Bartosz Szczygielski, Serce

Książka, okładka
Ta książka przyprawia o palpitacje serca!


Kiedy w 2016 roku sięgałam po "Aortę" Bartosza Szczygielskiego, zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Przyciągnął mnie tytuł i okładka, i kilka pochlebnych opinii, które mignęły mi w internecie. A potem zaczęłam czytać i... wciągnął mnie świat Gabriela Bysia. "Krew" była już premierą wyczekiwaną i miała potwierdzić, że wrażenie, jakie wywarła na mnie pierwsza część, to nie był wynik przypadku, a wizji i talentu autora. Potem zostało już tylko gorączkowe wyczekiwanie na premierę "Serca", któremu kibicowałam i miałam nadzieję, że nie zawiedzie moich oczekiwań.

Fabuła "Serca" podąża tropami dwojga bohaterów - Gabriela Bysia, byłego policjanta, który sfingował własną śmierć w pożarze w Tworkach i teraz żyje, a raczej wegetuje, w ukryciu, oraz Kaśki, byłej prostytutki, która wróciła do Pruszkowa i ukrywa się w mieszkaniu przyjaciółki policjantki. Każde z dwojga bohaterów zostało już ciężko doświadczone przez życie i każde teraz realizuje swój plan. I tylko tyle wam powiem. Po szczegóły uderzajcie do Szczygielskiego.

Witajcie w świecie, gdzie nic nie jest takie, jakim się wydaje.*

Książka, okładka, świeczki


Kiedy zaczęłam czytać "Serce", napisałam, że ta książka jest jak bagno - mroczna, brudna i wciągająca. Każda kolejna strona tylko mnie w tej opinii utwierdzała.

Bartosz Szczygielski ma talent do tworzenia mrocznych historii. Robi to tak obrazowo i z tak żelazną konsekwencją, że nie da się przejść nad tym do porządku dziennego. Brud i mrok osiadają na czytelniku w czasie lektury, a sugestywność opisu tworzy w jego umyśle wyraziste obrazy. I jest w tym coś hipnotycznego, co każe nam zagłębiać się w tę fabułę bardziej i bardziej, coraz głębiej.

Postać doświadczonego przez los policjanta nie jest w literaturze niczym nowym, chociaż Szczygielski postanowił doprowadzić ten motyw do ekstremum. Najpierw pozwolił nam Bysia polubić, a potem przeczołgał go przez wszystkie niemal kręgi piekła na ziemi. Ale nie odniosłamwrażenia, że to tylko sztuka dla sztuki, bo obserwując przemianę Gabriela, nie sposób nie zadać sobie pytania, ile może znieść człowiek, nim zatraci człowieczeństwo (i czy je zatraci) i jak bardzo nieszczęścia, które go dotykają, wpływają na istotę tego, kim jest, był, jak siebie postrzegał. Co ważne - cała kreacja bohatera jest w moim odczuciu psychologicznie spójna i wiarygodna. To nie John Wick, latający ze spluwą i tratujących każdą napotkaną przeszkodę w akcie zemsty, a człowiek z krwi i kości, który zdaje sobie sprawę z każdej swojej słabości, zatraca się w poczuciu winy, a jednak - gdy przychodzi chwila próby - próbuje stawić jej czoła.

Równie ciekawą pod względem psychologicznym i charakterologicznym postacią jest Kaśka - była prostytutka, równie - a nawet bardziej niż Gabriel - doświadczona przez życie. Po wydarzeniach wieńczących fabułę "Krwi" wraca do Polski potajemnie, nosząc dotkliwe rany na ciele, a także na duchu. Być może wiele osób w jej sytuacji by się poddało, myślało jedynie o szukaniu kryjówki, w której uczyłaby się żyć na nowo. Jednak siłą napędową Kaśki jest pragnienie zemsty i gniew, który gotów jest spalić wszystko dookoła. Jej działania są okrutne, nie da się zaprzeczyć, ale wszystkie wynikają z tego, czego doświadczyła. To również niejednoznaczna postać - choć część jej działań jest moralnie naganna, jest w Kaśce coś, co sprawia, że czytelnik chciałby jej kibicować. 

