Aleksandra Marinina, Niebezpieczna sekwencja
"Niebezpieczna sekwencja" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Aleksandry Marininy i cyklem o major Kamieńskiej, dlatego nie mam porównania z pozostałymi odsłonami tej wielotomowej serii. Dawno też nie miałam kontaktu z rosyjską literaturą popularną i z tego powodu odnosić się będę tylko do tej konkretnej książki.
Fabułę - jak na kryminał przystało - otwiera scena zabójstwa. Ofiarą jest uznany trener łyżwiarstwa figurowego Michaił Bołtienkow. Choć nie ma świadków zdarzenia, szybko wskazany zostaje główny podejrzany - inny, mniej uznany trener Walerij Łamzin, dawniej - przyjaciel i rywal Bołtienkowa z tafli. Choć śledztwo - prowadzone przez Antona Staszysa i jego podwładnego Romana Dziubę - trwa, podejrzany zostaje zatrzymany, a śledczy otrzymują polecenie skupienia się na dowodach potwierdzających tezę, a ignorowania wątpliwości. Jednak Dziuba, powodowany właśnie ogarniającymi go wątpliwościami, podpowiada żonie aresztanta udanie się do konkretnego adwokata, który z kolei do śledztwa wciąga emerytowaną funkcjonariuszkę, a obecnie panią detektyw, Anastazję Kamieńską.
Wszyscy zaangażowani w śledztwo stopniowo zagłębiają się w tajemniczy świat łyżwiarzy figurowych, trenerów i działaczy, poznając mroczną stronę tego pięknego sportu. Czy zdołają jednak dotrzeć do sedna i udowodnić niewinność Łamzina? A może to on jest jednak sprawcą?
Muszę przyznać, że początkowo nie było chemii między mną a wspomnianą książką. Nagromadzenie wątków i postaci sprawiało mi trudność. Do tego troszkę gubiłam się w imionach i nazwiskach patronimicznych, zdrobnieniach i powiązaniach między osobami. Możliwe jednak, że nie trafiłam na dobry moment z czytaniem tego dość grubego kryminału. Do dalszej lektury przekonała mnie ciekawa, wyrazista bohaterka - Nastia Kamieńska - która wzbudziła moją sympatię i równie sympatyczny, choć nieco naiwny, Roman Dziuba. I okazało się, że słusznie nie spisałam książki na straty.
Marinina przygotowała skomplikowaną, ale bardzo pomysłową intrygę. Wszystkie nagromadzone wątki stopniowo się splatają i żaden nie zostaje pozostawiony jako ślepy zaułek. Najważniejsze postacie są wyraziste i ciekawe. Wejście do świata łyżwiarskich intryg to coś, z czym nie miałam jeszcze do czynienia, i choć zdaję sobie sprawę, że każda sportowa dyscyplina może mieć swoją ciemną stronę, to z zadziwieniem (i fascynacją) czytałam o brudnych porachunkach w tle tej pięknej i widowiskowej dyscypliny. Aż chciałoby się zapytać, ile z tego ma swoje odbicie w rzeczywistości, a ile jest dziełem wyobraźni autorki.
Aleksandra Marinina na ponad sześciuset stronach powieści sprytnie utrzymuje napięcie, zgrabnie przeplatając wątki detektywistyczne z osobistymi, w poważne opisy zawiłych procedur wplata sceny humorystyczne, dając czytelnikowi chwilę oddechu i zachęcając do dalszej lektury. Niesamowite było dla mnie poznawanie procedur właściwych pracy rosyjskich śledczych, a jeszcze chyba bardziej tajniki pracy adwokatury. Muszę przyznać, że wielokrotnie powtarzałam sobie w myślach stwierdzenie, że "Rosja to stan umysłu". :-)
Ale nie mogłabym ocenić tej książki pozytywnie, gdybym nie była zadowolona z finału intrygi. A to, co zaproponowała autorka, jest całkiem interesujące. Spleciona siatka wzajemnych powiązań prowadzi może nie do niespodziewanego końca, ale do ciekawego rozwiązania i pomysłowego wyjaśnienia motywu. Widać, że autorka cały czas panuje nad wątkami i ma pomysł na fabułę, który konsekwentnie realizuje.
Na pewno nie jest to książka dla każdego. Nie odnajdą się tu raczej miłośnicy wartkiej, pędzącej akcji, pościgów i strzelanin. Za to na pewno przypadnie do gustu osobom lubującym się w drobiazgowo pokazywanych śledztwach, które świadczą też o nakładzie pracy autora. Marinina bowiem opisuje całe śledztwo krok po kroku, badanie każdej poszlaki, nawet tej będącym ślepym zaułkiem, przesłuchiwanie mniej lub bardziej ważnych świadków i składanie obrazu całości jak puzzli - element po elemencie. Wszystko to ubarwione wątkami z życia osobistego, bo przecież żaden śledczy nie działa w próżni i często jego życie ma wpływ na pracę (i na odwrót).
Znajdziecie w tej książce kilkoro sympatycznych, czasem komicznych, bohaterów z pierwszego i dalszego planu. Do tego wiele stron opisów procedur, których muszą się trzymać, lub które muszą naginać śledczy, ale nie obawiajcie się - wszystko to jest raczej fascynujące niż nudne. Poznacie mroczną stronę łyżwiarstwa figurowego. Lektura wymaga od czytelnika skupienia, bowiem sporo tu pojawiających się szczegółów poszerzających obraz intrygi, a każda z postaci, nawet jeśli powiela informacje, które słyszeliśmy już od innych, wnosi też coś od siebie i to "coś" jest ważne dla całości, właśnie jak pojedynczy puzzel, bez którego układanka jest niepełna.
Muszę przyznać, że jako miłośniczka łyżwiarstwa figurowego podziwiająca rosyjskich mistrzów ucieszyłam się, że to w środowisku łyżwiarzy rozgrywa się akcja mojej pierwszej książki o major Kamieńskiej i zafascynowana weszłam w ten świat, ale z drugiej strony trochę mi szkoda, że poznałam mroczną stronę tej dyscypliny i już teraz zawsze będę się nad nią zastanawiać. Ale trzeba przyznać, że autorka wprowadza czytelnika w ten świat w sposób niezwykle intrygujący.
Równie fascynujące jest poznawanie mechanizmów prawnych funkcjonujących w Rosji i wielokrotnie musiałam przypominać sobie, że to powieść współczesna, a nie rozgrywająca się za czasów "głębokiej komuny".
Jak wspominałam, może nie jest to powieść dla każdego, ja jednak oceniam ją wysoko i bardzo się cieszę, że miałam przyjemność po nią sięgnąć. Doceniam duży wkład autorki w skonstruowanie intrygi, polubiłam też głównych bohaterów i mam ochotę na kolejne z nimi spotkanie. Choć akcja nie pędzi na łeb na szyję, powieść utrzymuje napięcie, momentami bawi (ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa) i - co najważniejsze - nie nudzi. Daję też książce dodatkowy plus za tytuł - odwołujący się zarówno do sekwencji kroków w łyżwiarstwie, jak i sekwencji działań, prowadzonych przez sprawcę oraz śledczych. Polecam ją każdemu miłośnikowi kryminałów nie tyle krwawych, ile z pieczołowicie prowadzonym śledztwem i gęstą siatką zależności.
Autor: Aleksandra Marinina
Znajdziecie w tej książce kilkoro sympatycznych, czasem komicznych, bohaterów z pierwszego i dalszego planu. Do tego wiele stron opisów procedur, których muszą się trzymać, lub które muszą naginać śledczy, ale nie obawiajcie się - wszystko to jest raczej fascynujące niż nudne. Poznacie mroczną stronę łyżwiarstwa figurowego. Lektura wymaga od czytelnika skupienia, bowiem sporo tu pojawiających się szczegółów poszerzających obraz intrygi, a każda z postaci, nawet jeśli powiela informacje, które słyszeliśmy już od innych, wnosi też coś od siebie i to "coś" jest ważne dla całości, właśnie jak pojedynczy puzzel, bez którego układanka jest niepełna.
Muszę przyznać, że jako miłośniczka łyżwiarstwa figurowego podziwiająca rosyjskich mistrzów ucieszyłam się, że to w środowisku łyżwiarzy rozgrywa się akcja mojej pierwszej książki o major Kamieńskiej i zafascynowana weszłam w ten świat, ale z drugiej strony trochę mi szkoda, że poznałam mroczną stronę tej dyscypliny i już teraz zawsze będę się nad nią zastanawiać. Ale trzeba przyznać, że autorka wprowadza czytelnika w ten świat w sposób niezwykle intrygujący.
Równie fascynujące jest poznawanie mechanizmów prawnych funkcjonujących w Rosji i wielokrotnie musiałam przypominać sobie, że to powieść współczesna, a nie rozgrywająca się za czasów "głębokiej komuny".
Jak wspominałam, może nie jest to powieść dla każdego, ja jednak oceniam ją wysoko i bardzo się cieszę, że miałam przyjemność po nią sięgnąć. Doceniam duży wkład autorki w skonstruowanie intrygi, polubiłam też głównych bohaterów i mam ochotę na kolejne z nimi spotkanie. Choć akcja nie pędzi na łeb na szyję, powieść utrzymuje napięcie, momentami bawi (ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa) i - co najważniejsze - nie nudzi. Daję też książce dodatkowy plus za tytuł - odwołujący się zarówno do sekwencji kroków w łyżwiarstwie, jak i sekwencji działań, prowadzonych przez sprawcę oraz śledczych. Polecam ją każdemu miłośnikowi kryminałów nie tyle krwawych, ile z pieczołowicie prowadzonym śledztwem i gęstą siatką zależności.
Autor: Aleksandra Marinina
Tytuł: Niebezpieczna sekwencja
Wydawca: Czwarta Strona
Za możliwość lektury dziękuję wydawcy. Pozwolę sobie dodać, że mimo gabarytu książkę dobrze się czyta, wewnętrzny margines jest na tyle duży, że tekst nie gubi się w sklejce. Ale jeśli ktoś nie chce taszczyć ze sobą opasłego tomiszcza - pozycję może czytać także w formie ebookowej.
Za możliwość lektury dziękuję wydawcy. Pozwolę sobie dodać, że mimo gabarytu książkę dobrze się czyta, wewnętrzny margines jest na tyle duży, że tekst nie gubi się w sklejce. Ale jeśli ktoś nie chce taszczyć ze sobą opasłego tomiszcza - pozycję może czytać także w formie ebookowej.
Komentarze
Prześlij komentarz