Barbara Gawryluk o zwierzętach dla dzieci
Książki o zwierzętach świetnie czyta się na łonie natury :-) |
Nie jest niczym odkrywczym stwierdzenie, że dzieci lubią opowieści o zwierzętach. I takich książeczek jest na rynku całkiem sporo, mniej lub bardziej wartościowych. Na szczęście tych drugich jest chyba więcej, a przynajmniej coraz łatwiej na takie trafić. Dziś opowiem Wam o dwóch kolejnych, które zaliczyć można do tej kategorii.
Ich autorką jest Barbara Gawryluk, absolwentka filologii szwedzkiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, dziennikarka i tłumaczka literatury szwedzkiej (przełożyła na język polski większość części z serii o Biurze Detektywistycznym Lassego i Mai). Kilka jej książek znalazło się na Złotej Liście Fundacji ABCXXI. Jest też laureatką nagrody IBBY za upowszechnianie czytelnictwa. Z autorką mieliśmy niebywałą przyjemność spotkać się podczas tegorocznego Festiwalu Książki Obrazkowej dla Dzieci LiterObrazki, na którym opowiadała między innymi o książkach, o których Wam teraz opowiem.
Barbara Gawryluk na LiterObrazkach opowiada o swoich książkach |
Obie książki, o których mówię, ukazały się nakładem wydawnictwa Literatura, które kochamy przede wszystkim za fantastyczną serię "Wojny dorosłych - historie dzieci", ale nie tylko (myślę, że wydawnictwo coraz częściej pojawiać się będzie na blogu, bo mają wiele zacnych książek na koncie).
Pierwsza z książek, o których dziś chcę napisać, nosi tytuł "Dżok, legenda o psiej wierności" i - jak sam tytuł wskazuje - jej bohaterem jest pies o imieniu Dżok. To nie byle jaka opowieść, bo oparta na prawdziwych wydarzeniach. Dżok istniał naprawdę, a to, co go spotkało, miało miejsce w Krakowie. Dziś Dżoka upamiętnia pomnik autorstwa profesora Bronisława Chromego.
Pierwsza z książek, o których dziś chcę napisać, nosi tytuł "Dżok, legenda o psiej wierności" i - jak sam tytuł wskazuje - jej bohaterem jest pies o imieniu Dżok. To nie byle jaka opowieść, bo oparta na prawdziwych wydarzeniach. Dżok istniał naprawdę, a to, co go spotkało, miało miejsce w Krakowie. Dziś Dżoka upamiętnia pomnik autorstwa profesora Bronisława Chromego.
Dżok mieszkał w Krakowie ze swoim panem - tłumaczem z języka niemieckiego - który wziął go ze schroniska. Mieli swój ustalony rytm dnia, pory, kiedy wspólnie spacerowali i kiedy Dżok drzemał, podczas gdy pan pracował. Mieli w swojej kamienicy przyjaciół, a na spacerach ustalone ścieżki. I byli razem szczęśliwi. Jednak pewnego dnia właściciel Dżoka zasłabł podczas przechodzenia przez rondo. Przyjechała karetka, która zabrała mężczyznę do szpitala, nikt jednak nie zauważył siedzącego na trawniku psa. A Dżok siedział i czekał, aż pan po niego wróci. Czekał dzień, noc, dzień, noc... A pan nie wracał. Pies nie mógł wiedzieć, że pan już po niego nie przyjdzie.
W końcu ludzie zorientowali się, że na rondzie od kilku dni mieszka pies. Domyślili się też, że musiał towarzyszyć zabranemu przez pogotowie mężczyźnie. Chcieli go z ronda zabrać, ale pies nie pozwolił nikomu się do siebie zbliżyć. Więc dobrzy ludzie starali się mu pomóc, jak umieli, przynosząc jedzenie, a na zimę... stawiając na rondzie budę. Jak długo Dżok czekał i jakie były jego dalsze losy - o tym przekonacie się, czytając książkę. Warto.
Mieliśmy robić zdjęcia, a on usiadł i czytał ;) |
Wojtek z Barbarą Gawryluk |
Obie książeczki (a dodałabym jeszcze do tego "Baltica, psa, który płynął na krze", którego czytaliśmy kilka lat temu) są idealne dla młodszego czytelnika. Ciepłe, pozytywne teksty z sympatycznymi bohaterami ze świata zwierząt, do tego historie prawdziwe, poruszające, pouczające. Obie mają swoje smutne momenty, kiedy małemu czytelnikowi (a nawet dużemu) łza się w oku kręci (zwłaszcza w przypadku tej o Dżoku), ale dziecko wyniesie z nich ważną naukę o tym, jak należy traktować zwierzęta, że one - tak samo jak ludzie - przywiązują się, tęsknią, cierpią, boją się. A to jedna z ważniejszych lekcji, jakie odebrać może dziecko. Autorka świetnie wprowadza czytelnika w klimat, utrzymuje uwagę, przeplata elementy smutne i pozytywne, tak że lektura będzie dla dziecka z pewnością interesująca.
Nie bez znaczenia jest fakt, że książki z tego nieformalnego cyklu ilustruje Iwona Cała. Świetnie tworzy wizualizacje zwierzęcych bohaterów i wie, jak przyciągnąć oko i sympatię małego czytelnika. Ilustracje w "Dżoku", "Klifce", "Balticu" są kolorowe, podobnie jak tekst pełne ciepła. Przyciągają wzrok i idealnie dopełniają opowieść. A poręczny, kwadratowy format książek sprzyja czytaniu dziecku, które siedzi na naszych kolanach lub tuż przy naszym boku.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której warto wspomnieć - "Dżok" został wydany wraz z płytą CD, dzięki czemu historię o wiernym psie możecie dziecku przeczytać, ale też - za każdym razem, gdy będzie chciało do tej opowieści wrócić - może jej sobie wysłuchać, czytanej przez Marcina Kobierskiego.
Nie bez znaczenia jest fakt, że książki z tego nieformalnego cyklu ilustruje Iwona Cała. Świetnie tworzy wizualizacje zwierzęcych bohaterów i wie, jak przyciągnąć oko i sympatię małego czytelnika. Ilustracje w "Dżoku", "Klifce", "Balticu" są kolorowe, podobnie jak tekst pełne ciepła. Przyciągają wzrok i idealnie dopełniają opowieść. A poręczny, kwadratowy format książek sprzyja czytaniu dziecku, które siedzi na naszych kolanach lub tuż przy naszym boku.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której warto wspomnieć - "Dżok" został wydany wraz z płytą CD, dzięki czemu historię o wiernym psie możecie dziecku przeczytać, ale też - za każdym razem, gdy będzie chciało do tej opowieści wrócić - może jej sobie wysłuchać, czytanej przez Marcina Kobierskiego.
Komentarze
Prześlij komentarz