Bardzo podoba mi się konstrukcja fabuły "Serca". Już samo podążanie ścieżkami dwóch bohaterów jest intrygujące - z jednej strony ich ścieżki się nie przecinają, jednak - ponieważ mają wspólnego wroga - wciąż czekamy na moment, kiedy wreszcie to się stanie. Do tego dodajmy przemyślanie budowane napięcie. Punktem wyjścia jest mizeria aktualnej sytuacji bohaterów i dni podobne do siebie. Kaśka ma jednak plan, który pcha ją do działania, a Byś... Byś po raz kolejny w swoim życiu przyciąga kłopoty jak magnes. Kiedy wybuchają pierwsze fabularne bomby, bohaterowie zostają wyrwani z letargu i poczucia beznadziei, muszą podążyć za biegiem wydarzeń i albo stawić im czoła, albo zacząć je kreować. Szczygielski funduje swoim bohaterom, a tym samym czytelnikom, prawdziwą jazdę bez trzymanki - i nie chodzi tu o to, że wydarzenia pędzą na łeb na szyję, a raczej o to, że autor sprytnie rozmieścił w fabule ładunki wybuchowe, które odpalane w zaplanowanej sekwencji, przyprawiają nas o istne palpitacje serca.

Jak już mówiłam, autor bardzo obrazowo kreuje świat, w którym rozgrywa się akcja. Pruszków jest tu miejscem utraconych nadziei, brudnym, smutnym, troszkę żałosnym. Ale to nie tylko to jest odczuwalne. Kiedy bohaterowie palą - czytelnik przesiąka nikotynowym dymem, kiedy trafiają na krew - czytelnik czuje jej smak na języku. Sugestywność obrazu to zdecydowana zaleta powieści.

"Serce" jest fantastycznym zwieńczeniem pruszkowskiego cyklu - czerpie z poprzednich tomów to, co najlepsze, doprowadza to do ekstremum i konsekwentnie i spójnie prowadzi do wybornego finału. Niejednoznaczność, nieprzewidywalność wydarzeń, napięcie wyzwalające w organizmie czytelnika wyrzuty adrenaliny to określenia, które najlepiej moim zdaniem oddają to, czego możecie się spodziewać podczas lektury.

Nie wydaje mi się, żeby dobrym posunięciem było zasiadanie do lektury bez znajomości poprzednich części - choć najważniejsze wydarzenia są tu przywołane i przypomniane, historia wyrwana z szerszego kontekstu wiele by straciła. A przede wszystkim straciłaby psychologiczna głębia bohaterów. I choć jest to powieść z kręgu literatury rozrywkowej, nie można jej odmówić spójnej wizji świata oraz postaci.

Brutalność i mizeria świata, w którym egzystują bohaterowie Szczygielskiego, ma w sobie coś hipnotyzującego. Lektura jego powieści to błądzenie po mrocznych zakamarkach duszy człowieka - jest fascynujące i odpychające zarazem. Doskonale zbudowany nastrój staje się namacalny, a przemyślana fabuła podnosi ciśnienie do granic wytrzymałości. Ostatnie zdania wybrzmiewają w głowie jak gong i długo jeszcze nie dają się wyrzucić z głowy.

Bartosz Szczygielski to w moim odczuciu czarny diament polskiego kryminału, twórca jednej z bardziej wciągających trylogii ostatnich lat. A także jednej z najmroczniejszych. Dla miłośników tego gatunku i tego typu kreacji świat "Aorta", "Krew" i "Serce" to pozycje obowiązkowe.

Jeśli szukacie książki, którą aż strach czytać, która wciąga i nie pozwala wrócić do rzeczywistości, po której zakończeniu trudno wybrać nową lekturę - to cykl pruszkowski Szczygielskiego jest właśnie dla was.

A tym, którzy lekturę mają już za sobą, pozostaje czekać, co autor jeszcze nam pokaże i dokąd nas zaprowadzi.

Książki, okładki

Autor: Bartosz Szczygielski

Tytuł: Serce

Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.



Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawcy.

* hasło z okładki

Komentarze

Popularne posty