Namalować wiersz, czyli Miłość od pierwszego wejrzenia Wisławy Szymborskiej w wydawnictwie Format
Dziś chciałabym pokazać coś absolutnie fantastycznego i wyjątkowego: namalowany wiersz. Początkowo planowała przygotować ten wpis na walentynki, ale potem przyszło mi do głowy, że sama chciałabym dostać coś takiego w prezencie, więc może ktoś będzie chciał podarować tę książkę komuś bądź sobie, a walentynki mogą być ku temu doskonałym pretekstem. Bo czyż może być piękniejszy prezent niż wiersz? Do tego wiersz o miłości?
Wiersz Wisławy Szymborskiej Miłość od pierwszego wejrzenia jest jednym z moich ukochanych. To w nim poetka w tak właściwy sobie poruszający sposób mówi nie tylko o uczuciu, ale i o przecinaniu się dróg, przypadkach, których nie jesteśmy świadomi. To słowa z tego wiersza stały się inspiracją dla Magdy Knedler (mojej ulubionej pisarki) do nadania tytułu książce: Klamki i dzwonki.
Były klamki i dzwonki,
na których zawczasu
dotyk kładł się na dotyk.
Utwór noblistki mam w kilku zbiorach, w tym w wydaniu Miłość szczęśliwa i inne wiersze, ale nigdy nie przypuszczałam, że trafi mi tak niesamowite wydanie. Oto bowiem, nakładem Wydawnictwa Format, ukazała się Miłość... jako osobna książka. Wiersz został wzbogacony o ilustracje włoskiej rysowniczki Beatrice Gaski Queirazzy i dodatkowo przełożony na język francuski przez Piotra Kamińskiego.
Na poszczególnych stronach książki znajdują się wyjątkowe, niebanalne grafiki Queirazzy w typowym dla niej stylu (polecam zerknąć na facebookową stronę ilustratorki), utrzymane w niemal monochromatycznej kolorystyce z mocniejszymi akcentami. To nie uładzone rysuneczki z książek dla dzieci, tylko pełnokrwiste, oryginalne grafiki, które współgrają z tekstem, choć niekoniecznie są dosłowną wizualizacją słów wiersza. Grafiki zajmują znaczącą część strony, ale jest też sporo przestrzeni na tekst. Treść w języku polskim zadrukowano w odcieniu musztardowej żółci, francuski - oliwkowej zieleni. Dzięki temu czytelnik może dowolnie śledzić tekst w wybranym języku i płynnie przechodzić przez frazy, choć oryginał i tłumaczenie znajdują się czasem na tej samej stronie. Czytania nie utrudniają grafiki, bo choć zajmują sporą część strony, sam wiersz pojawia się na dużych białych przestrzeniach, dzięki czemu nie traci na czytelności.
Jest jeszcze coś, co czyni tę książkę wyjątkową (jakby już tego, o czym wspomniałam wyżej było mało) - i jest to sposób złożenia całej publikacji. Została ona bowiem zaprojektowana tak, by można ją było złożyć "w harmonijkę", dzięki czemu czytelnik decyduje o tym, czy chce przeglądać ją rozkładówkami, czy może rozwinąć jak długą wstęgę (polecam takie doświadczanie tej książki) np. na podłodze czy stole i czytać wiersz, przesuwając się liniowo wzdłuż całego arkusza. Po rozłożeniu na całej długości zobaczymy ilustracje i wiersz w obu wersjach językowych (strofy się przeplatają), natomiast jej rewers to ułożone w graficzny sposób słowa i frazy z wiersza w obu językach, tworzące zadziwiającą i urzekającą mozaikę. Dawno nie miałam w rękach tak niezwykłej publikacji, edytorsko dopracowanej w każdym calu.
Wiem, że zdjęcia oddają zaledwie ułamek piękna tej książki, ale poniżej zamieszczam kilka, żebyście mogli przekonać się, jakie to cudo. Zatem jeśli znacie kogoś, kto uwielbia Szymborską, to macie dla tej osoby idealny prezent (niezależnie od okazji, walentynki to tylko luźny pomysł). A może niech książka będzie wyznaniem miłości? Osobiście, gdybym została obdarowana taką książką przez ukochaną osobę, byłabym przeszczęśliwa.
Autor: Wisława Szymborska
Tytuł: Miłość od pierwszego wejrzenia
Ilustracje: Beatrice Gasca Queirazza
Przekład na jęz. francuski: Piotr Kamiński
Wydawca: Wydawnictwo Format
Za egzemplarz do recenzji dziękuję grupie Tu się czyta, zrzeszającej cztery wydawnictwa (a od dziś chyba pięć). Znajdziecie ich tu -> Tu się czyta
Komentarze
Prześlij komentarz