Elia Barceló, Kolor milczenia
Nie oceniaj książki po okładce - mówią. Więc nie oceniam. Trudno mi jednak oprzeć się chęci sięgnięcia po lekturę, której okładka przyciąga moje oko tak jak ta, którą widzicie na zdjęciu. Płomiennowłosa kobieta o marmurowej skórze... Cudo! Zauroczyła mnie na tyle, że nie czekając na pierwsze recenzje, zamówiłam książkę dla siebie i nawet umieściłam ją dość wysoko w stosie "oczekującym na czytanie". Czy słusznie?
"Kolor milczenia" to historia dość ekscentrycznej malarki Heleny Guerrero - mieszkającej w Australii Hiszpanki urodzonej w Maroku. Helena żyje swoją sztuką i... uciekaniem od przeszłości. Dawno temu - w dniu lądowania człowieka na Księżycu - kiedy cała rodzina bawiła się na przyjęciu, starsza siostra Heleny - Alicia - wybrała się po odbiór materiałów, została napadnięta, zgwałcona i zabita. To niewyjaśnione zdarzenie kładzie się cieniem na całym dorosłym życiu Heleny. Szukając zapomnienia, rzuca się w wir pracy i podróży oraz przelotnych związków. Szybko porzuca też podjętą próbę stabilnego życia u boku mężczyzny, z którym zaszła w ciążę, porzucając też małoletniego syna.
"Kolor milczenia" to historia dość ekscentrycznej malarki Heleny Guerrero - mieszkającej w Australii Hiszpanki urodzonej w Maroku. Helena żyje swoją sztuką i... uciekaniem od przeszłości. Dawno temu - w dniu lądowania człowieka na Księżycu - kiedy cała rodzina bawiła się na przyjęciu, starsza siostra Heleny - Alicia - wybrała się po odbiór materiałów, została napadnięta, zgwałcona i zabita. To niewyjaśnione zdarzenie kładzie się cieniem na całym dorosłym życiu Heleny. Szukając zapomnienia, rzuca się w wir pracy i podróży oraz przelotnych związków. Szybko porzuca też podjętą próbę stabilnego życia u boku mężczyzny, z którym zaszła w ciążę, porzucając też małoletniego syna.
Teraz jest już kobietą dojrzałą, babcią dorosłej wnuczki. Większość czasu spędza w Australii, gdzie od dłuższego czasu prowadzi życie u boku statecznego partnera - Carlosa. Kiedy przyjmuje zaproszenie na ślub wnuczki (której prawie nie zna) i wybiera się do Hiszpanii, nie spodziewa się, że będzie musiała stawić czoła nie tylko dawno niewidzianemu byłemu mężowi, dorosłemu synowi i reszcie rodziny, ale także przeszłości i tajemnicom, które się z niej wyłonią.
Narracja toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych. Ta dotycząca czasów współczesnych koncentruje się na samej Helenie - jej życiu, stosunkach z rodziną i bliskimi. Poznajemy ekscentryczną indywidualistkę, dość egocentryczną choć utalentowaną. Żyje według własnych zasad, mówi to, co myśli, ale tak naprawdę przede wszystkim ucieka od bolesnych wspomnień. Jednak spotkanie z dawno niewidzianym, a teraz umierającym szwagrem, oraz kuzynką, która przekazuje jej pudła z dokumentami zostawionymi przed laty przez matkę Heleny, zmuszają bohaterkę do konfrontacji z traumą, jaką była niewyjaśniona śmierć siostry.
Narracja toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych. Ta dotycząca czasów współczesnych koncentruje się na samej Helenie - jej życiu, stosunkach z rodziną i bliskimi. Poznajemy ekscentryczną indywidualistkę, dość egocentryczną choć utalentowaną. Żyje według własnych zasad, mówi to, co myśli, ale tak naprawdę przede wszystkim ucieka od bolesnych wspomnień. Jednak spotkanie z dawno niewidzianym, a teraz umierającym szwagrem, oraz kuzynką, która przekazuje jej pudła z dokumentami zostawionymi przed laty przez matkę Heleny, zmuszają bohaterkę do konfrontacji z traumą, jaką była niewyjaśniona śmierć siostry.
Drugi tor narracji to retrospektywy, wprowadzające czytelnika w historię rodziny Heleny. Uzupełniają one fabularnie to, co Helena wraz z Carlosem odkrywają w pudłach matki.
