupach teatralnych - choć w dość... przerysowany sposób. Za to w pakiecie dostajemy iście kryminalną zagadkę, którą mamy możliwość rozwikłać wraz z kowbojem. Za to w drugim z komiksów mamy kilka smutnych prawd o losie czarnej ludności na południu Stanów Zjednoczonych także po wyzwoleniu niewolników, a do tego autentyczną postać czarnoskórego marshalla.

Jak zwykle opowieść o naszym dzielnym kowboju obfituje w przygody, którym tylko on może sprostać, ale też podlana jest sporą dawką humoru i luzu. Dzięki temu czyta się ją z przyjemnością i możecie mi wierzyć, wcale nie trąci myszką. Sięgam po tę serię z taką przyjemnością, jak wiele lat temu.

Tytuł: Lucky Luke. Biały jeździec
Scenariusz: René Goscinny
Rysunki: Morris

Tytuł: Lucky Luke. Kowboj w bawełnie
Scenariusz: Jul
Rysunki: Achde

Przekład: Maria Mosiewicz
Wydawca: Wydawnictwo Egmont

Egzemplarze recenzenckie