Ben Guterson, Sekrety Hotelu Winterhouse

książka, okładka

Pamiętacie moją entuzjastyczną recenzję Hotelu Winterhouse Bena Gutersona? Ta książka zachwyciła mnie okładką, nielicznymi, ale oryginalnymi ilustracjami, a przede wszystkim fabułą i bohaterami. Nic więc dziwnego, że czekałam niecierpliwie na tom drugi. Teraz opowiem wam, czy książka spełniła moje nadzieje.

Minął rok od wydarzeń opisanych w pierwszej książce. Przez ten czas Elizabeth znów mieszkała z wujostwem, czekając na dzień, kiedy będzie mogła na stałe przenieść się do Winterhouse, jednak z czasem traci na to nadzieję. Ale zbliżają się święta, a ona otrzymuje świąteczne zaproszenie i z radością planuje czas spędzony w ukochanym miejscu. Jednak już w podróży przytrafia się jej przykry incydent. W autobusie ściera się z niesympatycznym chłopakiem i jego rodzicami. Postanawia jednak skupiać się na czekających na nią atrakcjach.

W hotelu czekają na nią z utęsknieniem Norbridge, jego pracownicy i odwiedzający hotel goście, a przede wszystkim Freddie, z którym Elizabeth przeżyła niezapomnianą przygodę poprzedniej zimy. Oczywiście wszyscy mają nadzieję, że tym razem nie będzie magii i niebezpieczeństw, a przyjemny, wesoły czas. Jednak zarówno hotel, jak i Elizabeth przyciągają dziwne zdarzenia.

Elizabeth czeka nie lada wyzwanie - kolejna zagadka do rozwiązania, a do tego nowi antagoniści krążący dookoła. Jedno jest pewne - czasu na nudę nie będzie.

Ben Guterson, pisząc Sekrety Hotelu Winterhouse, zrobił dobrą robotę. Zachował wszystkie elementy, które stanowiły o wyjątkowości pierwszej części - niesamowity hotel, zagadki, tajemnice i magię - dodając do tego nową fabułę i wprowadzając na scenę nowe postaci. Schemat opowieści jest podobny, ale o ich odrębności stanowią detale.

Młody czytelnik ma dzięki tej lekturze zapewnioną dobrą rozrywkę. Może zmierzyć się w konstruowaniem anagramów, przypomnieć sobie o drabinkach wyrazów, ale trafi też na zupełnie nowe zagadki, a wraz z Freddiem będzie miał szansę poznać działanie niesamowitego urządzenia, jakim jest camera obscura. Z wypiekami na twarzy będzie śledził poczynania niesympatycznej rodzinki z autobusu i tajemniczych babci i wnuczki. A każde nowe odkrycie prowadzić będzie do kolejnej zagadki, a one - do zaskakującego finału.

Oczywiście mocną stroną tej książki jest po raz kolejny para głównych bohaterów - zakochana w książkach Elizabeth i uzdolniony wynalazca Freddie - bystre i dociekliwe dzieciaki, których ciekawość jest siłą napędową fabuły. Kolejne z nimi spotkanie jest prawdziwą przyjemnością i mam cichą nadzieję, że nie jest to spotkanie ostatnie. W końcu hotele to miejsca, które pobudzają wyobraźnie i otwierają cały wachlarz możliwości, jeśli chodzi o konstrukcje fabularne.

Tymczasem zachęcam was do sięgnięcia po obie książki z serii - dajcie się porwać zagadkom i magii tak jak Wojtek i ja.

Autor: Ben Guterson

Tytuł: Sekrety Hotelu Winterhouse

Tłumacz: Katarzyna Mironowicz

Wydawca: Wydawnictwo Dwukropek


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawcy!


Komentarze

Popularne posty