Andy Seed, Dzikie sekrety przyrody [PRZEDPREMIEROWO]
Dzieciaki są niebywale kreatywne w wymyślaniu pytań, na które my, dorośli, nie znamy odpowiedzi. Chcą wiedzieć o wielu sprawach, nad którymi nawet się nie zastanawiamy. Ten głód wiedzy, nawet w naszym odczuciu banalnej, możemy podsycać lub zdusić. Mam nadzieję, że jeśli zaglądasz na naszego bloga, jesteś z tych podsycających :-) Zatem jeśli jesteś rodzicem ciekawego świata małolata i chcesz dać mu do ręki coś, co go zainteresuje - to sierpniowa premiera Wydawnictwa Literackiego jest właśnie dla ciebie. Książka Andy'ego Seeda pt. Dzikie sekrety przyrody swoją premierę będzie miała 14 sierpnia.
Czym są Dzikie sekrety przyrody? To nie powieść, nie encyklopedia i nie podręcznik. To interesujący w swej graficznej formie zbiór ciekawostek ze świata przyrody zebrany w dziesięciu rozdziałach. Czego dowie się z nich mały czytelnik? e kaszaloty nurkują na głębokość ponad 3000 metrów, że harpia wielka zjada leniwce albo że hipopotam potrafi zamknąć pod wodą uszy i nozdrza. Są porównania wagi, fakty o pszczołach, co nieco o zębach... Mały czytelnik dowie się, co to glediczja trójcierniowa czy manchineel, jakie są morskie potwory czy jak broni się śluzica.
Wymieniać można długo. Ale lepiej samemu zaopatrzyć się w tę książkę.
Lektura książki takiej jak ta na pewno skończy się salwami śmiechu i okrzykami typu "A wiesz, że...". I bardzo dobrze, bo zdobywanie wiedzy powinno cieszyć i skłaniać dziecko do dzielenia się nią. A dzięki Dzikim sekretom przyrody zdobywanie wiedzy jest lekkie, łatwe i przyjemne. Autor z rozmysłem wybrał zagadnienia, które mogą przyciągnąć uwagę dziecka, i przekazał je w lekkiej, nieprzegadanej formie. Całość została okraszona zabawnymi i niewymuszonymi ilustracjami Scotta Garetta, a każda strona ma zupełnie inny układ graficzny. To sprawia, że jej przeglądanie również jest zabawą i jest atrakcyjne dla odbiorcy.
Wojtek dopadł tę książkę i od razu zaczął wertować. Przebiegał wzrokiem po grafikach i wyszukiwał interesujące go tematy. A potem głośno dawał upust swojemu entuzjazmowi. I to wertowanie trwa do dziś. Dzięki temu, że zebrane w książce ciekawostki nie mają zbyt rozbudowanej formy, łatwo po tę pozycję sięgnąć nawet w krótkiej wolnej chwili. I to kolejna zaleta książki - nie wymaga wielkiego zaangażowania i nadmiaru czasu. Można do niej zajrzeć podczas jazdy na trening, na przerwie, w kolejce do lekarza, w domu przed obiadem itd.
Frajdę z lektury będą też mieć dorośli - kto nie chciałby zaimponować dzieciakom wiedzą na przykład o ryczących żabach? A wspólne odkrywanie sekretów przyrody to jeszcze większa przyjemność. Trochę żałuję, że książka ukaże się dopiero w sierpniu, bo to byłaby idealna pozycja na wakacyjne wojaże - do wrzucenia w plecak i czytania w plenerze. Ale można też nią umilić dziecku ostatnie tygodnie wakacji, a przy okazji rozruszać szare komórki przed początkiem szkoły. :-) Ogranicza nas w sumie tylko wyobraźnia.
Bardzo podoba mi się ta książka, a jeszcze bardziej to, jak zareagował na nią Wojtek - rozbudzona i zaspokojona ciekawość i nowe informacje w głowie, wertowanie raz po raz, entuzjazm i radość poznawania czegoś nowego. Do tego finał w postaci kilku zadań, dowcipów i zagadek jako idealne podsumowanie.
Polecam dla wszystkich ciekawych świata dzieciaków. To książka, którą można poczytać już starszym przedszkolakom, ale idealnie sprawdzi się zwłaszcza u samodzielnie czytających wczesnoszkolniaków, bo ilość tekstu ich nie przytłoczy, a treść zaciekawi i zdopinguje do czytania.
Zwróćcie uwagę na tę książkę! Premiera 14 sierpnia!
Autor: Andy Seed
Tytuł: Dzikie sekrety przyrody
Ilustracje: Scott Garrett
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawcy!
Komentarze
Prześlij komentarz