"Kolor milczenia" można potraktować jak kryminał opowiadający o odkrywaniu niejasności związanych z dawną zbrodnią, ale jest to przede wszystkim opowieść o odkrywaniu rodzinnych tajemnic. A tych w rodzinie Heleny jest niemało. Ma je sama Helena, skrywali je też jej rodzice, których młodość przypadła na czasy przewrotu generała Franco i którzy wiedli dostatnie życie w Maroku. Stopniowo pojawiają się odpowiedzi, ale też kolejne pytania, a sama Helena uświadamia sobie, jak mało wiedziała o swojej własnej rodzinie.
"Nikt nic nie wie o innych (...). Nic. Co robią ani tym bardziej co myślą, ani czego pragną, jakimi się karmią nadziejami, złudzeniami, jakie przeżywają klęski... Każdy człowiek to ogrom ducha uwięziony w niewielkim, szybko starzejącym się ciele, zamknięty w żałosnym gronie rodzinnym, w małym kręgu przyjaciół... I nikt nic nie wie o innych. Nikt. (...) Ani nie chce wiedzieć. Bo ta wiedza przynosi cierpienie. Boli i burzy zamki z piasku, które budujesz, gdy kogoś kochasz. Im więcej o kimś wiesz, tym trudniej co go idealizować. Dlatego człowiek woli nie wiedzieć. I tak żyjemy. Obcy dla siebie. Zamknięci w sobie samych."
Muszę przyznać, że choć Helena potrafi być odpychająca, a przynajmniej bardzo dla ludzi nieprzyjemna, jako bohaterka książki i przewodniczka podczas tej wyprawy w przeszłość sprawdza się doskonale. Jest barwną postacią o bogatej przeszłości i mimo że bywa dość obcesowa, potrafi zjednać sobie pomocników. Przy takiej bohaterce nie sposób się nudzić.
"O to chodziło zawsze w relacjach międzyludzkich: udawać, robić, co się da, żeby nikt nie zorientował się w twoich uczuciach, bo gdy tylko inni wyczują twój słaby punkt, dadzą ci porządnie w kość."
Nie nuży też odkrywanie rodzinnych tajemnic. Warstwa po warstwie dowiadujemy się czegoś nowego, dostajemy odpowiedzi na kolejne pytania, wynajdując kolejne.
Właściwie przepadłam w tej książce już po kilku pierwszych stronach. Zafascynowała mnie temperamentna bohaterka i cień, który kładzie się na jej życiu i - bardziej namacalnie - na jej obrazach. Pociągający okazali się również kolejno pojawiający się bohaterowie drugoplanowi - tak odmienni charakterologicznie, a retrospekcje tylko zaostrzały apetyt, wzbogacając historię o fakty, których bohaterka nie mogła poznać z dokumentów, a właściwie nadając tym faktom głębię i poszerzając naszą, czytelniczą perspektywę. Do rodzinnej historii dochodzi historia Hiszpanii z czasów generała Franco oraz historia Maroka.
Ta wciągająca powieść jest napisana prostym, ale pięknym i bardzo plastycznym językiem. Łączy w sobie elementy kryminału i powieści obyczajowej, są wątki romansowe, miłosny trójkąt, historia, a także sporo sztuki. "Kolor milczenia" ociera się w moim odczuciu o literaturę piękną, jest jednak łatwy w odbiorze i choć w wielu momentach przemyślenia bohaterki trafiają w samo sedno i dotyczą spraw ważkich, jest ona łatwa w odbiorze i ma wszelkie cechy pozwalające cieszyć się lekturą jak w przypadku dobrej powieści "rozrywkowej".
Jestem "Kolorem milczenia" po prostu oczarowana. Z jednej strony dobrze się bawiłam, z drugiej - mogłam rozsmakować się w lekturze. I niech o tym, jaką książką jest powieść Barceló, świadczy fakt, że miałam ogromny dylemat, czy czytać całość jednym tchem, czy może dozować sobie tę przyjemność. Ostatecznie - wraz z nadejściem weekendu, po prostu zatopiłam się w lekturze.
Choć autorka, tworząc historię, sięgnęła po znane mi już z innych powieści tricki i fabularne rozwiązania, udało jej się stworzyć książkę, która - mówiąc kolokwialnie - mnie kupiła. To dobrze dobrany koktajl wątków i motywów okraszony ciekawymi bohaterami, podany w barwnym, plastycznym otoczeniu, który po prostu urzeka.
Gorąco ją wam rekomenduję.
Autor: Elia Barceló
Tytuł: Kolor milczenia
Tłumacz: Marta Szafrańska-Brandt
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Komentarze
Prześlij komentarz