Kenneth Oppel, Bezkresny
Czy jako dzieci fascynowaliście się pociągami? Ja bardzo. Uwielbiałam chodzić z dziadkiem na wiadukt i przyglądać się torowiskom, bocznicy kolejowej i przyjeżdżającym na dworzec pociągom. Albo przesiadywać na wale w parku, za którym po torach pędziły pociągi. Nie mówiąc już o wizytach w muzeum kolei wąskotorowej i samych podróżach pociągiem. Dla Wojtka kolej jest prawdziwą atrakcją - jeśli może o tym decydować, woli jechać pociągiem niż autem. Nic więc dziwnego, że oboje nas przyciągają książki i filmy, w których pociągi odgrywają znaczącą rolę. To dlatego świetnie bawiliśmy się, oglądając Ekspres polarny i z tego samego powodu wiedzieliśmy, że chcemy przeczytać powieść Kennetha Oppela Bezkresny.
Akcja książki ma związek z faktycznym wybudowaniem pod koniec XIX wieku linii kolejowej łączącej wschodnie i zachodnie wybrzeże Kanady. Przy jej budowie pracował tata głównego bohatera - Willa Everetta. Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawia, że Will zostaje zaproszony przez konstruktora kolei na wycieczkę ku ostatniemu odcinkowi budowanej trasy, by spotkać się z tatą. To, co wydarzy się podczas wbijania ostatniego szyniaka, odmieni życie całej rodziny Everettów.
Kilka lat później w trasę po kanadyjskich torach rusza niesamowity pociąg - Bezkresny. Ciągnie wagony trzech klas dla podróżnych, towarowe, cyrkowe i wagony osadników, a całą wyprawą kieruje ojciec Willa. Chłopak wyrusza w tę podróż jako pasażer pierwszej klasy i nie ma pojęcia, że ta przygoda będzie o niebo bardziej niebezpieczna niż się wszystkim wydaje.
Przyznam, że jestem pod wrażeniem pomysłu, nie tyle na to, by miejscem akcji uczynić pociąg, ale samej wizji Bezkresnego - 7-milowego pociągu, który jest fascynującym mikroświatem i mieści w sobie przekrój całego społeczeństwa tamtych czasów. Wędrówka Willa przez wagony i klasy to zarazem podróż przez społeczne nierówności i nie tylko. Każdy odcinek pociągu jest interesujący sam w sobie, ale też pięknie uzmysławia Willowi, jak czasem niewiele wiedzą uprzywilejowani o tym, co dzieje się wśród biedniejszych. Will obserwuje postawy i zachowania, które są mu obce, ale obnażają też prawdę o świecie, choć zamkniętym w pigułce w postaci pociągu. To też doskonała okazja dla młodego czytelnika do przeprowadzenia takich obserwacji za pośrednictwem bohatera książki.
Ale fascynująca wizja bezkresnego pociągu to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Autor ma o wiele więcej pomysłów. Wplata w fikcję literacką kilka faktów i autentycznych postaci (przy okazji wzbogacając czytelnika w widzę np. o twórcy idei stref czasowych), konstruując niesamowitą i pełną fantazji fabułę. Intryga, początkująca serię przygód Willa, jest ciekawa i nietuzinkowa. Autor korzysta może z kilku znanych motywów - cyrk, skarby, kolej - ale splata je w oryginalną i niepowtarzalną całość. Akcja jest wartka, dynamiczne zdarzenia przerywane są jedynie krótkimi chwilami "oddechu", a napięcie towarzyszy czytelnikowi do ostatnich scen. Tu wszystko może się zdarzyć i niczego nie można być pewnym.
Pełna przygód i niebezpieczeństw wyprawa Willa jest nie tylko przygodą, ale w pewien sposób drogą ku dojrzałości. Chłopak skonfrontuje się z wieloma ze swoich wyobrażeń, pozna świat od strony, od jakiej nie spodziewał się go poznać, zazna przyjaźni i rozczarowania ludźmi, przekonując się nawet, że niełatwo jednoznacznie ocenić niektóre działania innych. Przede wszystkim jednak ta przygoda pozwoli Willowi poznać siebie i odkryć własne powołanie.
Bezkresny to wciągająca i fascynująca powieść dla nieco starszego czytelnika (określenie 9+ wydaje mi się adekwatne), która potrafi wciągnąć też dorosłego (serio, testowałam na sobie). Zapewnia mnóstwo emocji i zabawy, przy okazji opowiadając o społecznych nierównościach i prawdziwych wartościach, a także o potrzebie odnalezienia własnej drogi życiowej. Znajdziemy w niej napięcie, sympatycznych, a przede wszystkim barwnych bohaterów i nakreśloną z rozmachem wizję pociągu innego niż wszystkie. A jako bonus - epizodyczne wystąpienie kilku autentycznych postaci. I "bohatera" dość... fantastycznego (ale nie zdradzę wam, jakiego).
To powieść, która śmiało może konkurować z niejednym filmem. Nam zapewniła fantastyczną literacką zabawę na ferie, ale warto po nią sięgnąć w każdym czasie. Możecie ją podsuwać waszym dzieciakom albo czytać wspólnie, nie pożałujecie.
Komentarze
Prześlij komentarz