Do zabawy z maluchem, czyli o "Pobaw się z Fafikiem"
 | |
|
Co czytać z maluchem?
Na tę książkę Wojtek niby jest za duży, bo adresowana jest do maluchów. I dla takiego maluszka właśnie ją kupiłam. Co nie znaczy, że z Wojtkiem jej nie przeczytaliśmy... A raczej, że się nią nie pobawiliśmy ;)
"Pobaw się z Fafikiem"
Roberta Trojanowskiego to książka wydana pod znakiem Centrum Edukacji Dziecięcej (należy do grupy wydawniczej Publicat) skierowana do czytelnika w wieku przedszkolnym. Należy do książek, które sama nazywam "interaktywnymi". Ich założeniem jest wciągnięcie małego czytelnika do wspólnej zabawy.
Tytułowy Fafik to mały, żółty, sympatyczny piesek. Same ilustracje na pierwszy rzut oka wydają się bardzo prościutkie, ale są dopasowane do percepcji maluchów, mają żywe kolory i swój urok, nie przytłaczają dziecka nadmiarem szczegółów, a właśnie zachęcają do zabawy.
Z tyłu okładki znajduje się zachęta, że to książka, która zastąpi tablet. Zgadzam się, pod warunkiem że oprócz książki, dziecko dostanie też rodzica (albo ciotkę, wujka, starszego brata; kogokolwiek z umiejętnością czytania) :-) Bo bez tego ani rusz. Ale przecież taka jest idea książek dla małych dzieci - mamy spędzać czas z naszymi pociechami.
Na czym więc polega interaktywność książki o Fafiku? Otóż strona po stronie dziecko ma za zadanie wykonać pewne proste polecenia, które mają wywołać "reakcję" żółtego psiaka. I jest przy tym całe mnóstwo śmiechu! Nawet taki "duży"chłopak jak Wojtek to przyznaje. Klaskanie, wyciąganie rąk, kołysanie książką i inne interakcje sprawią sporo radości maluchowi, a rodzic będzie bawił się i śmiał razem z nim.
A oprócz dobrej wspólnej zabawy mamy też bonus - walor edukacyjny. Tyle razy polecenia wymagają użycia prawej lub lewej ręki (zawsze konkretnej), że nasze dziecko nauczy się (lub utrwali tę umiejętność) rozpoznawać prawą i lewą stronę.
To niesamowite, ile radości może przynieść taka mała książeczka. Naprawdę warto po nią sięgnąć, bo wspaniale wypełni wspólny czas spędzany z dzieckiem. A i ciocia czy wujek "złapią plusa" takim prezentem (no, taką mam przynajmniej nadzieję).
Komentarze
Prześlij komentarz