Alex Perry, Dobre matki
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Znak |
Co ty wiesz o włoskiej mafii? - mogłabym zapytać, parafrazując słynną kwestię Bogusława Lindy. I chyba wiem, jaka w większości przypadków padłaby odpowiedź. Zrobiłam też mały research wśród znajomych i potwierdziłam swoje przypuszczenia - wielu z nas na dźwięk słów "włoska mafia" do głowy przychodzi "Ojciec chrzestny" i mafia sycylijska. I o ile określenia "cosa nostra" czy "camorra" budzą jeszcze jakieś skojarzenia, o tyle o "'ndranghecie" nie słyszał nikt. A to właśnie przestępcza organizacja znana jako 'ndrangheta kontroluje 80% rynku twardych narkotyków w Europie i pierze brudne pieniądze dla cosa nostry, camorry, karteli kolumbijskich czy mafii rosyjskiej. O tym i o innych sprawach związanych z 'ndranghetą opowiada zapowiadana przez wydawnictwo Znak literanova na 19 września książka Alexa Perry'ego pt. "Dobre matki".
"Dobre matki" to nie powieść oparta na faktach, a literatura non fiction. Starannie przygotowana publikacja dotycząca mafii kalabryjskiej, której osią przewodnią jest historia trzech matek, które przeciwstawiły się 'ndrangecie i dzięki którym na światło dzienne wyszło wiele spraw związanych z jej istnieniem i działaniem.
Opowieść o 'ndranghecie otwiera wstrząsająca historia Lei Garofalo, która miała pecha urodzić się w mafijnej rodzinie. Marząc o ucieczce z wypełnionego przemocą mizoginistycznego środowiska, bardzo młodo wyszła za mąż za człowieka, którego kochała i z którym wiązała wielkie nadzieje. Okazało się jednak, że jej ukochany - Carlo - również jest członkiem mafii. Dla Lei i jej córki Denise nie było już innej ucieczki przed tym trybem życia niż współpraca z prokuraturą i dołączenie do programu ochrony świadków. Jednak współpraca z rządem to zarazem naruszenie podstawowych zasad "kodeksu honorowego" kalabryjskiej mafii i złamanie prawa omerty (zmowy milczenia), a kara może być tylko jedna - śmierć.
Szukając lepszego życia dla siebie i swojej córki Lea wydała na siebie wyrok śmierci. Gorzej, że działo się to w czasie, kiedy państwo włoskie nie widziało wielkich korzyści, jakie mogą przynieść zeznania kobiet 'ndranghety i nie bardzo miało pomysł, jak skutecznie chronić takich świadków.
Lea, która nie widziała efektów swoich zeznań, a do tego czuła się nie dość "zaopiekowana" przez program ochrony świadków, zerwała współpracę. A ponieważ ciągle kochała swojego męża i ponieważ jej dorastająca córka tęskniła za ojcem, odnowiła kontakty z Carlem i ponownie mu zaufała. Denise i Lea spędziły z Carlem kilka dni w Mediolanie. Ostatni wieczór Denise miała spędzić na kolacji z rodziną, a Lea z Carlem. Tego wieczoru Denise po raz ostatni widziała matkę.
Alex Perry bardzo drobiazgowo i przejmująco opowiada historię Lei, ale czyni z niej tylko punkt wyjścia do znacznie "większej" historii. Bo zeznania Lei obnażyły wierzchołek góry lodowej, jaką jest cała struktura 'ndranghety. Perry - idąc tym tropem - wprowadza czytelnika w fascynujący i przerażający świat kalabryjskiej mafii.
Choć historia Lei to czasy współczesne, Perry cofa się do początków istnienia 'ndranghety i wykazuje związek zjednoczenia Włoch z jej powstaniem. W oparciu o wielotomowe akta spraw sądowych przeciwko członkom mafii pokazuje nam skomplikowaną strukturę, mechanizm jej działania, ogólnoświatowy zasięg, mizoginistyczny kodeks honorowy i siłę, jaką stanowił brak istnienia kalabryjskiej mafii w powszechnej świadomości Włochów i Europejczyków.
"Dobre matki" to fascynująca opowieść o świecie przestępców, ale niekreująca romantycznych mitów o szlachetnych złoczyńcach. Perry piętnuje opresyjny system funkcjonowania mafijnych klanów, które wymuszają bezwzględne posłuszeństwo na każdym członku rodziny. Pokazuje, jak szeroki jest wpływ mafii na świecie, jak ogromny jest zasięg jej działalności, jak bezwzględnie tratuje każde odstępstwo od "zasad".
Książka Perry'ego to także opowieść o niezwykle trudnej walce włoskiego wymiaru sprawiedliwości z 'ndranghetą, o ogromnej skali podjętych działań, o zaangażowanych w nie służbach. To opowieść o niezłomnej pani prokurator, która dostrzegła, że to poniżane i ignorowane "kobiety mafii" mogą być kluczem do poznania organizacji i skutecznej z nią walki.
Najważniejszymi bohaterkami są jednak tytułowe dobre matki, trzy kobiety, które zdecydowały się zerwać z dawnym życiem i rodziną, przystąpić do programu ochrony świadków i zeznawać przeciwko swoim mężom, ojcom, braciom. Zrobiły to, bo pragnęły innego, lepszego życia dla siebie i swoich dzieci. Perry w swojej książce ukazuje i docenia ich poświęcenie, ale nie czyni z nich "bohaterek ze spiżu". "Dobre matki" to nie cukierkowa laurka - to opowieść o kobietach, które się wahały, popełniały błędy, miały chwile słabości (zerwanie z mafią oznaczało bowiem życie z wyrokiem śmierci i zerwanie z całą rodziną - matką, ojcem, siostrami i braćmi). Obraz stworzony przez autora jest niezwykle wiarygodny i przejmujący.
"Dobre matki" to świetny reportaż dla miłośników gatunku, dla zainteresowanych mechanizmami działania przestępczego świata, ale nie tylko. Historia będzie również zajmująca dla zainteresowanych przejawami mizoginizmu oraz ruchów feministycznych, bo to właśnie kobiety - prokurator, sędziny oraz zeznające matki - obnażyły największe słabości 'ndranghety i zadały jej bolesny cios. Książka jest niewątpliwym dla nich hołdem. Jest też ciekawa z psychologicznego punktu widzenia, bo pokazuje, jak rodziny mafijne manipulowały swoimi "członkami", jak wymuszały bezwzględne posłuszeństwo, jak wykorzystywały dzieci, by wpływać na rodziców, i rodziców, by wpływać na dzieci.
To nie jest łatwa wakacyjna lektura, ale sam temat jest fascynujący i potraktowany z najwyższą starannością. Warto zwrócić na "Dobre matki" uwagę, bo autor wykonał rzetelną pracę przy jej tworzeniu, a do tego nie pozostawia czytelnika obojętnym na los swoich trzech głównych bohaterek. Zdecydowanie polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz