Parzyziółko, Dorota Wojciechowska-Danek
Są książki, które przyciągają okładką, są też takie, których piękna okładka skrywa równie piękne wnętrze. Taką właśnie książką jest "Parzyziółko" Doroty Wojciechowskiej-Danek od (i to chyba w ogóle nie dziwi) wydawnictwa Tadam.
Tytułowy profesor Parzyziółko zabiera czytelnika w świat swojej pasji, którą jest... zielarstwo. To dzięki jego zapiskom możemy odkryć sekrety ziół, zawodu zielarza, dowiedzieć, co wspólnego z bazylią ma... bazyliszek. No i zrobić domowe mikstury (z których najlepsze są cynamonowe ciasteczka).
Autorka książki - Dorota Wojciechowska-Danek - to świetna ilustratorka i graficzka o ukształtowanym, charakterystycznym dla siebie stylu. Jej ilustracje mogliście podziwiać m.in. w fantastycznym (także pod względem graficznym) "Duszanie" Antoniny Trodović (wyd. Tadam) czy "Kosmonautce" i "Strażaczce" wydanych przez Poławiaczy Pereł. Tym razem proponuje nam podróż w świat ziół wraz z sympatycznym profesorem.
Na całość treści składają cię cztery bloki tematyczne. Mamy "Zielnik" z krótkimi opisami dwudziestu ziół (na opis składa się ciekawostka i zastosowanie oraz - oczywiście - ilustracja). Drugi blok to "Zastosowanie ziół", czyli przewodnik po dziedzinach, które sięgają po zioła. W "Domowych miksturach" znajdziecie kilka przykładowych przepisów, a w "Ziołowym ogródku" praktyczne porady dotyczące uprawy. Wszystko podane w skondensowanej przejrzystej formie.
Ale tym, co zwraca największą uwagę, są przede wszystkim ilustracje. One są po prostu przepiękne. Z charakterystyczną dla ilustratorki wyraźną kreską, utrzymane w zielono-brązowej tonacji, idealnie oddają ducha całej książki. Mamy sympatycznie wyglądającego profesora, mamy wyrysowane z dbałością o najmniejszy szczegół zioła (te ilustracje bardzo przypominają mi prace zamieszczane w starych zielnikach, gdy nie było jeszcze fotografii). Wszystko - od wyklejek po spis treści - wykonane z najwyższą starannością. Cudo. I świadectwo umiejętności pani Doroty.
Tym razem to nie książka dla dzieci - to raczej rodzinna księga zachwytów, przyciągająca oko dużego i małego czytelnika. Można ją czytać, można oglądać, ale przede wszystkim - warto ją mieć w swojej biblioteczce.
Nie jestem biegła ani w hodowaniu roślin, ani w sprawach kuchennych, za to wiem, że ta książka karmi mój głód pięknych książek i ilustracji. Wydawnictwo Tadam - skądinąd moje ukochane - zaczyna przyzwyczajać nas do takich właśnie wydawniczych perełek. Ale - dobrego nigdy za wiele. Kibicuję pani Dorocie, by miała jak najwięcej okazji do tworzenia takich cudeniek, a wydawnictwu... patrzę z niecierpliwością przez ramię, czym jeszcze nas uraczy.
Nie jestem biegła ani w hodowaniu roślin, ani w sprawach kuchennych, za to wiem, że ta książka karmi mój głód pięknych książek i ilustracji. Wydawnictwo Tadam - skądinąd moje ukochane - zaczyna przyzwyczajać nas do takich właśnie wydawniczych perełek. Ale - dobrego nigdy za wiele. Kibicuję pani Dorocie, by miała jak najwięcej okazji do tworzenia takich cudeniek, a wydawnictwu... patrzę z niecierpliwością przez ramię, czym jeszcze nas uraczy.
Tytuł: Parzyziółko
Ilustracje: Dorota Wojciechowska-Danek
Wydawca: wydawnictwo Tadam
Za egzemplarz gorąco dziękuję Wydawnictwu.
Komentarze
Prześlij komentarz