Wiktoria Gische, Niespokojne lata [recenzja przedpremierowa]

książka, okładka

Nie jestem wytrawną czytelniczką powieści obyczajowych. Po tytuły z tej półki sięgam zdecydowanie rzadziej niż po inne (chyba że są to książki już sprawdzonych autorek lub polecone przez zaufane osoby), a jednak od czasu do czasu rozglądam się za czymś nowym. I tak mój wzrok w instagramowych relacjach padł na Niespokojne lata Wiktorii Gische. Nie znam autorki, nie czytałam jej poprzednich książek, ale dałam się skusić obietnicą "bali, hazardu, opium i seansów spirytystycznych" oraz wizji początku XX wieku. I już przed premierą mogę wam powiedzieć, czy warto było ulec pokusie.

Tak jak mówiłam, akcja powieści toczy się na początku XX wieku w Krakowie. Główna bohaterka, Eleonora, jest córką majętnego i szanowanego bankiera. Dziewczyna wiedzie dostatnie życie i mogłaby skupić się na korzystaniu z luksusów, jednak jej marzenia sięgają dalej. Eleonora uwielbia czytać i marzy o dalszej nauce. Na razie, dzięki uprzejmości wuja, chodzi słuchać wykładów i pobiera korepetycje u jednego ze studentów. Eleonora pragnie dostać się do szkoły dla pielęgniarek. Poza tym chce walczyć o większe prawa dla wszystkich kobiet i jawnie popiera ruch sufrażystek.

Drogi Eleonory przecinają się z drogami syna hrabiego Michałowskiego, Juliana, który wrócił do domu po studiach na Sorbonie, gdzie uczył się wbrew woli rodziców i bez ich wsparcia finansowego. Stosunki między ojcem i synem są dalekie od poprawnych, bowiem Julian ma znacznie bardziej postępowe poglądy i zdecydowaną wizję swojej przyszłości.

Młodzi ludzie przypadają sobie do gustu i okazują się dla siebie nie tylko świetnymi towarzyszami, ale i prawdziwym wsparciem przez kolejne lata. Tymczasem świat wokół nich również dąży do zmian - wśród żyjących pod zaborami Polaków wciąż odzywają się marzenia o wolności, coraz więcej kobiet pragnie zyskać prawa wyborcze, prawo do nauki i większą swobodę w decydowaniu o sobie, a ogromnymi krokami nadchodzi wielka wojna. 

Powieść Wiktorii Gische urzekła mnie przede wszystkim klimatem i dość dobrze oddanym tłem społeczno-obyczajowym (choć autorka skupia się raczej na wyższych warstwach społeczeństwa), w którym splatają się marzenia i dążenia wielu bohaterów, nie tylko Eleonory i Juliana, ale też ich rodziców i rodzeństwa. Każdy z nich reprezentuje nieco inny model i wizję własnej drogi, wspólnie tworząc reprezentatywny portret pewnej części społeczeństwa. wiat przedstawiony w Niespokojnych latach to świat z okresu przełomu, gdy dawne wartości powoli tracą na znaczeniu, konwenanse przestają obchodzić młode pokolenie, a to, co wcześniej było nie do pomyślenia, staje się codziennością.

Bardzo podoba mi się, że choć autorka opisuje swoich bohaterów jako urodziwych, młodzi nie zakochują się w sobie bez pamięci od pierwszego wejrzenia. Owszem, uroda przyciąga ich do siebie, ale poznają się stopniowo i stopniowo odkrywają, że łączy ich potrzeba niezależności, walka o samodzielność, która dla Juliana może jest nieco łatwiejsza do osiągnięcia niż dla Eleonory ze względu na płeć, ale oboje muszą na nią zapracować.

Także poboczne wątki wydają mi się interesujące. Równie ciekawą jak Eleonora postacią jest jej buńczuczna siostra Stefania, którą poznajemy jako kapryśnego, nieco egzaltowanego podlotka, który - odkrywszy swoją pasję - wbrew konwenansom dąży do jej realizacji i - na swój sposób - podobnie jak Eleonora walczy o niezależność. Zupełnie odwrotną postawę prezentuje Rozalia, nieśmiała siostra Juliana, która pozwala sobą powodować i biernie godzi się na aranżowane małżeństwo. Szkoda, że autorka nie pokusiła się o nieco wnikliwsze ujęcie tego wątku, bo jego rozwinięcie - choć fabularnie ciekawe - wydaje mi się nieco zbyt... wygładzone. Natomiast motyw ścierania się poglądów konserwatywnych rodziców z bardziej postępowymi poglądami potomków to temat nośny i w sumie dość uniwersalny.

książka, okładka


Bardzo podoba mi się bystra Eleonora, uwielbiająca książki i żądna wiedzy, podoba mi się jej marzenia o dopuszczeniu kobiet do studiowania, determinacja, by do szkoły dostać się bez protekcji. Ale Stefania, choć początkowo irytująca, również wyrasta na ciekawą, choć nieco poboczną, bohaterkę.

Jest w tej książce kilka mankamentów, na które zwróciłam uwagę. Obiecane seanse spirytystyczne są zaledwie wzmiankowane, podobnie jak wątek palenia opium, miałam nadzieję na nieco bardziej klimatyczne sceny i może zakreślenie skali problemu, podobnie wiece sufrażystek są potraktowane nieco powierzchownie. Może, gdyby autorka objęła fabułą nieco krótszy czas, znalazłoby się więcej miejsca na pogłębienie tych tematów. Tymczasem mamy tu wszystkiego po trochu - łącznie z obrazami wielkiej wojny, wzmiankami o okopach, walkami pod Ypres - natomiast większość tematów związanych z tą specyficzną epoką jest zaledwie wzmianką i nie doczekała się rozwinięcia, choć w ten czy inny sposób wpływa na bohaterów.

Nie zmienia to faktu, że powieść czyta się bardzo dobrze i łatwo ulec urokliwemu klimatowi epoki. Choć akcja rozwija się niespiesznie, czytelnik zyskuje czas, by poczuć atmosferę początku wieku i końca pewnej epoki, przyjrzeć się młodym bohaterom i poznać środowisko, z którego się wywodzą. Wątek romansowy nie rozwija się gwałtownie, przez co jest bardziej wiarygodny i opiera o budowanie relacji, a nie zwykłe porywy namiętności. Co nie znaczy, że porywów nie będzie. Bohaterowie wzbudzają sympatię i prowadzą czytelnika przez fabułę, a o mankamentach można zapomnieć, śledząc ich historię. Niejednoznaczne zakończenie również jest dla mnie atutem

Niespokojne lata okazały się dobrym wyborem. Choć niepozbawiona wad, książka przełamała moją czytelniczą niemoc i przeniosła w interesujący czas przemian społecznych i obyczajowych. Pozwala nam posmakować świata, którego już nie ma i wraz z bohaterami podążać za uczuciem i marzeniami... aż wszystkie plany przekreśli wybuch wojny. Myślę, że to dobry wybór dla miłośników książek obyczajowych z historycznym tłem, którzy szukają nie tylko wątków romansowych. Do tego powieść nie jest przesadnie rozbudowana, może ze szkodą dla niektórych wątków, które chętnie sama bym zgłębiła, ale dzięki temu nie odstrasza objętością i pozwala cieszyć się przedstawioną historią bez uczucia znużenia. Nie mam niestety porównania z innymi powieściami Gische, ale ta wypadła całkiem dobrze.

Premiera powieści 15 kwietnia.

Autor: Wiktoria Gische

Tytuł: Niespokojne lata

Wydawca: Wydawnictwo Mando

Komentarze

Popularne posty