Marcel Moss, Nie patrz

książka, okładka

Zacznę od pewnego (nomen omen) zwierzenia: choć nazwisko Moss nie jest mi obce, do tej pory nie przeczytałam debiutanckiego thrillera Nie odpisuj. Całkiem sporo czytałam w czasie tej premiery i o profilu Zwierzenie i planowałam lekturę samej książki, za to jakoś nigdy się nie złożyło. I kiedy otrzymałam niespodziewaną przesyłkę z Nie patrz, zastanawiałam się, czy nie powinnam szybko nadrobić. Ale jak to w życiu bywa, czas nie chce zwolnić ani na chwilę, dlatego postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę i sprawdzić, czy powieść będzie zrozumiała dla kogoś, kto poprzedniej nie przeczytał.

Książkę otwiera dość mocny prolog (rozgrywający się w bliżej nieokreślonej przeszłości), wypełniony przemocą, po którym mamy przeskok do listopada 2019 roku i nocy, kiedy wracająca nocą do domu dziewczyna (Matylda) znajduje martwego mężczyznę, po czym zostaje pobita przez nieznanych sprawców, którzy podpalają samochód ze zwłokami. Tu scena się urywa, kolejny przeskok czasowy zabiera nas do bliżej nieokreślonego "teraz". Uznana psychoterapeutka przygotowuje się do spędzenia sylwestra na imprezie, na której będzie jej były mąż z obecną partnerką. Ewa skrywa tajemnicę, którą poza nią zna jeszcze jedna osoba - była pacjentka, która grozi, że upubliczni kompromitujące nagranie z Ewą w roli głównej, jeśli nie pomoże jej w rozwiązaniu sprawy morderstwa sprzed lat. Kolejną kluczową postacią w tej fabule jest Nina - nastolatka z wieloma problemami, w tym niewydolną matką w stanie depresji. To Ewa i Nina są najważniejszymi narratorkami powieści, prowadzącymi nas przez wątki z różnych planów czasowych. 

Książka wpisuje się w coraz modniejszy ostatnio nurt thrillerów psychologicznych i zdecydowanie prezentuje ciemną stronę ludzkich charakterów. Historia opowiedziana w przede wszystkim z perspektywy Ewy i Niny stopniowo obnaża brzydkie oblicze otaczających je osób, nie oszczędzając też samych bohaterek. O tym, że Ewa ma mroczną tajemnicę, wiemy prawie od początku, jednak podążając śladem Niny stopniowo przekonujemy się, że dziewczyna nie jest pozbawiona wad, choć przede wszystkim jest po prostu skrzywdzoną przez życie nastolatką.

Pierwszoosobowa narracja ma swoje ograniczenia, ponieważ czytelnik nie może wiedzieć więcej niż bohater, tu jednak zastosowana została dość przemyślanie, a wprowadzenie kilku wiodących bohaterów daje nam strzępki informacji z różnych punktów widzenia, które nieustannie próbujemy ze sobą powiązać i wyłuskać zależności. Nie jest to łatwe, ba, początkowo wydaje się, że to zupełnie rozdzielne historie, a sprawy nie ułatwia przeplatanie również planów czasowych. Nadchodzi jednak moment, gdy wszystko zaczyna się wiązać w całość, a rozwiązanie - mocne i zaskakujące, jest zarazem całkiem wiarygodne.

Duszną atmosferę buduje autor dzięki nagromadzeniu "brudu", który towarzyszy wszystkim niemal bohaterom książki. Niosą oni w sobie traumy, których nie przepracowali, często uciekają się do kłamstwa czy manipulacji. Ta mroczna atmosfera, sugestywnie przedstawiona, udziela się czytelnikowi, osiada na nim i w pewien sposób działa wręcz hipnotycznie, zachęca, by zagłębiać się w tę historię i naprawdę trudno nie snuć domysłów, uwolnić się od nich i przerwać lekturę.

Tematy, które autor porusza w Nie patrz nie są może całkiem oryginalne - o samotności i szukaniu wsparcia w internecie, hejcie, desperacji w związku, a nawet przemocy kobiet wobec mężczyzn już pisano, nie jest to też pierwsza powieść prowadzona narracją pierwszoosobową z perspektywy kilkorga bohaterów, ale nie można Mossowi odmówić umiejętności prowadzenia intrygi i piętrzenia tajemnic, które sprawiają, że doza wtórności jest właściwie nieodczuwalna, za to rosnące napięcie i chęć dotarcia do finału zagadki - już tak.

Gdybym miała powiedzieć, czego mi w książce zabrakło, to powiedziałabym, że... "jasnej strony mocy". Brakuje mi tu przeciwwagi dla masy kłamców, desperatów i manipulatorów, zasiedlających karty powieści, przez co cała historia wydaje się nieco jednostronna. Wydaje się jednak, że autor zdecydował się skupić na mrocznych zakamarkach ludzkiej duszy i konsekwentnie tego się trzyma.

Ponieważ - jak wspominałam - nie czytałam poprzedniej powieści Mossa, nie umiem ocenić, ile wątków zyskało w Nie patrz swój ciąg dalszy, za to z całą pewnością mogę powiedzieć, że tę powieść można czytać niezależnie, jest ona zrozumiała i lektura okazała się satysfakcjonująca. Na tyle, że rozważam sięgnięcie po część kolejną i nadrobienie tej zaległej. 

Autor: Marcel Moss

Tytuł: Nie patrz

Wydawca: Filia


Komentarze

Popularne posty